Zostawiła oszczędności życia na chodniku
Okazuje się, że oszuści znajdują jeszcze osoby, które nie słyszały o metodzie „na fałszywego policjanta”. 4 grudnia pewna pani odebrała telefon - dzwonił „oficer prowadzący śledztwo”, poprosił o współpracę i… wypłacenie z konta wszystkich oszczędności. Kobieta szybko udała się do banku w swoim miasteczku, gdzie wypłacono jej tylko część gotówki, po resztę pojechała do Gliwic...
Akcja miała miejsce wczesnym popołudniem. W jednym z mieszkań małego miasta na terenie powiatu gliwickiego zadzwonił telefon stacjonarny. Odebrała 60-letnia kobieta. Zaskoczona informacją, że jej konto bankowe może zostać okradzione, szybko przystała na współpracę z „policjantem” ze słuchawki. Ten wydał jej szereg instrukcji, które bezzwłocznie zaczęła realizować. Udała się na przykład do swojego banku, by wypłacić pieniądze, następnie w tym samym celu pojechała do Gliwic. Otrzymawszy polecenie pozostawienia gotówki na chodniku przy ulicy, bez chwili wahania zrealizowała je. Tym samym pokrzywdzona pozbyła się oszczędności życia. Dodajmy, że w innych przypadkach „namierzani” nie dali się nabrać. Nad sprawą pracują już detektywi z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu KMP Gliwice. Podajemy tę historię ku przestrodze.
(acz)