Ściąga cię? Ustaw geometrię
W każdym samochodzie, niezależnie od marki, średniej liczby pokonywanych kilometrów i wieku auta trzeba co jakiś czas sprawdzić geometrię kół. Od prawie 2 lat tę usługę można wykonać w Raciborzu na najwyższej jakości urządzeniu Hunter.
Huntera sprowadzili do swojego warsztatu Andrzej i Piotr Prusiccy. – Chcieliśmy urządzenia z najwyższej półki. Zdecydowaliśmy się na amerykańską markę. To był dość kosztowny zakup, bo kilkukrotnie droższy od standardowych urządzeń. Celem była obsługa każdego, nawet najbardziej wymagającego klienta, z takowym samochodem, gdzie rodzaj zawieszenia jest bardziej skomplikowany niż gdzie indziej – tłumaczy Piotr Prusicki. Samo doposażenie tej maszyny kosztowało więcej niż niektóre z kompletnych urządzeń, tych z niższych przedziałów cenowych.
Niepotrzebne wydatki
Serwis Prusickich od lat niezmiennie kojarzy się przede wszystkim z oponami. Zła zbieżność – element geometrii kół – ma ogromny wpływ na zużycie opon. W nowych samochodach zakłada się teraz coraz większe opony. Kosztują też coraz więcej.
– Kiedyś do opla astry na komplet opon wystarczyło 600 zł. Najnowsze modele wychodzą na „osiemnastkach”, gdzie 4 koła kosztują nawet 2,5 tys. zł. W popularnych SUV–ach te nakłady są jeszcze wyższe, bo koła są już 19–20 calowe – podaje pan Piotr, wskazując na powiązanie wydatków na opony z regularnym sprawdzaniem, czy auto w odpowiedni sposób trzyma się jezdni. – Geometria kół jest wtedy bardzo istotna, bo nawet jej niewielkie przestawienie sprawia, że opony zaczynają się zużywać nierównomiernie – wyjaśnia Prusicki. Klient, który tego nie dopilnuje, będzie musiał ponieść spore wydatki, po sezonie jazdy na tak niszczonym ogumieniu. – Wtedy sprawdzenie i ustawienie geometrii – wydatek ok. 120 zł – wydaje się niewielkim nakładem wobec zaoszczędzenia dwóch tysięcy złotych na nowym komplecie opon – zauważa pan Piotr.
Wiedza i sprzęt
Prowadząc serwis oponiarski, Prusiccy sami diagnozują przy wymianie kół, czy wszystko jest z nimi w porządku. – Że coś jest nie tak, widać właśnie po oponach. Mechanik zdejmie koło i sygnalizuje. Tu nie trzeba się na tym znać. Kiedy widzi się, że opona ma w połowie zużyty bieżnik, a w drugiej jeszcze całkiem niezły, a kupiono ją np. niespełna rok wcześniej. By odpowiedzieć dlaczego tak się dzieje potrzebna jest wiedza i sprzęt, i tym właśnie dysponujemy – mówi nam P. Prusicki.
Firma ma już dwuletnie doświadczenie w sprawdzaniu geometrii kół. Zyskała renomę, z jej usług korzystają inne, mniejsze warsztaty. Przez ten czas wyspecjalizowali się nawet w konkretnych markach, budując swe doświadczenie w obsłudze konkretnych modeli. – Niektóre z aut są tak specyficznie zbudowane, że trzeba się ich nauczyć. Znamy warsztaty z podobnym wyposażeniem jak nasze, które te samochody, którymi my zajmujemy się niemal masowo, miewają bardzo rzadko. Choć konkurencja jest również wyposażona w podobny sprzęt, to procentuje doświadczenie w obsłudze – uważa Piotr Prusicki. Prowadzony wspólnie z ojcem Andrzejem warsztat „wyprodukował” nawet specjalne obciążniki stosowane przy sprawdzaniu geometrii kół. – Ileś kilogramów trzeba na prawy przód, a ileś do bagażniku. Dyktuje to maszyna. BMW czy Opel są pod tym względem szczególnie wymagające – uśmiecha się pan Andrzej Prusicki. W Raciborzu wykonali w tym celu własne obciążniki, nie ustępujące w niczym tym dostępnym na rynku motoryzacyjnym u renomowanych firm. – Wiemy, co mamy – podkreśla pan Andrzej.
Teoria i praktyka
Co istotne to pracujący u Prusickich mechanicy muszą się dostosować do wysokiego poziomu, jaki reprezentuje urządzenie Hunter do geometrii. – Nie każdy potrafiłby to obsłużyć. Nasz mechanik przechodzi cykliczne szkolenia w różnych ośrodkach i warsztatach. Był np. w Warszawie u specjalisty, który od 25 lat „ustawia” mnóstwo samochodów, w tym samochody rajdowe. Nasz człowiek zobaczył w praktyce jak to się robi, pomagał tam w pracy, by nie ograniczyć się do teorii, a poznać wszystko w praktyce – podkreśla Piotr Prusicki.
Auto ze złą geometrią może się prowadzić bardzo źle. Kierowca wyczuje to, gdy pojedzie po łuku, poskręca. Stwierdzi szybko, że pojazd „myszkuje” po całej drodze. – Ta niestabilność musi go zaniepokoić. Wtedy wystarczy do nas przyjechać. To usługa na pół godziny, czasem dłużej, w zależności od pojazd. Najdłużej sprawdza się samochody dostawcze – tłumaczy P. Prusicki. „Dostawczaki” mają u Prusickich komfortowe warunki. W okolicy to jedyne stanowisko dostosowane do aut o większych gabarytach.
(m)