ZAMUROWANI
Od pewnego czasu w Łaziskach tlił się konflikt. Dotyczył umiejscowienia świetlicy dla dzieci. Ta powstaje w budynku kawiarni klubowej, ale wejście do niej ma prowadzić przez remizę. Ostatnio konflikt wszedł w fazę ostrą. Kilku członków OSP Łaziska zamurowało przejście łączące remizę z kawiarnią klubu Polonia Łaziska. Według nich, przed laty powstało ono w nielegalny sposób. Czy oznacza to koniec dziecięcych marzeń o nowej świetlicy?
Dzieci będą przeszkadzać?
Teraz konflikt o wybite przed laty drzwi wrócił ze zdwojoną siłą. Za sprawą świetlicy, która decyzją władz gminy Godów ma zostać ulokowana w tylnej części budynku, zajmowanego do tej pory w całości przez klubową kawiarnię. Problem pojawił się kiedy strażacy dowiedzieli się, że wejście do świetlicy ma prowadzić z remizy przez korytarzyk wzdłuż strażackich toalet i dalej przez owe nieszczęsne, wybite doraźnie, ale służące od lat, drzwi. – Organizujemy w remizie różne imprezy okolicznościowe, stypy. Z tych toalet korzystają przede wszystkim nasi goście. A zarazem mają tu chodzić w tę i w tamtą stronę dzieci. To chory pomysł – uważa Pyrchała. Adriana Spandel przypomina, że dzieci już od 10 lat, czyli od kiedy w Łaziskach działa świetlica, ze strażackich toalet korzystają. - Do tej pory nie było z tym problemu – Spandel nie kryje zdziwienia. Pyrchała odpowiada: - Ale do tej pory dzieci korzystały tylko z toalet, a teraz chce się zrobić tędy wejście do świetlicy, a więc tych dzieci będzie tu chodzić więcej, będą tu częściej przechodzić. Poza tym, co to za pomysł by wejście poprowadzić przez toalety? – nie kryje oburzenia Brunon Pyrchała. Uważa, że można było przyjąć inne rozwiązania: albo poprowadzić wejście do świetlicy od frontu budynku, barek kawiarni na czas godzin działalności świetlicy odgradzając roletą, albo w ogóle należało wydzielić na potrzeby świetlicy osobne pomieszczenie z frontu budynku. Wówczas też dzieci mogłyby korzystać z toalety należącej do kawiarni. – A najrozsądniej byłoby umieścić świetlicę w całkowicie innym miejscu. Naprzeciwko szkoły jest dom do sprzedania. Gmina mogła go kupić i tam zrobić świetlicę, jak zrobiono kilka lat temu w Podbuczu – uważa Pyrchała.
Segment przechodni
O swoich wątpliwościach strażacy informowali włodarzy gminy już od wielu miesięcy, m.in. na zebraniu wiejskim, które odbyło się we wrześniu ubiegłego roku i miało według relacji uczestników burzliwy przebieg. - Rzeczywiście strażacy mieli spore wątpliwości. Natomiast wyjaśniłem, że świetlica powstaje w pomieszczeniu zabranemu klubowi, zaś dojście do niej będzie przez remizę – mówi Mariusz Adamczyk, wójt Godowa, wyjaśniając, że na kupowanie budynków gmina nie ma pieniędzy. – Wydawało się, że sprawa została wyjaśniona – dodaje wójt. Tłumaczy też, że nie było możliwości, by świetlica znalazła się w pomieszczeniach z frontu budynku kawiarni. – Bo wtedy dzieci musiałyby chodzić do toalety przez kawiarnię. To nie wchodziło w grę. Podopieczni świetlicy muszą być całkowicie odcięci od kawiarni. Z tego samego powodu nie wchodziło w rachubę, by wejście do świetlicy prowadziło przez kawiarnię – tłumaczy Adamczyk. Pyrchała uważa jednak, że w nowej świetlicy dzieci i tak będą miały styczność z kawiarnią. Bo część pomieszczenia przeznaczonego na świetlicę to faktycznie taki segment przechodni, który do godzin popołudniowych będzie służył świetlicy, a popołudniami i wieczorami kawiarni. Chodzi o tę część, którą będzie można przejść z kawiarni na taras na tyłach budynku. Znajduje się w niej telewizor i dwa stoliki. Na czas działalności świetlicy segment ten będzie odcinany od kawiarni zamykanymi na klucz drzwiami i korzystać będą z niego dzieci. Kiedy po południu dzieci wrócą do domów, a rozpoczynać się będzie czas pracy kawiarni, to wówczas segment ten będzie udostępniany jej klientom. Zarazem pozostała cześć świetlicy będzie odcinana od kawiarni opuszczaną roletą. Trzeba przyznać – to rozwiązanie dość karkołomne. - Jak tu mówić, że dzieci nie będą miały styczności z kawiarnią? Przyjdą w południe to w świetlicy będzie śmierdzieć papierosami – uważa Pyrchała
Po pierwsze gmina szasta pieniędzmi na lewo i prawo przykład głupie ścieżki rowerowe nikomu nie potrzebne.
Po drugie zamiast zagospodarować w szkole pomieszczenia nad klatką schodową, poddasze obok gabinetu dyrektora czy strych na salę judo a sale judo przekształcić w kolejną salę na świetlicę to łączą karczmę z świetlicą no chyba że ma to ugruntować w dzieciach przyszłego klienta karczmy.
Po trzecie za duże panoszenie się czy to straży czy klubu - powinni z własnych pieniędzy pokryć wszystkie koszty związane z tym zamurowaniem