Pamiętajmy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa na drodze!
Minął kolejny rok – 2019. Każdy z nas robi coś, co w potocznej rozmowie określamy „rachunkiem sumienia”. Tym rachunkiem mogą być wydarzenia, przeżycia w minionym roku, te dobre i te złe. Niestety te, o których pragnę zasygnalizować dotyczą tych złych. Dotyczą bowiem statystyki wypadków drogowych na naszych drogach, nieszczęść, tragedii, które spotkały wiele rodzin, może i nawet naszych najbliższych. Jak wiemy po obu stronach tych zdarzeń niestety stoi człowiek.
Tak ponurej statystyki wypadków drogowych w Polsce dawno nie było. Polska ma najwyższy w krajach UE odsetek wypadków śmiertelnych na drogach. Ze wstępnych danych wynika, że nastąpił wzrost wypadków śmiertelnych w stosunku do roku 2018 (dokładne dane ukażą się w najbliższym czasie). Jeździmy również beztrosko, o czym mówią powyższe statystyki liczby wypadków drogowych. Przyczyny są wciąż te same. Brawura, nadmierna prędkość, brak rozsądnego myślenia, przewidywania, wymuszanie pierwszeństwa przejazdu, wyprzedzanie na pasach dla pieszych, przejeżdżanie pojedynczej i podwójnej linii ciągłej, a także używanie telefonu komórkowego bez zastosowania urządzenia głośnomówiącego, no i niestety alkohol. Są też szaleńcy, którzy uznają się za mistrza torów wyścigowych oraz zwykli psychopaci. Bywają też kierowcy, którzy na drodze udowadniają swą wyższość nad innymi lecząc kompleksy. Nie mówiąc już o kierowcach rządowych limuzyn, którzy pędzą na łeb na szyję, powodując kolizje. Do tego wszystkiego należy dodać „wszechobecną” arogancję, a nieraz wręcz „chamstwo”, używanie wulgaryzmów. Nie o to przecież chodzi. Dzięki temu nikt na drodze nie będzie bezpieczniejszy. Wręcz przeciwnie. Przestańmy wreszcie wzajemnie „straszyć” się sygnałem dźwiękowym. Taki sposób reakcji na drugiego kierowcy przynosi różne skutki, lepiej zachować ograniczone zaufanie do kierowcy, któremu coś się przydarzyło.
Rząd chce zaostrzyć przepisy o ruchu drogowym. Na razie parlament zatwierdził dwie zmiany związane z ruchem drogowym. Jedna dotyczy tworzenia korytarzy życia na drogach (czyli specjalnych pasów, po których mogą się poruszać karetki czy radiowozy w korku), druga – jazdy na tak zwany suwak. Przewiduje się wprowadzenie okresu przejściowego dla młodych kierowców. Będą ich obowiązywać ostrzejsze przepisy niż bardziej doświadczonych kierowców np. niższe limity maksymalnej prędkości na drogach. Ma zostać wprowadzona zasada, że pieszy będzie miał pierwszeństwo nie tylko na pasach. Wystarczy, że zbliży się do przejścia dla pieszych – wtedy kierowca będzie miał obowiązek się zatrzymać i pozwolić mu przejść. Rozważa się ograniczenie prędkości na autostradach. Zrównanie prędkości na obszarze zabudowanym do 50 km/h przez całą dobę (dotychczas w godzinach od 23:00 – 5:00 można jeździć z prędkością 60 km/h). W propozycjach zmian przepisów pojawia się podniesienie kwoty mandatów, można się spodziewać solidnych podwyżek. Analizując co roku wprowadzane zaostrzenia i nowe przepisy, jak wynika ze statystyk, zamiast lepiej jest gorzej. Jak do tej pory żadne sposoby walki z tymi negatywnymi zjawiskami na naszych drogach nie dały pożądanego rezultatu. Pamiętaj więc o tym, aby złych nawyków roku 2019 nie przenieść do roku 2020. Przestrzegaj podstawowych zasad bezpieczeństwa drogowego.
"Rząd chce zaostrzyć przepisy o ruchu drogowym"
A co niby da to zaostrzenie?
W tym kraju mandaty mogą być po 100000 ale niby kto je wpisze, ta leniwa policja drogowa?
Tu trzeba zacząć od zmuszenia policji do normalnej pracy! Nie płacić im za przesiadywanie na stacjach benzynowych MD itp.
Może autor artykułu zapyta policji ile wczoraj wystawili mandatów za prędkość? Wynik będzie ZERO! A ile mandatów w tym roku? Też jakieś jednostki.
Dalej udajecie że nie wiecie dlaczego taka dzicz na drogach?