Rajza w nieznane po górach Azji Centralnej
Znów to zrobił. Rok temu przemierzył na rowerze Syberię. W sierpniu i wrześniu tego roku, również na rowerze pokonał góry Tien-Szan i Pamir w Centralnej Azji. O swoim wyczynie Paweł Pieczka z Godowa opowiada chętnie, a słuchacze chętnie słuchają. Bo i jest czego.
Paweł swoje rowerowe wyprawy nazywa Rajzami w Nieznane. Na rowerze czuje się tak, jakby się na nim urodził. Wielokilometrowe wyprawy, najchętniej po górach, to dla niego chleb powszedni. Do tego stopnia, że postanowił jeździć dalej. Najpierw po Europie, którą od 2012 r. na rowerze zwiedził niemal całą. A jak Europa zrobiła się za mała, to w ubiegłym roku wybrał się rowerem z Godowa na… Syberię, przez Ukrainę. W tym roku 25-letni Pieczka, krewny aktora Franciszka Pieczki, również nie zamierzał próżnować. Jeszcze w maju, kiedy rozmawialiśmy z nim przy okazji 24-godzinnej rowerowej wyprawy na Hel (pojechał tam na rowerach ze znajomym Romkiem Kaczmarczykiem – akcja miała cel charytatywny) dość tajemniczo opowiadało o tym, że latem wybierze się do Azji Centralnej, by tam pojeździć na rowerze. Słowo stało się ciałem na początku sierpnia. Jasny stał się też cel: góry Pamir i Tien-Szan na pograniczu byłych republik radzieckich i Chin. Oczywiście wyprawę poprzedziły precyzyjne przygotowania: załatwianie wiz, sporządzanie map, kompletowanie sprzętu i pakowanie. Wszystko co ze sobą planował zabrać, musiał zmieścić w specjalnych torbach, którymi poobwieszał swój rower. W sumie cały jego dobytek wraz z rowerem ważył 36 kg. Co musiało wystarczyć na dwumiesięczną wyprawę! O ile na Syberię wyruszył na rowerze wprost z domu w Godowie, to do Azji Centralnej poleciał samolotem z Warszawy, przez Moskwę do Ałmat na południu Kazachstanu.
Cały artykuł dostępny tylko w „Nowinach Wodzisławskich” z 19 listopada 2019 r. lub w e-wydaniu. KUP TUTAJ