Choroba wcale nie musi obniżać poczucia własnej wartości
Operacja wyłonienia stomii to zabieg, który albo ratuje życie, albo zdecydowanie wpływa na poprawę jego komfortu. Wciąż jednak dla wielu to temat tabu. – Stomia to symbol zwycięstwa – przekonuje Aldona Kościukiewicz, mieszkanka powiatu wodzisławskiego, a zarazem stomiczka, która wzięła udział w sesji zdjęciowej razem z aktorką Marianną Kowalewską.
BLUSZCZÓW Stomia to chirurgicznie wytworzone połączenie części jelita z powierzchnią ciała. Zazwyczaj jest konieczna przy chorobach takich jak: nowotwór jelita grubego, w chorobach zapalnych, polipowatości jelita grubego czy w przypadku choroby Leśniowskiego-Crohna. Dzięki zastosowaniu stomii wypróżnianie i wydalanie gazów odbywa się przy pomocy specjalnego worka stomijnego. Szacuje się, że w Polsce żyje ponad 50 tys. osób z wyłonioną stomią. Jedną z nich jest 23-letnia mieszkanka Bluszczowa Aldona Kościukiewicz.
Druzgocąca diagnoza
Choroba pani Aldony zaczęła się w styczniu zeszłego roku. - Na początku zaobserwowałam niewielkie krwawienia podczas wypróżniania. Myślałam, że to nic groźnego, prawda okazała się jednak inna - wspomina. 8 lutego usłyszała druzgocącą diagnozę - wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Po tygodniu od rozpoznania choroby lekarze zastosowali u pani Aldony żywienie pozajelitowe, ale nie dało ono żadnego efektu. - Było coraz gorzej. Nie mogłam nawet samodzielnie pójść do toalety. Ból z każdym dniem był coraz większy i nie do opisania. Krwotoki zdawały się nie mieć końca - mówi. Pod koniec lutego została przeniesiona z oddziału wewnętrznego Powiatowego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Wodzisławiu Śl. na tamtejszą chirurgię, a stamtąd do specjalistycznego oddziału Gastroenterologii w Sosnowcu, gdzie miało zostać wdrożone leczenie biologiczne. Tamtejsze leczenie również okazało się nieskuteczne. - Ból był tak silny, a krwotoki na tyle częste i obfite, że traciłam przytomność kilkanaście razy dziennie. Wtedy lekarze stwierdzili, że nie ma wyjścia i trzeba operować. Ratowali moje życie - przyznaje pani Aldona.
Brawo za odwagę pokazania i mówienia o trudnych tematach.