Czy ubytki kadrowe zagrażają raciborskiemu szpitalowi?
Jesienią tego roku zmniejszyła się kadra lecznicy na Gamowskiej. Zarząd powiatu zapytał dyrektora Ryszarda Rudnika (na zdj.) czy taka sytuacja nie zagraża realizacji zadań szpitala.
Jesienią tego roku zmniejszyła się kadra lecznicy na Gamowskiej. Zarząd powiatu zapytał dyrektora Ryszarda Rudnika czy taka sytuacja nie zagraża realizacji zadań szpitala.
Zmniejszenie zatrudnienia nastąpiło w grupie „lekarze” o 3,62 etatu, w grupie „pielęgniarki” o 11,00 etatów, a w grupie „położne” o 3,99 etatu. Dyrektor Rudnik wyjaśnił członkom zarządu, że personel szpitala zatrudniony jest zarówno na umowach o pracę, jak i na umowach cywilno-prawnych. - Dane dotyczące etatyzacji trzeba byłoby uzupełnić o dane o liczbie zawartych umów cywilno-prawnych. W grupach zawodowych takich jak lekarze oraz pielęgniarki i położne była i jest duża rotacja zatrudnienia, a sytuacja jest dynamiczna - zauważył Rudnik przed zarządem powiatu. Dodał, że sytuacja kadrowa jest w szpitalu na bieżąco monitorowana.
Na Gamowskiej oprócz 31 lekarzy zatrudnionych na umowach o pracę, ok. 120 lekarzy zatrudnionych jest na kontraktach. Podobnie jest z pielęgniarkami (265,78 etatów), gdzie ok. 33 osoby mają zawarte ze szpitalem umowy zlecenie.
- Na lokalnym rynku pracy brak jest pielęgniarek, stąd Szpital aby w pełni zabezpieczyć obsługę pielęgniarską wyraża zgodę na pracę w godzinach nadliczbowych, co powoduje zwiększenie kosztów - wyjaśniał staroście i radnym dyrektor Rudnik.
Szef lecznicy wspomniał, że w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Raciborzu od roku akademickiego 2017/2018 rozpoczęto kształcenie na kierunku pielęgniarstwo. Kształcenie na tym kierunku trwa 3 lata (studia I stopnia), a zajęcia praktyczne odbywają się m.in. w Szpitalu Rejonowym. - Należy mieć nadzieję, że po zakończeniu kształcenia na kierunku pielęgniarstwo sytuacja ulegnie znacznej poprawie i braki kadrowe w tej grupie zawodowej zostaną rozwiązane - podsumował R. Rudnik.
(m)
Ludzie
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
@"Czy można zza biurka dobrze zarządzać szpitalem" - ? Trzeba. A niby jak zarządzać szpitalem? Zza stołu operacyjnego? Uwaga, moim zdaniem, bez sensu. Wszystkim zarządza się zza biurka.
a ja spotkałem dyrektora
Gdyby zarobki były adekwatne do wykonywanej pracy na pewno pielęgniarki by się nie zwalniały. Coś na temat wypłaty pielęgniarskiej wiem i żadnych kokosów w Raciborskim szpitalu nie ma. Jadąc kilkanaście kilometrów dalej wypłata jest aż 2 razy wyższa.
Lekarze i pielęgniarki są tak zabiegani że nie mają czasu porozmawiać z pacjjentem .Żeby dowiedzieć się o szczegółach choroby ,sposobie leczenia , poradach medycznych trzeba odwiedzić lekarza w prywatnym gabinecie .W szpitalu nikt nie ma na to czasu. Pośpiech wpływa na błędy lekarskie, złe decyzje lekarzy , brak opieki pielęgniarskiej osób starych ,leżących. Na chirurgii pacjjęci przed operacją zajmują się leżącymi obok po operacji . .Na geriatrii to już totalny skandal ,rodziny zajmują się chorymi i trzeba prosić się o każdą pomoc medyczną ,czekać po kilka godzin na rozmowę z lekarzem ,nawet na wypis. Spędziłam w tym roku prawie 2 m-ce w tym szpitalu ,nigdy nie spotkałam tam dyrektora.. Czy można zza biurka dobrze zarządzać szpitalem.