Linia strachu
Mieszkaniec Samborowic boi się, że uszkodzenie sąsiadującej z jego nieruchomością linii energetycznej może stać się zarzewiem pożaru. Co na to przedstawiciele firmy Tauron?
Do redakcji Nowin zgłosił się Rajmund Spata z Samborowic. Mieszkaniec gminy Pietrowice Wielkie uważa, że przewody linii elektroenergetycznej – przebiegającej przez nieruchomość sąsiadującą z jego obejściem – są zawieszone zbyt nisko. – Czasem lecą z nich iskry, pod spodem jest pole. Ile trzeba, żeby to wszystko zajęło się ogniem? – pyta samborowiczanin i przypomina, że rok temu doszło już w tym miejscu do pożaru. Od słowa do słowa dochodzimy do tego, że zarzewiem były rosnące na jego nieruchomości brzozy, które zgięte przez wiatr zahaczyły o linię i zajęły się ogniem. Dzisiaj po brzozach nie ma już śladu, ale na posesji pana Rajmunda rośnie jeszcze kilka innych drzew. Mieszkaniec boi się, że w przyszłości może dojść do podobnego zdarzenia. – Nikt nic z tym nie robi – ani Tauron, ani gmina – mówi samboriowiczanin i dodaje, że jego zdaniem najlepiej byłoby, gdyby przewody zostały zastąpione kablem.
Po rozmowie z panem Rajdmundem skontaktowaliśmy się z przedstawicielami firmy Tauron Dystrybucja, która utrzymuje tego rodzaju infrastrukturę. Okazało się, że pracownicy przedsiębiorstwa nie otrzymali zgłoszenia spod adresu pana Rajmunda. Dopiero od nas dowiedzieli się, że na miejscu może występować jakiś problem. Udali się na miejsce, jednak nie stwierdzili nieprawidłowości. – Sprawdziliśmy w terenie przebieg linii energetycznej w odniesieniu do drzew i innych obiektów znajdujących się w jej pobliżu. Nasze służby techniczne, po oględzinach na miejscu, nie stwierdziły zagrożenia lub nieprawidłowości w pracy i położeniu linii energetycznej. Przewody są w odpowiedniej odległości i nie są uszkodzone. Nie mamy też odnotowanego zgłoszenia od mieszkańca lub właściciela terenu, dotyczącego pracy linii – poinformowała nas Ewa Groń, rzecznik prasowy Tauronu Dystrybucji.
Sugerowane przez mieszkańca Samborowic okablowanie linii również nie wchodzi w grę, chyba że na jego koszt w porozumieniu z właścicielem sąsiedniego pola. – Jeśli chodzi o możliwość skablowania linii, to tego typu przebudowy linii napowietrznych przeprowadzane są przez właścicieli terenu lub inwestorów zewnętrznych na ich wniosek i koszt. Dzieje się to w sytuacjach, gdy istniejąca linia napowietrzna koliduje z ich potrzebami inwestycyjnymi, tj. budową nowych obiektów, rozbudową dróg lub innych elementów infrastruktury. Dla sprawnych technicznie i czynnych linii energetycznych Tauron Dystrybucja nie prowadzi takich działań – wyjaśnia przedstawicielka Tauronu.
(żet)