Mniej zniczy, więcej modlitwy i pomocy potrzebującym
- Może zrezygnujmy z milionów zniczy, a zaoszczędzone pieniądze przekażemy tym, co żyją i potrzebują pomocy? - proponuje jezuita ks. Grzegorz Kramer z Opola. Uważa modlitwę za zmarłych, "kilka słów Ojcu o tych, co odeszli", za lepsze od ozdabiania nagrobka na Wszystkich Świętych.
Ankieta
Duchowny (przełożony jezuickiej wspólnoty w Opolu i proboszcz tamtejszej Parafii Najświętszego Serca Jezusa; autor kilku książek) napisał o tym na swoim Facebooku. Jego wpis jest szeroko komentowany i udostępniany. Internauci zwracają uwagę m.in. na sztuczne kwiaty zalegające w śmietnikach cmentarnych; zanieczyszczanie środowiska z palenia milionów zniczy, piszą o "pogańskim wyścigu na ozdoby". Pojawiają się też uwagi, że taki apel jest niebezpieczny. - Skoro to jest zbędne, to po co te groby? - pada pytanie. - Nie popadajmy w skrajności - można też przeczytać na FB G. Kramera.
Tak naprawdę kupujecie "śmieci" na te groby bo inaczej tego nie można nazwać
Mądrze mówi ksiądz. Ja już od dawna na 3 groby kupuję opakowanie 6 zniczy, a pieniądze wpłacam na jakiś sensowny cel. Z akcentem na sensowny, bo nawet na cmentarzach czasem zbiera się na niepotrzebne rzeczy.