Niezwykła historia siostry Klamminger, która spoczywa na cmentarzu Jeruzalem w Raciborzu
Jak córka górala została siostrą misyjną.
Obrać kurs...
Stało się tradycją, że każda postulantka przekraczająca mury raciborskiego klasztoru Annuntiata, na początku swojej formacji zakonnej, słyszy o niezwykłej historii młodej siostry misyjnej, która oddała swoje życie w obronie czystości w czasie II wojny światowej. Na cmentarzu Jeruzalem, wśród sióstr Zgromadzenia Misyjnego Służebnic Ducha Świętego, spoczywa s. Caeliane Klamminger SSpS. Przykład tej niezwykłej kobiety, która kochała Boga miłością wielką, zachwyca nas po dzisiejszy dzień, a opinia o jej męczeństwie przetrwała do tej pory. Nasze najstarsze siostry, które były naocznymi świadkami tego wydarzenia, choć przeszły już do wieczności, to jednak pozostawiły po sobie spuściznę wspomnień, które są powtarzane z pokolenia na pokolenie. Może właśnie dzięki temu, młode serca, które zdecydowały się na to, by porzucić wszystko dla Chrystusa i pójść za Nim gdziekolwiek pośle, znajdują przy grobie 26-letniej s. Caeliane sens prawdziwej, bezinteresownej miłości, która ofiarowuje siebie bez reszty. Nie bacząc na kalkulację korzyści i strat, które dla nas współczesnych, są jak GPS w drodze do osiągnięcia pełni szczęścia. Każdy z nas potrzebuje obrać w swoim życiu kurs. Siostra Caeliane obrała go jasno i konsekwentnie. Postawiła na „Kochanego Zbawiciela”, któremu od dziecięcych lat pragnęła służyć i nie zawiodła się.
Córka górala...
Przejeżdżając przez piękne i malownicze tereny austriackiej Styrii, która nazywana jest „zielonym sercem” Austrii, urzeka nas różnorodność krajobrazu (od alpejskiego po pagórkowaty). Ogromne tereny uprawne winogron, jarzębiny i owoców. Proste i skromne życie ludzi, którzy trudzą się pracą na roli. Właśnie w takich warunkach wzrastała młoda Anna Maria Klamminger, późniejsza s. Caeliane. Urodziła się 4 lutego 1919 roku w niewielkiej miejscowości Ponigl, położonej ok. 40 km od Graz – stolicy Styrii. Wychowywała się w rodzinie wielodzietnej i zważywszy na trudne warunki ekonomiczne i gospodarcze panujące w kraju, rodzina Klamminger prowadziła bardzo ubogie życie. Stało się to we zasadzie jedyną przeszkodą w wstąpieniu do klasztoru misyjnego, kiedy to Anna Maria odkryła w sobie powołanie do życia zakonnego. Wówczas, by zostać przyjętą do zakonu, kandydatka musiała wnieść wiano, na jakie nie było stać prostych i biednych ludzi. Upór, wytrwałość i głęboka modlitwa sprawiły, że ziściło się pragnienie córki górala. Została siostrą misyjną.
Zabrać ją ze sobą...
Wracam myślami do momentu, gdy dobiegał końca czas mojego postulatu i rocznego pobytu w Annuntiacie odkąd wstąpiłam. Miałyśmy wyjechać do Sulejówka, by tam rozpocząć kolejny etap formacji (nowicjat). Było mi ciężko, bo miałam świadomość, że nie będę mogła już pójść na cmentarz do s. Caeliane po odrobinę otuchy i siły, jaką dawała mi zwłaszcza wtedy, gdy tęskniłam za rodzinnym domem. Nie sądziłam, że już wtedy stanie się dla mnie taka bliska. Żałowałam, że nie mogłam tak fizycznie zabrać jej ze sobą na nowy etap mojego życia. Postanowiłam jednak uszczknąć trochę ziemi z jej grobu i w małej buteleczce przechowywałam ją przez kolejne lata mojego wzrastania w powołaniu.
Czasem doświadczamy momentów szczególnej bliskości i zażyłości. Chcielibyśmy zabrać kogoś ze sobą na kolejny odcinek naszej drogi, choć nie bardzo jest to możliwe. Te momenty są drogowskazem wartości, na kim, lub na czym tak naprawdę nam zależy.
Dzisiejszy świat odziera nas z autorytetów, ogołaca z relacji. Jedynie od nas zależy gdzie będziemy szukać wzorców, jakimi przykładami się inspirować i skąd czerpać siłę do dalszej wędrówki.
Siostra Caeliane nosiła w sobie głębokie pragnienie głoszenia Chrystusa tam, gdzie Go jeszcze nie głoszono. Dziś to właśnie Chrystus jest Tym, który głosi nam, jak wielkim, jest człowiek mały, pokorny, który kocha miłością niepodzielną.
Czysta mocą Bożego ducha...
Miniony rok był dla nas szczególnym czasem celebracji 100-lecia urodzin s. Caeliane Klamminger SSpS, w którym mogłyśmy wyśpiewać jej radosne sto lat poprzez organizację różnych inicjatyw. Z tej okazji ukazała się książka, która jest zbiorem głębokich refleksji, dotyczących konkretnych aspektów życia s. Caeliane. Została także zrealizowana wystawa malarstwa akrylowego s. Luizy Żaczek SSpS, pdt. „By być świętą...”, która nawiązywała do słów s. Caeliane wypowiedzianych na kolejnych etapach jej życia. Powstał także spektakl, pdt. „Czyste serce”. Jego scenariusz został zredagowany na podstawie katechez papieża Franciszka o darach Ducha Świętego. Te i wiele innych wydarzeń miały miejsca w roku jubileuszowym, po to tylko, by uczcić pamięć naszej męczenniczki i szerzyć świadomość wśród tych, których spotykamy na naszej drodze o jej pięknej i heroicznej postawie, która zasługuje na szczególne wyróżnienie. Dlatego też naszym pragnieniem jest rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego, do którego intensywnie się przygotowujemy. Jesteśmy przekonane że ta, która została zachowana w swej nieskazitelności, wyjednuje nam potrzebne łaski już tu na ziemi.
s. Dolores z klasztoru Annutiata
Fajnie,ale gdzie jest opisana jej historia pobytu w klasztorze,i rzeczy jakich dokonała że jest taka ważna? Przecież zmarła w wieku 26 lat,a w wieku 22 lat złożyła śluby zakonne.