W Wodzisławiu jak w Sejmie. Nocne (rekordowe) obrady radnych
Wodzisławscy radni idą na rekord. Prawie 11 godzin - tyle czasu obradowali. Zaczęli o godz. 15.00. Sesja rady miasta przeciągnęła się do późnych godzin nocnych. Rajcy zakończyli o... 1.30 w nocy.
Ciągnące się do późnych godzin dyskusje, mnóstwo pytań i wątpliwości, przepychanki słowne, głosowania – to nie tylko sceny z Sejmu przy Wiejskiej. Podobnie dzieje się w Wodzisławiu Śląskim.
W środę 27 listopada odbyła się sesja rady miasta. Rozpoczęła się o godz. 15.00 i chyba mało kto spodziewał się, że potrwa ponad 10 godzin. A jednak! Co spowodowało, że rajcy dopiero w nocy opuścili mury wodzisławskiego magistratu?
Sam temat sytuacji bezdomnych - szczególnie w kontekście przyszłości schroniska dla bezdomnych mężczyzn przy ul. Marklowickiej (któremu spółka Domaro wręczyła wypowiedzenie) - był omawiany prawie 4 godziny. Gorąca dyskusja towarzyszyła też kwestii wysokości podatków od nieruchomości. Kontrowersje wzbudziły też propozycje zakupu na rzecz MOSiR-u. Poszło o to, co jest bardziej potrzebne. Nowy samochód czy namiot na imprezy. Można też było śledzić m.in. mocną wymianę zdań pomiędzy radnymi Łukaszem Chrząszczem i Romanem Szamatowiczem.
To na co czekasz? Wyprowadzaj się !
Ja zostaje w mieście z jednym oszołomem mniej!
W Wodzisławiu inwestuje sie tylko i wyłącznie w Urząd Miejski... Dba bsie o zarobki niektórych urzedasów i wygodne fotele. Miasto zostało zawłaszczone przez grupe kiecowatych w myśl hasła "Nasze miasto" To nie jest już miasto ale upadająca WIOCHA z sołtysem KIECĄ na czele !!! Czas się stąd wyprowadzić ...
Debatują jak wysokość kasę od ludzi
Obciąć wydatki na żel! Prezydent stanowczo za, dużo go zużywa
no fakt nieźle uradzili.............namiot ważniejszy niż samochód
Teraz nowa Rada Miasta przynajmniej interesuje się sprawami i zastanawia się nad każdym groszem. Tak trzymać, dziękujemy za pracę dla miasta.
Choćby i do nowego roku siedzieli i tak jedno motto- "piniyndzy nie ma i nie będzie"