Nie warto być rektorem dla samego bycia rektorem
Były kanclerz PWSZ w Raciborzu Janusz Faron wezwał rektor Ewę Stachurę (na zdj.) do ustąpienia ze stanowiska. Pani rektor uważa, że to początek kampanii wyborczej i w ten sposób już na starcie postanowiono zdyskredytować jej osobę. O wyborach, sukcesach i porażkach z rektor Ewą Stachurą rozmawia Wojciech Żołneczko.
– Zazwyczaj rektorem zostaje się wtedy, gdy człowiek ma już pewne doświadczenie, również organizacyjne. Wtedy nie jest łatwo naruszyć przekonania o słuszności podejmowanych działań, które ma oparcie w rezultatach. Oczywiście, zawsze można zniszczyć człowieka. Można też naruszyć wizerunek instytucji. Można by zaryzykować stwierdzenie, że personalne ataki nic nie znaczą, gdy jesteśmy skupieni wokół celu, przyjętej misji. Trzeba jednak pamiętać, że rektor jest również nauczycielem akademickim. Jako nauczyciel akademicki ma za zadanie kształcić studentów i całą swoją postawą – również postawą twórczą, która wyraża się w badaniach naukowych oraz rozpowszechnianiu ich rezultatów – udowadniać, że jest odpowiednią osobą do przekazywania studentom czegoś wartościowego. Dlatego uderzenie w rektora jest tak groźne... Bo wtedy studenci mają prawo pytać: Co to za uczelnia? Dlaczego mamy studiować w miejscu, gdzie ciągle biorą się za łby? Przecież „produktem” naszej uczelni jest dobrze wykształcony i zadowolony absolwent i tego procesu nie wolno nikomu zaburzać. Sposób zarządzania uczelnią jest wypracowywany w trakcie kampanii wyborczej i realizowany podczas czteroletniej kadencji władz. Elastyczność koncepcji zarządzania uczelnią i krótkie cykle ich realizacji budują pozytywny wizerunek szkolnictwa wyższego w Polsce.
– A propos wizerunku... Nowa Ustawa o szkolnictwie wyższym zezwala na zmianę nazwy państwowej wyższej szkoły zawodowej z użyciem słowa uczelnia. Czy będziemy mieć w Raciborzu Państwową Uczelnię Zawodową?
– Ustawodawca pozwolił nam używać określenia „uczelnia” zamiast „szkoła”. Dziesięć uczelni PWSZ dokonało takiej zmiany i teraz nazywają się publicznymi/państwowymi uczelniami zawodowymi. Zmiana taka może przynieść pozytywny rezultat w momencie, gdy instytucja ma niezadowalający system identyfikacji wizualnej i przy okazji zmiany nazwy ma szansę go ulepszyć. W naszym przypadku nazwa Uczelni jest akceptowana w otoczeniu. Mamy też bardzo dobrą identyfikację wizualną i zgodziliśmy się, że nie ma potrzeby dokonywania żadnych korekt w tym zakresie.
Do - ~bryktha - chodzi ci o te zachowanie wobec polityka w ogrodzie parafialnym? W moje ocenie to było żenujące!
trzymaj się dziewczyno, hejtu doznasz zawsze,więc się nie przejmuj, tylko już z tym michasiem nie flirtujcie instytucjonalnie
Jak zawsze same slogany i frazesy - trzeba się dużo nagadać.żeby nic nie powiedzieć.
Pani rektor sama rozpoczęła kampanię, ale w zupełnie innym stylu niż sama by oczekiwała od innych. To źle o niej świadczy, a ci którzy ją znają wiedzą, że lepiej szybko zmienić rektora PWSZ-tu. Dla dobra uczelni i miasta.