Cierpimy, ale Bóg jest z nami
Chciałbym, drodzy Państwo, abyśmy w felietonie niniejszym spojrzeli na Kościół jako na wspólnotę ludzi choć cierpiących, to jednak radosnych – radosnych ze względu na Boga, który cierpi wraz z nimi, który w trudnych dla nich chwilach z nimi jest - pisze ks. Łukasz Libowski przedstawia.
Zewnętrzny obraz Kościoła
Do redakcji NR w związku z moim tekstem Ecclesia patiens. Kościół cierpiący przyszedł jakiś już czas temu list. Oto jego treść:
Wielebnemu Księdzu Łukaszowi Libowskiemu – szczęść Boże!
Będąc tradycyjnie u krewnych w Raciborzu w ubiegły poniedziałek, 23 września 2019 r., przy posiłku czytałem Nowiny Raciborskie z dn. 17 września br. Zacząłem od „ciekawego artykułu” pt. Ecclesia patiens autorstwa Szanownego Księdza. Przyznam, że miał dla mnie wydźwięk pesymistyczny. Bo przecież Kościół jest także (i ma być w swoich członkach) Ecclesia gaudens (por. św. Paweł Apostoł, Flp 4, 4: „Radujcie się zawsze w Panu”). Głosi i żyje – w wielu Dzieciach Bożych – Radosną Nowiną, Ewangelią o Bogu nieskończonej Dobroci i Miłości, chociaż i mimo prześladowań i cierpień („Na świecie doznacie ucisku…”; „…Mnie prześladowali…”; „Nie bójcie się…”; „…Ja jestem z Wami…”). Brak mi w artykule Szanownego Księdza zwrócenia uwagi na Ducha Pocieszyciela, Ducha miłości, radości chrześcijańskiej i pokoju… Autor artykułu przedstawia częściowo zewnętrzną stronę Kościoła, a jednak strona wewnętrzna, duchowa, jest ważniejsza, istotniejsza…
Nie jesteśmy „zupełnie sami”, […] nie „cierpimy bez niczyjej litości, bez współczucia”, bo jest z nami przecież Ten, który zapewnia: „«Nie bójcie się…» «…Ja jestem z Wami…» Radości waszej nikt wam nie odbierze”. Jest z nami także Duch Pocieszyciel, źródło wewnętrznej radości i pokoju… Myślę, że byłoby dobrze, jeśli będzie okazja, w następnym artykule uzupełnić ten zewnętrzny obraz Kościoła o ten wewnętrzny, duchowy, że Królestwo Boże już jest „wśród nas”, choć jeszcze zdążamy do Królestwa Niebieskiego – choć przez wiele ucisków, ale w „radości dzieci Bożych”!
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego. Szczęść Boże!
ks. Artur Zaremba
Katowice, 24 września 2019 r.
Zarzut całkowicie słuszny
Najpierw Czcigodnemu Księdzu Arturowi Zarembie pragnę podziękować: Drogi Księże, jestem Księdzu wdzięczny, że przeczytał Ksiądz mój tekst i że – to znaczy dla mnie jeszcze więcej – zechciał podzielić się Ksiądz ze mną i z czytelnikami NR swoim odnośnie do niego spostrzeżeniem.
Zarzuca mi Ksiądz, że w artykule Ecclesia patiens, opisując swoje wrażenia z miesięcznego pobytu w Niemczech, sytuację, w jakiej znajduje się obecnie Kościół przede wszystkim naszych zachodnich sąsiadów, ale także, w jakiejś mierze, Kościół w ogóle, przedstawiłem wyłącznie, jak Ksiądz to ujął, od strony zewnętrznej, pomijając jej stronę wewnętrzną; innymi słowy: zarzuca mi Ksiądz, iż w swoim tekście naszkicowałem zafałszowany, w części – w połowie? – prawdziwy tylko obraz Kościoła. Wskutek tego rzeczony tekst, wyznaje Ksiądz, oddziałał na Księdza przygnębiająco.
Szanowny Księże Arturze, zarzut Księdza jest całkowicie słuszny; przyjmuję go. W swojej wypowiedzi sprzed paru tygodni nie nakreśliłem obiektywnego obrazu Kościoła. Na obronę to jedno tylko mam – fakt ten uczyni być może w oczach Księdza położenie moje jeszcze gorszym – iż świadomie tak zamierzyłem. Na początku tekstu czytelnika zresztą dość jasno o tym, myślę, uprzedziłem.
a może cytacik z Flaszki Głodzia? " pierdolisz|!!!", i to nie jest żaden wulgaryzm, tylko naśladownictwo pasterza stada, nauka i przykład z tzw, góry