Święto bluesa w Katowicach, czyli Rawa Blues Festiwal 2019
Niesamowita muzyczna energia Victora Wainwright’a, doświadczenie Jamesa Blood’a Ulmera oraz młodość i charyzma 21 letniej Hannah Wicklund – tak można w skrócie streścić 39 edycję Rawy Blues, która odbyła się w piątek i sobotę w Katowicach.
Wszystko zaczęło się w piątkowy wieczór, gdzie w katowickim NOSPR publiczność rozgrzali: Rick Estrin&The Nightcats oraz dyrektor festiwalu Irek Dudek. Za kulisami mówiło się, iż były to najlepsze jak dotychczas występy w historii Rawy Blues. Wcześniej w wspomnieniach bluesowych fanów najczęściej pojawiał się występ Keb' Mo' z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia z 36. edycji, który odbył się również w NOSPR.
Sobota to tradycyjnie sala katowickiego Spodka i kilkanaście godzin bluesowej uczty. Koncerty na bocznej scenie rozpoczęły się już przed południem. Główna scena ruszyła o 15:00 i tutaj jako pierwsi zprezentowali się polscy wykonawcy, m.in. Blues Junkers, Blackberry Brothers, Christine & The Blue Drags i Willie Mae Unit.
Do koncertów, które przejdą do historii festiwalu należał niewątpliwie niezwykle energetyczny popis dwukrotnego laureata Blues Music Awards - Victora Wainwrighta. Boogie-woogie i rhythm and blues w wykonaniu tego artysty, który w Spodku wystąpił z formacją The Train, to nie tylko uczta dla ucha ale także widowisko podczas, którego pozytywne emocje wylewają się strumieniami na tańczących pod sceną fanów.
To co z bluesem robią James Blood Ulmer Memphis Blood Blues Band feat. Vernon Reid nie sposób komentować. Wieloletnie doświadczenie muzyków I “prawda”, którą słychać w każdym dźwięku wzbudzają ogromny szacunek. W Spodku zaczarowali I wprowadzili fanów bluesa w muzyczny trans – obecność na ich występie to wręcz obowiązek każdego zwolennika tego gatunku muzycznego.
Na zakończenie 39. edycji Rawa Blues Festiwal organizatorzy przygotowali prawdziwą petardę. Młodziutka Hannah Wicklund wraz z The Steppin’ Stones pokazała, iż wiek nie ma tutaj żadnego znaczenia . Mimo, iż prowadzący festiwal Jan Chojnacki wspomniał, iż jest to pierwszy dla Hannah występ przed tak dużą publicznością, w czymś co amerykanie nazywają “arena” - pochodząca z Karoliny Południowej artystka powaliła na kolana. Gitarowe wzorce, od Jimiego Hendrixa poprzez Neila Younga po Jeffa Becka oraz porównania z Janis Joplin, o których można poczytać na stronie Rawy Blues nie są przesadą, a przed Hannah muzyczny świat stoi otworem.
Za rok 40. edycja Rawa Blues Festiwal – z niecierpliwością czekamy na to co dyrektor Irek Dudek przygotuje nam z okazji tak zacnego jubileuszu.
Maciej Kanik | nowiny.pl