Krzysztof Dybiec wybiera się do parlamentu. „Zamierzam pukać do wszystkich drzwi”
Wodzisławianin Krzysztof Dybiec wystartuje w jesiennych wyborach parlamentarnych. Pytamy, co skłoniło go do takiej decyzji.
– Sejm czy Senat? Co jest celem?
– Sejm
– Z której listy wyborczej? Nigdy nie ukrywał pan swojej sympatii do Koalicji Obywatelskiej. Teraz KO idzie do wyborów bez SLD i PSL. To coś zmienia?
– Startuję z listy Koalicji Obywatelskiej. Tym bardziej, że Grzegorz Schetyna zaprosił do współpracy ekspertów, społeczników i samorządowców. Mój kręgosłup moralny od zawsze związany jest z liberałami.
– Co stoi za pana decyzją o starcie?
– Jest kilka powodów, ale skupię się na najważniejszym. Od wielu lat nasi lokali przedsiębiorcy i samorządowcy współpracują z jednostkami edukacyjnymi każdego szczebla. Współpracę tę koordynuje Wodzisławska Izba Gospodarcza. Powołaliśmy w tym celu projekt „Technopolia Śląska”. Jego głównym założeniem jest właściwa edukacja dzieci już od przedszkola. „Właściwa”, czyli ukierunkowana na przygotowanie dzieci i młodzieży do zdobywania wysokich kwalifikacji i wyposażenia ich w kompetencje przydatne w życiu zawodowym. Jedna praca na całe życie to już przeszłość. Musimy tak edukować młodzież, by radziła sobie na współczesnym rynku pracy. Wszystko to, co już zrealizowaliśmy w ramach tego projektu, naprawdę działa. Jako poseł, będę mógł skuteczniej zabiegać o rozszerzenie projektu na cały Subregion. Warto, aby inne miasta i gminy mogły z niego korzystać. A jeśli to się uda, być może z naszych doświadczeń skorzystają szkoły w całym kraju. Oczywiście - do wdrożenia i rozszerzenia projektu potrzebne są pieniądze. Jeśli zostanę posłem, zamierzam pukać do wszystkich drzwi i wykorzystać wszystkie możliwości, by zdobyć środki na ten cel. To główny powód mojego startu w wyborach.
– Sondaże pokazują, że PiS cieszy się większym poparciem od KO. Czy wobec tego nie obawia się pan trudności w realizacji tego planu? Zakładając, że dostanie się do Sejmu, to i tak najprawdopodobniej KO znajdzie się w opozycji.
– Po pierwsze – wierzę, że KO uzyska dobry wynik i razem z innymi ugrupowaniami uda się doprowadzić do zmiany rządu. Ale z drugiej strony każdy ma prawo wyboru, każdy może głosować na kogo chce i każdy wynik należy uszanować. Zawsze powtarzam nieco przewrotnie, że dobre jest wrogiem lepszego. Dlaczego? Bo brak trudności i niedogodności powoduje, że człowiek mniej zawzięcie walczy o swoje. Jestem przekonany, że gdy uzyskam dobry wynik i zostanę posłem, nawet będąc w opozycji będę mógł promować nasz regionalny pomysł na edukację. Będę mógł uczestniczyć w komisjach i przedstawiać go aktywnym i otwartym ludziom obecnym w każdym ugrupowaniu. Nawet jeśli PiS zostanie u władzy, znajdę ludzi, których zarażę naszym projektem. Traktuję to jako wyzwanie.
Honoratka ?
Czy Pan chce iść do Warszawy uciekając od Wodzisławskiego i śląskiego ciężkiego smogu? Czy myśli Pan ,że ludzie będą chcieli dalej zdrowie marnować w Wodzisławiu?
To coś na posła??? Głowa mała...
Do mnie proszę nie pukać...
Nie głosuje na Dybca bo nie chce LGBT w Wodzisławiu , dość lewackiej dyktatury
Dybiec najpierw przeproś Marlenę Toman która wprowadziła światową firmę KES na tą pustynie inwestycyjną. Obraziłeś ja publicznie zarzucając jej kłamstwo, że doprowadziła do podpisania kontraktu, a sam nie załatwiłeś ani jednej inwestycji w mieście, prezesie Izby Gospodarczej.