Felieton: Uwaga na dzieci i pijanych kierowców
Władysław Szymura, wieloletni wykładowca przepisów o ruchu drogowym instruktor w ośrodkach szkolenia kierowców
Wakacje, urlopy mamy już za sobą. Czytając prasowe i telewizyjne doniesienia nie mamy się z czego cieszyć. Przybyło nam niestety krzyży przy naszych drogach, świadczących o tym, że stało się w tym miejscu coś niedobrego. Wciąż te same wykroczenia w ruchu drogowym. Najgorsze jest to, że giną coraz częściej ludzie na przejściach dla pieszych, na pasach jako oazie bezpieczeństwa. Cóż z tego, że odbyła się ostatnio ogólnopolska akcja policji przy przejściach dla pieszych, która moim zdaniem nic nie dała. Kierowcy widząc z daleka stojącego funkcjonariusza w okolicach przejścia zachowywali się tak, jakby zdawali egzamin i odbywali jazdę egzaminacyjną, to znaczy „wzorowo”, zgodnie z przepisami. Taka kontrola powinna odbyć się z udziałem nieoznakowanego pojazdu, wtedy mielibyśmy rzeczywisty obraz zachowania się kierowców w tych tak ważnych miejscach na jezdni.
Rozpoczął się nowy rok szkolny a z nim związane kolejne zagrożenia na drogach. Wszystkie znaki ostrzegawcze nakładają obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, która musi być dostosowana do okoliczności. Możliwość pojawienia się dzieci na jezdni, o czym ostrzega znak ostrzegawczy „dzieci”, wymaga bardzo starannej obserwacji drogi i jej otoczenia. Dlatego wskazaniom tego znaku należy podporządkować się ze szczególną rozwagą. Dzieci należą do tych uczestników ruchu, wobec których przede wszystkim należy stosować tak zwaną zasadę ograniczonego zaufania, a więc liczyć się z możliwością nieprawidłowego zachowania się z ich strony. W nowych przepisach usankcjonowano stosowaną od wielu lat tabliczkę, tak zwaną „Agatkę”, umieszczoną pod znakami „przejście dla pieszych” znajdującymi się w pobliżu szkół i innych miejsc szczególnie uczęszczanych przez dzieci. Ponadto na przejściach tak oznakowanych, ruch – zwłaszcza w godzinach rannych – może być kierowany przez osoby do tego uprawnione, używające do zatrzymywania pojazdów tarczy z napisem „stop”.
Kolejne zagrożenie dla kierującego – autobus szkolny. Artykuł 57a kodeksu drogowego nakłada obowiązek, cytuję: „kierujący autobusem szkolnym podczas wsiadania lub wysiadania dzieci jest obowiązany zachować ostrożność oraz włączyć światła awaryjne”,”kierujący pojazdem, przejeżdżając obok autobusu szkolnego, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność. Natomiast w czasie omijania autobusu przewożącego zorganizowaną grupę dzieci lub młodzieży w wieku do 18 lat (autobus odpowiednio oznakowany tablicami barwy żółtej z symbolem dzieci barwy czarnej) kierujący pojazdem omijając taki pojazd jest obowiązany w czasie wsiadania lub wysiadania dzieci lub młodzieży zachować szczególną ostrożność i w razie potrzeby zatrzymać się”. Przepis ten rozszerza obowiązek zachowania szczególnej ostrożności wprowadzając obowiązek zatrzymania się. Należy zwrócić uwagę na to, że kierujący pojazdem omijającym może nie widzieć, czy dzieci wsiadają lub wysiadają, zwłaszcza gdy zbliża się z tyłu, a dla dzieci otwarte są drzwi przednie. Wtedy informacją o wysiadaniu dzieci są działające światła awaryjne. Jeżeli nie są one włączone np. przez roztargnienie kierowcy, należałoby również zachować szczególną ostrożność i zwracać uwagę, czy dzieci nie zamierzają wejść jezdnię. W razie zaistnienia wypadku drogowego nic nie zwalnia nas od odpowiedzialności karnej za zaistniały wypadek, chyba że udowodnimy, że wypadek nastąpił mimo zachowania należytej ostrożności.
Giną na przejściach, pasach, co w tym dziwnego? Samochody w terenie zabudowanym pędzą 100 i więcej km na godzinę. Tego nie zauważa nikt, tego że policja nie robi kompletnie nic też nie widzicie. Mieli ostatnio "akcje" prędkość, zapytajcie o efekty? Zero efektów, dla leniwej policji jest wszystko w porządku. Samochody bez tłumików, strzały z wydechów to normalne w Wodzisławiu!