Śmieci, suche topole i tablice przed zebrą
Raciborzanin z Brzezia zwrócił uwagę na problem śmieci zalegających na poboczu ulicy Brzeskiej na wysokości Lasu Bismarck.
– Tego nikt nie sprząta, potem jedzie kosiarką i wszystko rozwala. To bardzo źle o nas świadczy – zauważył podczas spotkania z prezydentem Dariuszem Polowym oraz wiceprezydentem Dominikiem Koniecznym.
Oprócz śmieci przy Brzeskiej, mieszkaniec zwrócił również uwagę na problem suchych topoli za torami kolejowymi, które wymagają wycinki, a także wprowadzenia dodatkowego oznakowania informującego o zbliżaniu się do przejścia dla pieszych w rejonie wspomnianego już lasu Bismarck (150 metrów przed zebrą, tak aby kierowcy zdążyli w porę wyhamować prędkość).
Wiceprezydent Dominik Konieczny (prywatnie również mieszkaniec Brzezia) odpowiedział mu, że ulica Brzeska jest drogą powiatową, a więc za utrzymanie drogi oraz jej pobocza odpowiada powiat raciborski, konkretnie Powiatowy Zarząd Dróg. – Oczywiście zgłosimy tę sprawę – zapewnił D. Konieczny. Kwestia wycinki suchych drzew za torami rozbije się o koszty. – W tym roku w całym mieście jest mnóstwo suchych drzew. Te, o których pan mówi, znajdują się przy niezbyt uczęszczanej drodze, ale jak tylko będą na to pieniądze, to wytniemy je – kontynuował. Sugestię montażu dodatkowego oznakowania, które odpowiednio wcześnie informowałoby kierowców o zbliżaniu się do przejścia dla pieszych przy Bismarcku określił jako „słuszną uwagę”.
Do tej ostatniej sprawy odniósł się również prezydent Dariusz Polowy. – Apeluję, żebyśmy czasem uderzyli się we własne piersi. Tam do godz. 23.00 jest ograniczenie prędkości do 50 km/h. Pamiętajmy, że inni użytkownicy dróg, często ci spoza Raciborza, wzorują się na nas – powiedział.
(żet)
Ludzie
Radny, były prezydent Raciborza
Radny, były wiceprezydent Raciborza