Śmieci wyjdą same. Problem z odpadami „bio”
Racibórz musi wprowadzić segregację kolejnej frakcji odpadów. Plastiki, papier, szkło i tzw. zielone są tu segregowane od lat. Wkrótce będzie trzeba osobno wyrzucać odpady kuchenne.
Rada Miasta właśnie ustala, że z początkiem nowego roku, w Regulaminie Utrzymania Czystości i Porządku, pojawi się zapis o kolejnej frakcji odpadów. Będą nimi pozostałości z pracy w kuchni, przy przyrządzaniu posiłków. Obierki czy skorupki z jajek trafią do brązowego worka lub kubła. Co istotne będzie trzeba oddzielać je od tzw. odpadu zielonego, który obecnie jest wyrzucany do specjalnie oznakowanych pojemników, także w kolorze brązowym.
Pierwsza wątpliwość, jaka pojawiła się w związku z tymi zapowiedziami, pochodziła od radego Marcina Ficy z Razem dla Raciborza. Miasto planuje wyposażyć mieszkańców domów jednorodzinnych w worki na bioodpady – 4 sztuki na miesiąc. Nie przewidziano zań dodatkowych opłat, podobnie jak raciborzanie nie płacą za worki: niebieskie, żółte i zielone, na inne frakcje odpadów. Marcin Fica spytał o mieszkańców blokowisk i kamienic. Oni worków nie dostaną. Zarządcy nieruchomości (np. Spółdzielnia „Nowoczesna”, firmy wynajęte przez wspólnoty mieszkaniowe) będą musieli wystawić dodatkowe kubły na bioodpady. Radny stwierdził, że skoro jedni muszą ponieść dodatkowe koszty, to drudzy też. Ten głos spotkał się ze zrozumieniem ze strony prezydentów i urzędników, ale na etapie prac w komisjach, żadnych poprawek w planowanych przepisach o postępowaniu ze śmieciami, nie wprowadzono.
- Ten worek na „bio” sam mi ucieknie – prognozuje Henryk Mainusz
Dyskusja z udziałem kilku radnych rozgorzała w sprawie częstotliwości wywożenia bioodpadów. Śmieciarka przyjedzie po nie, do zabudowy jednorodzinnej, raz na dwa tygodnie. Wizja rozkładających się odpadków kuchennych zmroziła samorządowców z Raciborza. Zwłaszcza, że decyzję podejmują przy rekordowych upałach za oknem. Wątpliwości w tej sprawie formułowali: Mirosław Lenk (to będzie martwy przepis); Henryk Mainusz (śmieci same wyjdą); Leon Fiołka i Marian Czerner, były prezes PK. Padły słowa o raju dla gryzoni i smrodzie, który będą musieli znosić raciborzanie przy segregacji śmieci.
Naczelniczka Bożena Jedynak – Turakiewicz i kierowniczka Mariola Wierzbicka odpowiedzialne w urzędzie za gospodarkę odpadami, uspokajały radnych, że „przecież nic się zmieni, bo aktualnie odpady zmieszane, gdzie trafiają bioodpady, odbierane są raz na dwa tygodnie i nie ma z tym problemów”. - Jak śmieci zaczną same wychodzić, to będziemy reagować – zapewniła pani naczelnik.
Ludzie
Radny Miasta Racibórz, były przewodniczący rady.
Radny Raciborza
Radny Miasta Racibórz
Radny Raciborza
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Znając ludzi to będzie straszny brud i zamieszanie. Już współczuję tym co to będą wywozić.