Droga przy urzędach nie będzie deptakiem
Wodzisławscy urzędnicy rozważali wprowadzenie nowej organizacji ruchu na ul. Bogumińskiej przy urzędzie miasta i starostwie powiatowym, ale wszystko wskazuje na to, że zmian nie będzie.
Ponad rok temu pisaliśmy, że włodarze Wodzisławia Śl. rozważają wprowadzenie zmiany organizacji ruchu na ul. Bogumińskiej - chodzi o odcinek drogi na wysokości urzędu miasta i starostwa powiatowego. Piesi notorycznie łamią tu przepisy, przechodząc przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. I narzekają na policję wlepiającą mandaty.
Zwykle wygląda to tak, że na płatny parking przy ul. Bogumińskiej podjeżdża auto. Kierowca wychodzi z samochodu, uiszcza opłatę w parkomacie i kieruje się prosto do urzędu miasta lub starostwa powiatowego, gdzie chce załatwić sprawę. Nie każdemu chce się iść od parkingu do przejścia dla pieszych ze światłami i dopiero stamtąd do urzędu czy starostwa. Dlatego wybierają drogę „na skrót”, czyli przejście w niedozwolonym miejscu. A to może zakończyć się mandatem. - Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że charakter parkingu naprzeciwko urzędu miasta powoduje, że wielu mieszkańców traktuje ul. Bogumińską niczym deptak - stwierdził ponad rok temu prezydent Kieca.
Analiza
Wodzisławscy urzędnicy wzięli sytuację na ul. Bogumińskiej pod lupę. Zaczęli analizować, jakie rozwiązania wchodzą w grę, by usprawnić komunikację w tamtym miejscu i przede wszystkim poprawić bezpieczeństwo.
Pierwszym rozwiązaniem problemu może być wykonanie tzw. barierek U-12a (najczęściej są one biało-czerwone). Takie barierki należałoby ustawić na całej długości chodnika przed urzędem miasta. To by wymuszało skorzystanie z przejścia dla pieszych. Sęk w tym, że takie rozwiązanie mogłoby być postrzegane jako psujące architekturę budynków urzędu i starostwa.
Drugie możliwe rozwiązanie to wprowadzenie strefy zamieszkania, czyli ustawienie znaku D-40. - Nie jest to jednak proste i zgodnie z ustaleniami ze Starostwem Powiatowym w Wodzisławiu Śl. wymaga zmiany geometrii drogi, wprowadzenia ruchu jednokierunkowego, co wiązałoby się z kompleksową przebudową ulicy szacowaną nawet na dwa mln zł - wyjaśnia Grzegorz Połomski z Zarządu Dróg Miejskich w Wodzisławiu Śl.
Są pilniejsze wydatki
Wszystko wskazuje więc na to, że na razie żadnych zmian na ul. Bogumińskiej nie będzie. - Wspomniane dwa rozwiązania zostały określone jako możliwe do wykonania. Wiążą się one jednak z dużymi wydatkami, które nie są zaplanowane w jakimkolwiek budżecie. Ponadto wiele prac na drogach wydaje się pilniejszych. W tej chwili najwłaściwszym z punktu widzenia gospodarki finansowej, ale przede wszystkim bezpieczeństwa pieszych, jest zachęcanie ich do korzystania z lokalizowanych w bliskiej odległości przejść dla pieszych - podkreśla rzecznik Urzędu Miasta w Wodzisławiu Śl. Anna Szweda-Piguła.
(mak)
Polski kierowca! Na drodze nie obowiązują żadne przepisy, potrafi drzeć mordę, trąbić na pieszego na przejściu. Po wyjściu z samochodu nie pójdzie na przejście, przecież jego nie obowiązują przepisy, jeszcze ma pretensje że policja dała mu mandat.. .. A władze tego miasta to jakaś pomyłka, próbują przebudować miasto dla potrzeb kierowców nieprzestrzegających przepisów
Pytanie czy urzędnicy wzięli pod uwagę fakt że guzik dla pieszych na skrzyżowaniu (Pszowską, Wałowa, Bogumińska) jest bezsensowny? Nie raz spóźniłem się z przyciśnięciem go o jedną sekundę i musiałem czekać cały dłuuugi cykl na zmianę świateł. Ten guzik nic nie zmienia, cykl świateł się nie zmienia, jedynie zapala się pomarańczowe ostrzeżenie dla kierowców skręcających w prawo. Większość ludzi oswojonych z tym skrzyżowaniem jak i do urzędu czy w stronę rynku jak spóźni się o sekundę z wciśnięciem to przechodzi na czerwonym, które w teorii powinno być zielone gdyby był wciśnięty guzik (lub gdyby go nie było wcale). Pomijam też fakt że jak mocno pada to ten guzik od strony Bogumińskiej 1A nie działa, chyba że wciśnie się go z siłą Pudziana.
Ergo urzędnicy nie liczą się z miejska kasa. Prosty przykład droga na Balaton projekt za 60tys a z tego co nieoficjalnie wiadomo naczelnik Kulej ma wszystkie uprawnienia projektowe. Ile miasto w ten sposób mogło by zaoszczędzić?
Jak czytam takie debilne artykuły to dochodzę do wniosku, że to miasto Bóg opuścił i pokarał mieszkańców takim magistratem .
W tym mieście jest jakieś 20 innych pilniejszych spraw do załatwienia z których będzie jakiś pożytek dla wszystkich niż takie kretyńskie pomysły za 2 mln i problemy z tyłka wyjęte.
Miasto się degraduje w tempie ekspresowym, rynek jest opustoszały, ruszcie głową, podkreślam głową a nie inną częścią ciała i zacznijcie liczyć pieniądze podatników.
Bo najlepiej powiedzieć że "nie da sie", pozagradzać wszystko, a służby niech patrolują i lepią mandaty. Przyjazne miasto.
A czemu nie może być deptaku? I tak przyjeżdzający załatwić sprawę muszą iść z samochodu ulicą na pasy albo po swerze zielonym przez krzaki na chodnik.
Wystarczy utworzyć w Wodziu jednostkę Policji Drogówki, taką jak w innych miastach i lepić mandaty za takie przechodzenie, albo puszczać im filmy z wypadków, że im trafiło do,do, do.. główek, czym grozi takie przechodzenie, Zmorą jest także parkowanie w miejscach niedozwolonych i stwarzanie zagrożenia dla normalnych kierowców.
To ja może bezpłatnie podpowiem coś oczywistego. Pod strażą miejską jest bezpłatny parking niech z niego zaczną korzystać urzędnicy a parking przed urzędem niech zostanie dla oficjeli. Tym sposobem parking na terenie urzędu pozostanie wolny dla ludzi mających sprawę do załatwienia w urzędzie. Można postawić bramki jak w Jastrzębiu i pierwsza godzina gratis. Szybko i tanio bez wydawania 2mln
Trzeba stawkę śmieciową na 46zł od osoby zrobić, to potraficie najlepiej...
mądrala jesteś jak dziecko we mgle. Słyszałeś kiedyś o woonerfach?
Przebudowa drogi za 2 miliony zł, żeby można było zrobić strefa zamieszkania. Nóż sie w kapsie otwiero, jak urzędas pierdzieli takie farmazony, bo to obraza dla intelektu każdego choć trochę myślącego mieszkańca. Won nieudacznicy !!!