Śmieci drożeją, bo przestały trafiać na dzikie wysypiska? Powodów jest więcej
Kryzys śmieciowy, związany z rosnącymi stawkami za odbiór odpadów od mieszkańców był tematem niedzielnego wydania „Głosu Regionów” realizowanego przez regionalne oddziały TVP. 12 stycznia dziennikarze zawitali m.in. do Gorzyc, gdzie kilka dni wcześniej odbyła się pikieta przeciwko rosnącym stawkom odbioru śmieci.
GORZYCE, REGION Zapowiadano, że w programie oprócz mieszkańców wezmą udział również minister środowiska Michał Woś, parlamentarzyści z naszego regionu, wójt Gorzyc Daniel Jakubczyk oraz wójtowie ościennych gmin. Ostatecznie przed kamerami w Gorzycach i prowadzącym program Przemysławem Adamskim, wspólnie z mieszkańcami wystąpili jedynie wójt Jakubczyk, wójt Godowa Mariusz Adamczyk oraz kilku urzędników i gorzyckich radnych, a także kandydujący w minionych wyborach samorządowych na fotel prezydenta Wodzisławia Kacper Biernacki i na fotel wójta Gorzyc Tymoteusz Kubica.
Wójtowie o zabetonowanym rynku usług komunalnych
W czasie rozmowy Daniel Jakubczyk przypomniał, że raport NIK pokazał, że rynek odbioru odpadów jest bardzo zmonopolizowany i w zdecydowanej większości gmin, również ościennych, do przetargów startuje po jednej firmie.
Podobnego zdania był Mariusz Adamczyk, który stwierdził, że tzw. ustawa śmieciowa spowodowała zabetonowanie rynku odpadów komunalnych. - Jest cichy podział rynku między firmami. Nie wchodzą sobie w konkurencję - powiedział wójt Godowa.
Kacper Biernacki powiedział z kolei, że gminy same ograniczają ilość firm, wprowadzając do zapisów przetargowych zbyt szczegółowe warunki, które nie są wymagane ustawą. - To uniemożliwiło kilku firmom przystąpienie do przetargu - powiedział Biernacki.
Nie brakowało opinii, że gminy również inne rzeczy mają na sumieniu. Tymoteusz Kubica stwierdził, że gdyby gmina Gorzyce weryfikowała tonaż odbieranych od mieszkańców odpadów np. w Punkcie Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, poprzez instalację tam wagi, to mogłoby to wpłynąć na obniżenie kosztów. Kacper Biernacki dodał, że w Wodzisławiu urzędnicy baczniej zaczęli przypatrywać się tonażowi odpadów odbieranych od mieszkańców i od pięciu lat ich ilość w wykazach drastycznie spadła. - A to nie odzwierciedla rzeczywistości, bo faktycznie tych odpadów produkujemy coraz więcej - powiedział Biernacki.
Słowa Biernackiego można zrozumieć jako sugestię, że wcześniej firmy komunalne obsługujące Wodzisław mogły zawyżać ilość odpadów odbieranych od mieszkańców miasta.
Ludzie
Kandydat na urząd prezydenta miasta Wodzisław Śląski w wyborach samorządowych w 2018 r.
Poseł na Sejm RP
z tego spotkania co mieliśmy w naszej gminie echo teraz płacimy 28.5zł to za rok zapłacimy 32zł i nasi posłowie posłanki to mają głęboko bo zarabiają nie 2500zł jak ja, tylko przynajmniej kilka krotnie więcej i stać ich na wszystko