Fita o krwiodawstwie: Nie ma zamiaru likwidacji RCKiK
3 pytania do wiceprezydenta Raciborza Michała Fity.
– W poprzedniej kadencji samorządu, jeszcze jako radny interesował się pan losami raciborskiego krwiodawstwa. Kandydując na urząd prezydenta miasta, też wskazywał, że przyszłość RCKiK jest w sferze pańskich zainteresowań. Jak pan odbiera ostatnią zmianę na stanowisku dyrektora tej instytucji?
– Wciąż zależy mi na tym, aby RCKiK funkcjonowało w Raciborzu jak najprężniej. Przecież mieszkamy w regionie, w którym krew jest szczególnie potrzebna. Przede wszystkim na Śląsku, ale również w powiecie raciborskim funkcjonuje duża liczba wielkich zakładów pracy (w tym kopalń). Ponadto występuje tu intensywne zaludnienie, a co za tym idzie, działa też sporo szpitali. Potrzeba zatem, odpowiednio wielu dawców, by zabezpieczyć te potrzeby. Odnośnie zmian kadrowych (dyrektor Wierciński został odwołany – przyp. red.) nie czuję się kompetentny do oceniania podjętej przez ministerstwo decyzji.
– Był czas, że nad krwiodawstwem kłębiły się czarne chmury i mówiło się o jego połączeniu z centrum w Katowicach. Teraz plotki o tym znów się pojawiły. Jaką wiedzę na ten temat ma Miasto?
– Jestem w kontakcie z Ministerstwem Zdrowia. Z przeprowadzonych rozmów wynika, że obecnie pełniąca obowiązki dyrektora RCKiK (Dorota Król – przyp. red.) będzie sprawować tę funkcję do czasu wyłonienia nowego dyrektora. Z wiedzy, którą posiadłem wynika, że nie ma też zamiaru likwidacji placówki, czy jej łączenia, ale wręcz zintensyfikowania działań naszego centrum. W ostatnich latach odnotowano znaczny spadek donacji z 50 do 35 tysięcy. Z przeprowadzonych rozmów wiem, że poprawa tej sytuacji jest dla ministerstwa priorytetem.
– Racibórz swego czasu żył sukcesami krwiodawców rekordzistów. Do dziś wspomina się zasługi dla tego środowiska śp. Henryka Delonga, aktywność dyrektor Marii Wiechy sprawiała, że o tych raciborzanach było głośno. W ostatnim czasie takich informacji w przestrzeni publicznej było nieco mniej. Czy samorząd zamierza działać w kierunku intensyfikacji kontaktów na linii RCKiK – Miasto?
– Zapewniam, że raciborskiemu samorządowi zależy na stabilnym funkcjonowaniu placówki. Będziemy trzymać rękę na pulsie. Jesteśmy gotowi do podjęcia kolejnych działań, które zapewnią stałe donacje krwi, odpowiednie zabezpieczenie placówek w regionie, a także pozwolą na dalszy rozwój Raciborskiego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.
Pytał Mariusz Weidner
Ludzie
Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Kietrzu - TKALNIA, były wiceprezydent Raciborza, radny Raciborza
Acha.
>Jesteśmy gotowi do podjęcia kolejnych działań, które zapewnią stałe donacje krwi, odpowiednie zabezpieczenie placówek w regionie, a także pozwolą na dalszy rozwój Raciborskiego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.> czyli będą znowu w niedzielę petycje pod kościołami zbierane?
Magister kulturoznawstwa - brzmi dumnie. Nie mniej zanim coś pan powie proszę skonsultować z osobami obeznanymi m.in. z geografią ekonomiczną
Raciborskie centrum krwiodawstwa istnieje tylko i wyłącznie dzięki oddziałom w Jastrzębiu i Rybniku. Taka smutna prawda. Jezeli każdy z nich będzie chciał sie odłaczyć, to Racibórz padnie.
przyszłość i rozwój raciborskiego centrum krwiodawstwa jest jasno skrystalizowana, jako filii centrum w Katowicach.Minister nawet nie ogłosił jeszcze konkursu na stanowisko dyrektora raciborskiego centrum.
raciborskie centrum będzie wielkie,tak jak wielkie będzie miasto pod rządami obecnej ekipy.wszystko nie może wisieć na wosiowej wszechwładności.
Rzeczywiście, takie banały, że aż trudno uwierzyć, że mówi to wiceprezydent miasta. Np. "obecnie pełniąca obowiązki dyrektora RCKiK będzie sprawować tę funkcję do czasu wyłonienia nowego dyrektora". A niby normalnie to pełniąca obowiązki pełni je także po wybraniu nowego dyrektora?
Wśród wielu zakładów pracy są także kopalnie - piasku i żwiru. Brawa "nauczycielu"
michaś fantasta...posuwa tekściory z długą brodą. z całości tych prawd objawionych wynika, ze nie ma bladego pojęcia o funkcjonowaniu podmiotów leczniczych.