Debata Nowin: Bezradni bez poradni
Problem alkoholizmu jest w powiecie tak powszechny, że gdyby urządzić mityng AA dla wszystkich zainteresowanych, to stadion na Zamkowej by ich nie pomieścił – to opinia specjalisty doświadczonego w leczeniu uzależnionych. Poradnia terapii uzależnień musi wrócić do Raciborza – uznali uczestnicy naszej debaty i wypracowali pomysł jak do tego doprowadzić.
Empatia i zrozumienie
Szef kuźniańskiego OPS-u, a kiedyś dyrektor takiego ośrodka w Raciborzu Zbigniew Grygiel oznajmił, że „poradnia musi być w Raciborzu”. – Pacjenci nie mają gdzie pójść. Po stacjonarnym leczeniu powinni trafić do poradni, wracają z odwyku i trafiają w pustkę.
Gminy szukają teraz innych możliwości skoro z Raciborza nie mogą skorzystać. Gmina się na pewno zastanowi nad włączeniem do takiej akcji – ocenił Z. Grygiel.
Izabela Białdyga podkreślała, że formuła z programem realizowanym przez Racibórz się sprawdziła. Poparła pomysł, by program trwał cały rok, zwróciła uwagę, że przerwa w nim rodzi problem dla pacjentów.
Tomasz Cofała wyjawił, że w podobnym tonie toczyły się w sądzie rozmowy przewodniczącej wydziału rodzinnego z wicestarostą. – Tam też padła propozycja, aby gminy partycypowały w kosztach utrzymania poradni – powiedział. Wie jednak, że zgoda radnych na takie rozwiązanie wymaga od nich empatii i zrozumienia problemu. – Bo to nie jest tak namacalne, jak nowy chodnik – porównał.
Według Cofały, problem jest ważki, bo uzależnienia dotyczą młodych ludzi, nastolatków, którzy raczą się kolorowym piwem. – Za dwa, trzy lata oni będą młodzi i już uzależnieni. Nie można tego lekceważyć – podkreślił.
Radny dostrzega potencjał w tzw. funduszu postpenitencjarnym. Jego zdaniem trzeba sięgnąć po jego pieniądze, dobrze argumentując potrzebę. – Może z funduszu można byłoby sfinansować niektóre składowe programu profilaktycznego? – zastanowił się Cofała.
Stadionu by nie starczyło
M. Matusik-Belik zauważyła, że dzięki Nowinom można było się zapoznać z tym co się dzieje ze środkami z „korkowego” w gminach. – Są takie, w których z profilaktyką to nie ma nic wspólnego, nadszedł czas żeby zacząć o tym mówić. Potrzeba merytorycznego odniesienia środków do potrzeb, do terapii i profilaktyki. Presja środowiska jest potrzebna. Żeby to się nie rozeszło – zaznaczyła. Przy okazji stwierdziła, że „Piciorysy” z gazety to wartościowe narzędzie terapeutyczne. Potwierdziła to D. Adamczyk. – Matka alkoholika opowiedziała jak syn je czyta i to na niego bardzo działa. – Ta akcja pokazuje także samorządowcom, że nie należy tego problemu bagatelizować – cieszyła się urzędniczka.
Marian Szmig stwierdził, że wyjście z choroby alkoholowej to sukces chorych, ich terapeutów, ich rodzin. – Ci ludzie się zmieniają, wracają do życia jako ludzie normalni, godzą się z bliskimi, wracają do żon, pracują na siebie, płacą podatki, a uratowanie tych co brną w chorobie, jest coraz trudniejsze. Problem jest tak powszechny, że na mityng dla wszystkich potrzebujących mogłoby zabraknąć miejsca na stadionie przy Zamkowej – uważa lekarz.
Mariusz Weidner
Ludzie
Dyrektor Gminnego Centrum Biblioteczno-Kulturalnego w Krzanowicach
Lekarz, szef NZOZ Centrum Zdrowia
Kurator sądowy, radny powiatu raciborskiego, prezes Stowarzyszenia "Pomocna Dłoń", Przewodniczący Rady Powiatu Raciborskiego