Kluby i hodowcy zwolnieni z podatku
Każdego roku na przełomie listopada i grudnia rady miast i gmin uchwalają lokalne podatki. Podczas dyskusji pszowskich radnych o podatku od nieruchomości, a konkretnie o zwolnieniu z tej opłaty wywiązała się ciekawa dyskusja. – Miasto nie jest instytucją charytatywną – mówił jeden z rajców.
Do tej pory Pszów zwalniał z podatku od nieruchomości drogi, a także grunty, budynki lub ich części wykorzystywane na potrzeby opieki społecznej oraz te zajęte na potrzeby ochrony przeciwpożarowej (z wyjątkiem tych obszarów, które związane są z prowadzeniem działalności gospodarczej). Włodarze miasta do tego zestawu zaproponowali dodać jeszcze jeden punkt. Zgodnie z nim z opłaty miałyby być zwolnione grunty, budynki lub ich części zajęte na potrzeby działalności statutowej w zakresie sportu i kultury fizycznej. Tereny związane z prowadzeniem działalności gospodarczej nadal byłyby opodatkowane.
Podczas listopadowych posiedzeń komisji pszowskiej rady urzędnicy przedstawili tamtejszym radnym symulację finansową, o ile uszczupli się budżet miasta z powodu nowych zwolnień. Kwota miałaby wynosić prawie 23 tys. zł w skali roku. Pomniejszenie dochodów miasta o taką sumę nie spodobało się rajcom. - Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że miasto jest w trudnej sytuacji finansowej. Ponad 20 tys. to nie jest mała kwota. Stać nas na to? - dopytywała radna Stanisława Stawarska. Dodała, że jej zdaniem miasto nie powinno zbyt często korzystać z możliwości zwolnień niektórych podmiotów z opłat, ponieważ przede wszystkim właśnie z tych wpływów do budżetu wpływają pieniądze. - Miasto nie jest instytucją charytatywną - podkreślała radna Stawarska. Jej wątpliwości podzielało również kilku innych rajców.
– Proponowane zwolnienie jest kierowane do klubów sportowych oraz do hodowców gołębi - wyjaśnił radnym wiceburmistrz Pszowa Piotr Kowol. Dodał, że do urzędu od gołębiarzy wpłynęło pismo, w którym zwracają się z prośbą o zwolnienie z tej opłaty. - Jeżeli takiego rozwiązania nie zastosujemy, to podatnicy, tak jak w poprzednich latach zwrócą się do nas o umorzenie tych kwot. Tak czy inaczej, pieniędzy nie otrzymamy - mówił Kowol. Radni już bez pytań przyjęli tłumaczenia włodarza. Nowe zwolnienie uchwalili w trakcie ostatniej sesji.
(juk)