Pisanki, bursztynowe naszyjniki, haft? To propozycja na ożywienie wodzisławskiego rynku
Wodzisławski rynek i jego okolice trzeba ożywić. Tylko jak? Prezydent Mieczysław Kieca i wodzisławscy urzędnicy przygotowali swoje propozycje. Wśród nich zwolnienie z podatku od nieruchomości tzw. branż zanikających, m.in. bartnictwa, bursztyniarstwa, pisankarstwa, garncarstwa, rymarstwa czy kaletnictwa.
Centrum Wodzisławia Śląskiego pustoszeje. Kiedyś rynek wraz z przyległymi ulicami, były wizytówką Wodzisławia, również handlową. Dziś handel w tym miejscu zamiera. Wszędzie puste witryny sklepowe z kartkami: „wynajmę" czy "sprzedam". Problem nabrzmiewa. Jeszcze przed wyborami prezydent Mieczysław Kieca obiecał działania, które mają ożywić wodzisławski rynek i jego okolice. W lustopadzie ubiegłego roku prezydenta spotkał się z właścicielami kamienic i osobami prowadzącymi działalność na Starym Mieście. Przedstawili urzędowe propozycje, m.in. wymianę oświetlenia ulicznego w centrum czy stworzenie na ul. Powstańców Śląskich tzw. szpilkostrady, czyli nowego traktu dla pieszych. Pozostali uczestnicy dyskusji również podrzucili kilka pomysłów. Później odbyły się jeszcze dwa kolejne spotkania.
W czasie kampanii wyborczej prezydent zapowiadał też, że chce zwolnić z podatku od nieruchomości niektóre branże w zamian za wybranie lokalizacji na terenie Starego Miasta. Po to, by nowe punkty generowały większy ruch w centrum.
Teraz temat ożywienia wodzisławskiej starówki trafił pod obrady dwóch miejskich komisji: Strategii i Rozwoju Miasta oraz Komisji Promocji, Sportu i Rekreacji. Podczas obrad radni usłyszeli, jakie branże mają zostać zwolnione z podatku od nieruchomości, bo został już przygotowany projekt uchwały. Chodzi o tak zwane branże zanikowe. Łącznie jest ich 26, to m.in. bartnictwo, bednarstwo, bursztyniarstwo, hafciarstwo, introligatorstwo, krawiectwo, naprawa instrumentów muzycznych, zabawkarstwo, szewctwo, pisankarstwo, oprawa obrazów, rymarstwo czy kaletnictwo.
Część radnych nie kryła zaskoczenia. - A ile z tych branż mamy obecnie w Wodzisławiu? - pytał przewodniczacy Dezyderiusz Szwagrzak. - Tak słuchałem tej listy i pomyślałem o Biskupinie albo Kruszwicy, niekoniecznie o Wodzisławiu - stwierdził radny Mariusz Blazy. Dodał, że może lepszym pomysłem byłoby stworzenie w centrum czegoś w rodzaju ulicy rzemieślniczej - takiej, przy której branże zanikowe mogłyby powstawać, co miałoby swój klimat. Dorzucił, że jego zdaniem preferowane powinny być usługi gastronomiczne, bo to one przyciągają do centrum.
Wiceprezydent Izabela Kalinowska zapewniała, że sporo działalności z tego katalogu już w Wodzisławiu działa, a celem uchwały jest to, by pokazać kierunek działania. Zaproponowała, by sama uchwała dotycząca m.in. zwolenień z podatku od nieruchomości została skierowana pod obrady komisji w listopadzie. I wóczas temat będzie można szczegółowo omówić.
Więcej na temat dyskusji dotyczącej ożywienia rynku w kolejnych Nowinach Wodzisławskich
Ludzie
Zastępca prezydenta Wodzisławia Śląskiego
Prezydent Wodzisławia Śl.
tak jest pan Wielki Panie Prezydencie, wygrałem przetarg 2 czy 3 lata temu na lokal a pan Prezydent go unieważnił chciałem sie z nim spotkać to wysłał zastępce.
tylko wina M. Kiecy że rynek tak wygląda i nic się nie dzieje. i wszyscy uciekaja do rybnika.
Gratulacje Panie Kieca
Wodzisław wykorzystuje swoje 750 lat z hakiem - cofa się do średniowiecza ;) Nie rozumiem oburzenia p.Marleny ;-)
Skoro tkwimy w XX wieku to proponuję zrobić tu w Wodzisławiu Śląskim taki komunistyczny skansen . Dużo nie trzeba poprawiać, zmieniać,przecież od tamtej pory nie zmieniło się nic, dodać parę pomników i będzie jak kiedyś. Turyści na pewno się zjadą.
Bartnikiem będzie Dybiec, wtedy tłumy pewne na Rynku ha ha ha
Przyznam szczerze świetny kabaret na którym wczoraj byłem
Jeszcze muszelki, piasek, może wydmy i będziemy udawali że mieszkamy nad morzem! A że na rynku smród, samochody i pijaństwo, to nic nie szkodzi! Pędzą tam tylko tłumy pijaków i nikt normalny nie będzie tego oglądał.
Widzę te tłumy wodzisławian które szturmują rynek. Na takie rozwiązanie może pozwolić sobie miasto, które nie ma problemu braku ludzi w centrum. Wtedy jest to ciekawostka, a przedsiębiorcy się cieszą, bo mają klientów.
Bartnictwo, Zaiste plany rozwoju dla Wodzisławia ma Kieca dalekosiężne