Siemię lniane wypiera z Europy nasiona chia?
Ciepła wiosna i upalne lato- tym razem aura sprzyjała polskim rolnikom uprawiającym zboża. Wielu z nich żniwa zakończyło już na przełomie lipca i sierpnia. Powodów do zadowolenia nie mają jednak rolnicy z państw w kierunku Europy Wschodniej. Zmagali się z suszą, a następnie podtopieniami. Jak podkreślają dystrybutorzy dodatków piekarniczych i cukierniczych, już teraz, niektóre produkty są trudno dostępne, a ceny kilkukrotnie wyższe niż w ubiegłym sezonie.
Według danych udostępnionych przez Główny Urząd Statystyczny, ubiegłoroczne zbiory zbóż ozimych i jarych oraz rzepaku były lepsze niż w 2018r. Ciepła wiosna i upalne lato pozwoliły rolnikom już na początku sierpnia zakończyć żniwa.
Tyle szczęścia nie mieli już plantatorzy ziemniaków czy buraków cukrowych. Wysokie temperatury powietrza, przy jednocześnie niskich opadach atmosferycznych o nierównomiernym rozkładzie, hamowały wzrost i rozwój roślin. O wiele mniej było również dyni. - Ubiegły rok nie był łaskawy dla tego produktu. Mamy bardzo duży popyt na pestkę dyni. Zazwyczaj, o tej porze skupowaliśmy je od polskich rolników. W tym roku zmuszeni jesteśmy do zakupu z Węgier, Ukrainy, a nawet importować z Chin – podkreśla Piotr Jędras, dyrektor handlowy firmy Katolik Group.
Podobnie jest z ziarnem lnu. Firma Katolik Group, to wiodący na polskim rynku producent siemienia lnianego. Rocznie importuje blisko 15 tys. ton tego ziarna. Firma posiada nowoczesną linię produkcyjną do oczyszczania ziaren, dzięki czemu oferuje swoim klientom towar najwyższej jakości. - Siemię lniane importujemy głównie ze Wschodu- Rosja, Ukraina czy Kazachstan. Poprzedni rok był wyjątkowo ubogi w zbiory. Pogoda zrobiła swoje. Najpierw susza, później podtopienia, przez co ziaren było prawie dwukrotnie mniej, niż w 2018 roku. A co za tym idzie, ceny mocno poszybowały w górę – mówi Roman Lototsky, dyrektor ds. zakupów firmy Katolik Group.
Mniej ziaren lnu, to jedno. Zapasy, które dotąd przeznaczone były na europejski rynek wykupują Chińczycy. - Niejednokrotnie potrafią zapłacić więcej za tonę, niż cenę rynkową – dodaje R. Lototsky.
Z obserwacji dyrektora handlowego wnioskujemy, że europejski rynek przesycił się nie tylko sezamem, ale też modnymi jeszcze do niedawna nasionami chia. - Zachwyt nad tym produktem mija, klienci, którzy kupowali nasiona szałwii hiszpańskiej wracają do siemienia lnianego, ono ma więcej właściwości odżywczych, a cena jest aż czterokrotnie niższa – porównuje Piotr Jędras.
Rośnie zapotrzebowanie na kasze, w szczególności bulgur, pęczak, jaglaną oraz soczewice i ciecierzycę. Coraz częściej klienci pytają o produkty bezglutenowe, w które firma powoli wchodzi. Jednak przy tych produktach musi być wyjątkowo ostrożna, bo jakość ma priorytetowe znaczenie.
- Mimo zawirowań na rynku, deficytu niektórych produktów czy nie zawsze korzystnych warunków atmosferycznych, rok możemy zaliczyć do udanych. A nadchodzący zapowiada się jeszcze ciekawiej – zapowiada P. Jędras.
Autor: Justyna Korzeniak/ Katolik Group
Materiał zewnętrzny