Ciężarówką pod prąd w Markowicach
Mieszkańcy spokojnej niegdyś ulicy Olimpijczyka w Raciborzu wciąż borykają się z problemem wzmożonego natężenia ruchu samochodowego. Kierowcy przekraczający dozwoloną prędkość to norma, ale zdarzają się też przypadki ekstremalne.
Przypomnijmy, ulica Olimpijczyka w Raciborzu to niegdyś mało uczęszczana droga, która od czasu remontu mostu na Uldze oraz wykonaniu trasy objazdowej stała się niezwykle ruchliwa. Wspomniana trasa połączyła drogi prowadzące z Lubomi oraz Rybnika z drogami w kierunku Nędzy, Raszczyc i Rud. Mieszkańcy regionu przyzwyczaili się do skrótu, który umożliwia komunikację na wskazanych kierunkach bez konieczności wjeżdżania do centrum Raciborza. Wygoda kierowców stała się przekleństwem markowiczan z ulicy Olimpijczyka. Problem dotyczy nie tylko natężenia ruchu, ale również notorycznego łamania przepisów przez kierowców, którzy przejeżdżają ulicą Olimpijczyka z nadmierną prędkością.
Byłem świadkiem tego zdarzenia kierowca prawdopodobnie sugerował się nawigacją i wjechał pod zakaz. Nie miał możliwości zawrucenia nie chwaląc się ale pomogłem temu Panu zawrócić zatrzymałem ruch od strony Auchana żeby mógł zawrócić i wrócić na ulicę Gliwicką. Gdyby nie zastawiona droga u mechanika to nie musiał by pod prąd jechać. Dziękuję kierowcą, którzy na chwilę się zatrzymali i pozwolili mu zawrócić, a i pani z Mondeo, która dużo by nie brakowało a by mnie przejechała.
Pozdrawiam i więcej życzliwości na drodze życzę
Na zdjęciach widać, że jechał zgodnie z kierunkiem jazdy.
Przypinać pinezki na mapie zagrożeń i pogonić Panów (Policja) do roboty.
Dlaczego policja sobie nie kontroluje tej drogi jak jeżdżą auta oraz motocykle
Przecież w tym kraju policja drogowa nie istnieje, tu można robić wszystko. Można przekraczać prędkość, wymuszać pierwszeństwo, jeździć pod prąd, itd. bezkarność!