Dyrektor szpitala broni wolontariuszek: należy im się szacunek
Dyrektor szpitala w Wodzisławiu i Rydułtowach jest zaskoczony krytyką, jaka spotkała inicjatorki zbiórki pieniędzy na wymianę sprzętu dla wodzisławskiej porodówki. - Takich osób jest coraz mniej, należy im się szacunek - uważa.
W internecie prowadzona jest zbiórka pieniędzy na zakup sprzętu dla oddziału ginekologiczno-położniczego i oddziału neonatologicznego szpitala w Wodzisławiu Śląskim. - Działamy za zgodą dyrekcji szpitala oraz ordynatorów tych oddziałów. Szpital potrzebuje sporej pomocy, dlatego bardzo prosimy was o wsparcie, pomoc i udostępnianie. Wierzymy w to, że wspólnymi siłami uda nam się zebrać potrzebną kwotę i zakupić większość sprzętów z listy najpotrzebniejszych rzeczy - napisały inicjatorki akcji.
Te najpotrzebniejsze sprzęty to m.in. ciśnieniomierz, termometr bezdotykowy, pulsoksymetr, kardiomonitor. To tylko przykłady, bo lista jest dłuższa.
Zbiórka jest prowadzona na portalu zrzutka.pl. Środki zbierane są również za pośrednictwem strony „Bazarek Charytatywny - Razem możemy wszystko!”. Jak podkreślają twórczynie akcji, zebrane pieniądze pozwolą na wymianę zużytego sprzętu w szpitalu, każde wsparcie w tym zakresie jest nieocenione.
Gdy na portalu nowiny.pl napisaliśmy o akcji, część internautów nie kryła oburzenia. Dlaczego? Niektórzy argumentowali, że skandalem jest, iż szpital czy powiat nie kupują sprzętu, tylko potrzeba jest zbiórka publiczna. Pomysłodawczynie akcji podkreślają, że takie podejście jest mylne - ten sprzęt jest już w szpitalu, ale stale się zużywa i trzeba kupować nowy. Taki termometr w szpitalu nie jest używany jak w domu - od czasu do czasu - ale wielokrotnie jednego dnia. A każde wsparcie dla szpitala jest potrzebne.
Do zarzutów odniósł się też dyrektor szpitala Krzysztof Kowalik. - Zwróciły się do nas wolontariuszki, które z własnej woli chcą pomóc szpitalowi. Same określiły, w jakim zakresie i którym oddziałom. Oczywiście było to z nami konsultowane, ale to wyłącznie ich inicjatywa. Jest dla mnie niezrozumiałe, że osoby, które chcą zrobić coś dobrego, które chcą pomoc, napotykają na krytykę - dziwi się dyrektor. - Uważam, że takich osób jest coraz mniej i należy im się szacunek. Dlatego chcę podziękować wolontariuszkom za ich zaangażowanie i wsparcie. Zrobię to również po zakończeniu ich akcji. Chcę też zaapelować, by mimo krytyki ze strony niektórych osób nie zaprzestały swoich działań, bo to co robią, jest bezcenne - podkreślił dyrektor. - To nie jest tak, że my nie zabezpieczamy tego sprzętu dla szpitala. Zabezpieczamy, natomiast dzięki dobrej woli wolontariuszek i wsparciu innych osób, które włączą się w akcję, nie będziemy musieli wydawać środków na wymianę sprzętu, tylko przeznaczymy te pieniądze na inne cele, również z korzyścią dla pacjentów - puentuje dyrektor.
Dyrektor ma rację.
Datki dają osoby kóre chcą nikt im do głowy pistoletu nie przykłada.
Więc chwała osobą, które zajmują się wolentariatem.
Widzę, że nie macie innych problemów a może sami chwycicie się za portfele.
Dajecie czas nowemu Dyrektorowi może wreście coś się poprawi w naszym Szpitalu
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Idąc tropem krytyków zbiórki to pewnie Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy też trzeba zlikwidować, bo sprzęt powinno kupować Państwo. I dalej idąc tym samym tokiem myślenia... Po co zbierać na wysyłanie ciężko chorych dzieci za granicę do szpitali na operacje? Przecież w konstytucji zagwarantowana jest "bezpłatna" służba zdrowia... A tak poważnie... Wielki ukłon i szacunek dla tych Pań. Powiat czy okoliczne gminy również wspierają szpital (powiat daruje długi, a miasta i gminy zrzucają się na sprzęt). Przecież wszyscy wiemy, jak wygląda publiczna służba zdrowia. Tylko wielkie kliniki nie mają długów, a małe szpitale prawie wszystkie są zadłużone, więc argument o niewłaściwym zarządzaniu upada. Z pustego i Salomon nie naleje...