Grupa Mainusza i strach przed tłustą dietą
Raciborscy radni zaczęli dyskusję o podwyżce diet za służbę publiczną. Są w niej głosy, że z obecnym „wynagrodzeniem” radny wygląda śmiesznie.
Aktualnie radny z Raciborza otrzymuje miesięcznie 800 zł, jeśli przychodzi na posiedzenia dwóch komisji branżowych oraz sesję. Przewodniczący komisji branżowej pobiera 1610 zł. Tyle samo ma wiceprzewodniczący rady. Szef rady miasta otrzymuje co miesiąc 1810 zł. Ostatnie regulacje w tej kwestii Rada Miasta Racibórz podjęła w 2002 roku.
Podwyżek dla obecnych rajców domaga się już od - jak sam mówi - prawie roku radny Piotr Klima, przewodniczący komisji gospodarki miejskiej. Twierdzi, że po 18 latach od ustalenia obecnych stawek powinno się je uaktualnić i uwzględnić dodatkową stawkę dla wiceprzewodniczących komisji. Klima tłumaczy to wydatkami, które radny ponosi na swoją działalność. Rozesłał ankietę wśród członków rady. Odbyło się w tej sprawie spotkanie liderów klubów tworzących raciborską radę miasta.
Z rezerwą do tematu podchodzi przewodniczący rady Leon Fiołka, czeka na formalne złożenie w tej sprawie projektu nowelizacji przepisów miejskich. Zwlekanie z regulacją irytuje Piotra Klimę, który twierdzi, że o sprawie mówi niemal od początku kadencji, ale zawsze, w gronie prezydenckiego klubu radnych proszono o cierpliwość, bo nie było dobrego czasu, by wyjść z taką propozycją. - A to jedne wybory, a to drugie wybory, a to jeszcze coś innego - mówił radny na ostatnim posiedzeniu komisji budżetowej.
Leon Fiołka wyjaśnił, że tematem na pewno rada nie zajmie się na styczniowej, budżetowej sesji. - Dlaczego „na pewno nie” - dziwił się Klima. Jego zdaniem wystarczą „2 godziny pracy bez potu czoła na przygotowanie projektu”. - Jeśli w ciągu jednego dnia nie da się przygotować jednej kartki papieru, to znaczy, że źle pracujemy. Tak naprawdę to od stycznia zeszłego roku poruszam ten temat. Cały rok na jedną kartkę papieru? Wejdźmy pod prysznic, jeśli mamy problem z tą kartką - kpił z opieszałości oponentów jego pomysłu.
Klima stwierdził, że wystarczy stanowisko klubu prezydenta, radnych jego zastępcy i „grupy pana Mainusza”, by sporządzić projekt uchwały. Były przewodniczący rady obruszył się, że „on z nikim po mieście nie lata, żeby mówić o jakiejś grupie Mainusza”. - Jak startowaliśmy w wyborach, to nie było mowy, kto ile ma dostać, jak zostanie radnym. Dla mnie nie ma znaczenia czy jesteśmy nisko, czy wysoko uposażeni i czy to się zmieni za miesiąc, czy później - oznajmił Henryk Mainusz.
Przewodniczący Fiołka podkreślił: tego się nie da zrobić na kolanie
- Śmiesznie wyglądamy. Nie chcemy podwyższać, żeby nie podpaść wyborcom. No to może obniżmy o połowę diety? - ironizował Piotr Klima.
L. Fiołka na wypowiedź radnego odparł, że kwestię obniżki też trzeba byłoby formalnie przygotować i to nie stanie się na styczniowej sesji, bo jest za mało na to czasu (komisja była w poniedziałek, a sesje - w środę). Szef rady przyznał też, że nie ma spójności zdań co do dodatkowego wynagradzania pracy wiceprzewodniczących komisji.
Ludzie
Radny Miasta Racibórz, były przewodniczący rady.
Radny Raciborza
Radny Gminy Racibórz