Dziś prawdziwych wakacji już nie ma
Lipiec. Sezon ogórkowy. Słońce. Zaprawianie słoików na zimę. Przerwa w serialach. Politycy na urlopach. Samorządowcy na urlopach. Sielanka? Prawie...
Wakacje to czas, gdy Czytelnicy mogą odetchnąć od lektury relacji z porywających obrad komisji oraz sesji rad gmin i powiatów. Gdy radni przerywają ciągnące się tygodniami (bywa, że miesiącami!) dyskusje o łące, płatnym koncercie czy płocie, uwolnieni z samorządowego chomąta dziennikarze nieśmiało poszukują nowych tematów - czasem rozdmuchają jakąś błahostkę, innym razem przyłożą się do ważnych zagadnień, które mogłyby stać się pożywką dla poważnej dyskusji publicznej.
Jednak dziś prawdziwych wakacji już nie ma. Dzięki mediom społecznościowym radni nie są już zdani na lokalnych redaktorów i z powodzeniem przenoszą dyskusję nad swoimi pomysłami w kolorowy świat mediów społecznościowych. Tam można szeroką ręką sypać mądrościami na sprawy najważniejsze.
Aktualnie na topie jest bardzo pobudzony intelektualnie radny powiatowy Dawid Wacławczyk. Z jego facebookowej aktywności wynika, że ważne sprawy, nad którymi niezwłocznie powinien pochylić się raciborski samorząd to:
- uwolnienie bulwarów nadodrzańskich od zakazu spożywania alkoholu,
- polityka flagowa gminy Racibórz (to w kontekście Święta Śląskiej Flagi i braku tej flagi na budynku urzędu miasta Racibórz* 15 lipca),
- strefa wolnego grillowania na obrzeżach parku zamkowego.
Na wszelki wypadek podpowiadam radnemu Wacławczykowi oraz jego kolegom z samorządu kolejne bardzo ważne kwestie, które pozwolą przedłużyć radosną atmosferę wakacji na długie miesiące:
- nadanie nazw wszystkim anonimowym rondom, o której do tej pory nie zdążyli się jeszcze pokłócić sympatycy Ruchu Autonomii Śląska oraz Klubu Gazety Polskiej
- dokładne zbadanie sprawy zwartości koszyka raciborskiego (czy aby na pewno odzwierciedla aktualny charakter raciborszczyzny? jak zmieścić okno do koszyka?)
- ponowne otwarcie dyskusji nad pokazem fajerwerków na zakończenie strażackiego memoriału (cichy, miejski pokaz fajerwerków jako sposób na edukację plebejuszy, którzy w sylwestrową noc męczą zwierzęta)
- zakup poduszkowca do organizacji rejsów po Odrze (tramwaj odpada ze względu na niski stan wody)
- usypanie wielkiego kopca, z którego dzieci mogłyby zimową porą zjeżdżać na sankach
- zakup armatki śnieżnej, żeby było po czym zjeżdżać
- nagranie i publikacja w You Tube (TIK TOK?) filmów instruktażowych, które uświadomią dzieciom czym są sanki i do czego służą...
Wojtek Żołneczko
* O tym nieformalnym święcie przypomnieli sobie w tym roku również działacze RAŚ z powiatu raciborskiego, którzy odpytali w tej sprawie "pisowskie" władze Raciborza. Radny Wacławczyk zapowiedział interwencję w sprawie braku śląskiej flagi na raciborskim ratuszu.
Ludzie
Radny, były wiceprezydent Raciborza
niezłe piórko!!!! nonoon I like it! :)
W punkt redaktorze! Brawo!
ooooooooo ....