Pożar sadzy przy Bukowskiej w Syryni. Trwa akcja gaśnicza [ZDJĘCIA]
Krótko przed południem 16 stycznia doszło do pożaru sadzy kominowej w budynku przy ul. Bukowskiej w Syryni. Trwa akcja gaśnicza strażaków. To kolejny tego typu pożar w ostatnich dniach.
Pożar sadzy przy Bukowskiej w Syryni. Trwa akcja gaśnicza [ZDJĘCIA]
Na miejscu działają trzy zastępy strażaków. Z komina domu wydobywa się obecnie gęsty biały dym. Strażacy pracują nad ugaszeniem pożaru, prowadząc standardowe działania. To kolejne tego typu zdarzenie w ostatnich dniach. Podobne pożary miały miejsce m.in. w Wodzisławiu przy Jastrzębskiej oraz w Godowie przy ul. Powstańców Śląskich.
- Od początku tego roku kalendarzowego mieliśmy 10 interwencji w skali całego powiatu, związanych z pożarami sadzy kominowych - informuje bryg. Jacek Filas, rzecznik prasowy KP PSP w Wodzisławiu Śląskim.
W akcji gasniczej przy ul. Bukowskiej udział brały 2 zastępy strażaków z JRG Wodzisław Śląski oraz OSP Syrynia.
Więcej o pożarach kominów w kolejnym numerze Nowin Wodzisławskich.
ludziska palą odpadami przez lata ! sadza osiada sie na sciankach komina i zapala sie !
karac , karac i karac !
te janusz jak rano ? spojrzałeś w lustro czy brak odwagi ?
Widzę że omijasz łazienkę i poranną toaletę..
nadal piszesz głupoty wyssane z .......... nie z palca .. ty wiesz z czego
I jeszcze jedno,więcej już nie będę prostował tych twoich mądrości bo mi szkoda czasu na ciebie.
Teraz już wiesz czemu edukacje skończyłeś na zawodówce górniczej kolo?
Niestety do wiedzy tajemnej nie zostałeś dopuszczony w związku z brakiem inteligencji i wiarą w zabobony.
Taki wywód wśród inteligencji wywoła co najwyżej lekki uśmieszek i nie wiem czy nie powinieneś się zgłosić do fachowców od zdrowia psychicznego.
Czy poniższa salonowa wymiana zdań ma, według szanownej arystokracji, dotyczyć także wyjazdów do ""jaskiniowców"", którzy wysadzili budynek za pomocą gazu, którzy zaczadzili się w łazience od wadliwego przepływowego, gazowego ogrzewacza wody, którzy odkręcili gaz na kuchence, aby popełnić zbiorowe samobójstwo, którym woda z ziemniaków wykipiała i zadusiła płomień, i wywalili blok w powietrze?
Przypominam sekcie Boga Antysmoga, że rokrocznie paliwo gazowe zabija (rzeczywiście zabija) kilkuset obywateli Polski, w przeciwieństwie do Smoga, który "podobno", "prawdopodobnie", "skraca życie", ale nie tu i nie teraz, jak to robi "niezawodny" gaz.
@smog - a procedury straży znasz? bo najwyraźniej nie skoro dziwisz się, że wyjechało tyle wozów bojowych
Lisek zgadzam się całkowicie, straż pożarna jest od tego aby reagować na zgłoszenia, jak nie wiesz o co mi chodzi to przeczytaj poprzedni mój wpis.
Do smog~ jeśli ktoś wzywa straż pożarna, to ta jedzie, wiec o co ci chodzi? Wystarczy dbać o komin i takie "cuda" się nie zdarzają
Do ~Lisek
I dostają mandaty. Bodajże 500 pln.
Do Pożarny
Może by wystarczyło na przykład wybudować ciepłownie choć one też na węgiel.
co jeszcze musi się zdarzyć aby jaskiniowcy przestali palić węglem???
maxiu sam lepiej bym tego nie wytłumaczył. Dodam jeszcze że rodzina z domu w którym paliły się sadze też płaci podatki. Osobiście myślę że ta cała akcja straży pożarnej to przerost formy nad treścią. Z własnego doświadczenia wiem że w takim wypadku wystarczy odciąć dopływ powietrza czyli pozamykać piec i wszystko samo zgaśnie. Rozumiem bezpieczeństwo i dmuchanie na zimne ale trzy wozy bojowe ? Bardziej wygląda mi to na propagandę antysmogową. Szkoda że autor tego newsa nie napisał jakie to są te "standardowe działania".
Takie rzeczy zdarzają się często nawet w nowych budynkach, to pokłosie niskich temperatur spalania w nowoczesnych piecach CO
Do skinhedzik. Zadałeś pytanie "Dlaczego z moich pieniędzy straż jest wzywana" już spieszę z odpowiedzią. Straż jest wzywane między innymi z twoich pieniędzy bo jest Państwową Strażą Pożarną.
A tak na poważnie to nie trzeba palić w piecu byle czym czy nie czyścić komina żeby doszło do zapalenia się sadzy w kominie. W okresie zimowym kominiarz zgodnie z przepisami czyści komin raz na dwa miesiące. Teraz są wysokie temperatury na dworze jak na porę roku -1 w nocy w dzień temperatura jest na plusie ale jednak w piecu się pali choć temperatura na piecu jest ustawiona mniejsza. W związku z tym węgiel nie spala się tak jak powinien i wytwarza się przy mniejszej temperaturze na piecu (wentylator się wyłączy więc temperatura spada) większe ilości sadzy która szybciej obkleja komin i dochodzi do zapaleń kominów.
Za takie wyjazdy do jaskiniowców, co palą byle czym, powinny być wystawiane srogie rachunki. Dlaczego z moich pieniędzy straż jest wzywana do "podpaleń na własne życzenie"? Bo inaczej tego nie można nazwać.
Czy nie trzeba coś z tym robić? Co tydzień to samo, czy PSP nie powinna zlecić kontroli i sypać mandatami? Nie chce się czyścić kominow i to są efekty.