Obawy o rozbudowę PSZOK w Pietrowicach Wielkich
Wśród części mieszkańców Pietrowic Wielkich budzą niepokój plany lokalnego samorządu. Chodzi o rozbudowę Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK). Miejscowi obawiają się śmierdzącego sąsiada z siedliskiem rozprzestrzeniających się gryzoni. Tymczasem zupełnie niedaleko powstaje nowe osiedle mieszkaniowe.
Co sądzą mieszkańcy?
Wybraliśmy się na miejsce planowanej inwestycji, pytając napotkanych mieszkańców o pomysł rządzących. Sporo osób odmawiało komentarza. Ci, którzy zabrali głos, w większości są jednak przeciwni takim zmianom.
Jedynym głosem „za”, który uzyskaliśmy, był ten od Elżbiety Reguły. Kobieta mieszkająca niedaleko planowanej inwestycji przyznała, że lokalizacja zaproponowana przez urzędników jest prawidłowa. – To dobra lokalizacja, bo na uboczu. Jeśli pracownicy będą dbać o porządek, to nie widzę przeciwności. Rozbudowując to miejsce, to przypuszczam, że z licznymi ulepszeniami – zauważała pani Elżbieta, którą spotkaliśmy przy ul. Fabrycznej. Dodała, że mieszkając niedaleko PSZOK-u, widzi, że mieszkańcy często korzystają z usług tego miejsca, co oznacza, że jest potrzebne. – Czy jest obawa przed gryzoniami? Nie wiem. Obecnie nie dostrzegam takiego problemu. Jednak wszędzie, gdzie są wysypiska śmieci, są szczury. Na jednego mieszkańca przypada ich masę. To jest nieuniknione – powiedziała nam. Puentując, zaznaczyła, że nie podziela obaw, jakie w korespondencji zgłosił nam czytelnik.
Kolejne dwie spacerujące mieszkanki, które zdecydowały zabrać się głos, spotkaliśmy kawałeczek dalej od PSZOK-u, przy ulicy Wyzwolenia. Nie znały planów rządzących, bo o zmianach, jakie chce przeprowadzić Gmina, dowiedziały się od naszego dziennikarza. Stanowczo jednak zauważyły, że są przeciwne. – Najbardziej potem będą cierpieli ci, którzy mieszkają zaraz obok. Lepiej zrobić to gdzieś poza wsią – wyraziły swoje zdanie starsze kobiety, chcące zachować anonimowość. Przyznały jednak, że obecnie działający PSZOK nie budzi żadnych zastrzeżeń. – Nie słyszałyśmy nic takiego – powiedziały nam.
Na terenie nowo powstającego osiedla zastaliśmy z kolei mężczyznę przy wykańczaniu swojego domu. Powiedział nam, że o planach samorządowców dowiedział się z przekazów medialnych. – Gmina „wabiła” nas atrakcyjnymi warunkami zamieszania, okolicom, a teraz pod nosem chce nam coś takiego wybudować. Jak nabywaliśmy działkę, to nie wiedzieliśmy, że ma powstać nowy PSZOK – przyznał mieszkaniec. Zauważył również, że już obecny punkt przeszkadza mieszkańcom, chodzi o hałasy. – Będziemy walczyć, aby ta inwestycja nie powstała – zapowiedział w rozmowie z nami. – Nie po to wydałem pół miliona na działkę, wybudowanie domu i jego wyposażenie, by teraz mieszkać obok wysypiska – mówi wprost. W trakcie rozmowy mężczyzna zauważył, że to jednak niejedyny problem, z jakim zmagają się właściciele stawianych w tym miejscu domów. Wspomniał nam o fatalnej infrastrukturze, czyli braku odpowiedniej drogi dojazdowej czy oświetlenia. Choć zauważał z dozą nadziei, że to dopiero powstające osiedle, więc z czasem może zadba o to miejscowy samorząd.
Co na to urzędnicy?
O komentarz do zaistniałej sytuacji zwróciliśmy się do urzędu gminy w Pietrowicach Wielkich. Odpowiedzi jednak nie otrzymaliśmy, mimo że początkowo zapewniano nas, że takowa będzie. Gdy jednak odpowiedź do nas trafi, do sprawy wrócimy.
(mad, ma.w)
Sołtys nie widzi problemu
Sołtys Pietrowic Wielkich Urszula Herud pytana przez nas czy docierają do niej głosy oburzenia miejscowych, odpowiada, że nie. Przekazała nam, że sposób deponowania śmieci, jest tak przemyślany, aby te najbardziej śmierdzące nie były składowane od strony budynków mieszkalnych. Wyjaśnia, że temat PSZOK-u poruszany jest na każdym spotkaniu wiejskim, a jedyne uwagi, jakie pojawiają się względem tego miejsca, dotyczą spraw technicznych. Chodzi o to, aby PSZOK był dłużej otwarty dla mieszkańców. Sołtys Herud wskazuje również, że mieszkańcy chwalą sobie ten punkt, zauważając, że nie muszą daleko jeździć, aby pozbyć się np. odpadów „zielonych”.
Blisko PSZOK-u
W trakcie realizacji materiału od jednego z czytelników otrzymaliśmy informację, że „W okolicach miejsca rozbudowy składowiska z odpadami mieszkają osoby, które są zależne ekonomicznie, rodzinnie lub w inny sposób od władz gminy. Być może z tego powodu nie chcą wypowiadać się przeciw inwestycji”. Prawdopodobnie mowa o dwóch pracownikach urzędu gminy oraz o radnej. Naprzeciwko obiektu znajduje się również wielorodzinny blok czynszowy, który jest własnością gminy.
Ludzie
Radna gminy Pietrowic Wielkie
A ten wójt Wawrzynek to będzie jeszcze startował w wyborach w 2023 roku czy spróbuje kogoś namaścić. Tylko co on wtedy będzie robił?
Ciekawe czy wójt odpowie na pytania dziennikarzy? Ciekawe czy wie, że przegrają następne wybory jak szczurów, co zarazki roznoszą, przybędzie w gminie?
Dziwi też uległość tych o których Nowin piszą tak "otrzymaliśmy informację, że „W okolicach miejsca rozbudowy składowiska z odpadami mieszkają osoby, które są zależne ekonomicznie, rodzinnie lub w inny sposób od władz gminy. Być może z tego powodu nie chcą wypowiadać się przeciw inwestycji”. Prawdopodobnie mowa o dwóch pracownikach urzędu gminy oraz o radnej." ...................miejmy nadzieję, że uda się powstrzymać mieszkańcom inwestycję w tym akurat miejscu !!!
Obecnej władzy gminy brakuje spójnej wizji. Jednoczesne namawianie potencjalnych nowych mieszkańców do zamieszkania w gminie a z drugiej strony rozbudowywanie wysypiska pod nowo powstałymi budynkami to oznacza brak spójności w myśleniu i działaniu!
Ciekawe czy Wawrzynek się odezwać publicznie w tej sprawie i odpowie dziennikarzom? Nowiny mogłyby się odnieść do tego, czy mieszkańcy mogą się czuć zastraszani?
Nikt nikogo nie pytał o zgodę ten wójt wyleci na kopniakach razem z tą radą gminy
Przecież ta rada gminy to zbieranina, niech sobie pod domem pszok wybudują, mieli wysypisko śmieci to sprzedali je za pół darmo. Ale tak to jest jak rolnik pcha sie do rządzenia...
To skandal co się dzieje! Gmina Pietrowice, której wójtem jest Wawrzynek, „wabiła” kupców atrakcyjnymi warunkami zamieszkania a teraz chce im coś takiego wybudować? Jak nabywali działkę, czy wiedzieli, że ma powstać nowy PSZOK? Nowi inwestorzy i potencjalni nowi mieszkańcy będą teraz tę gminę omijać szerokim łukiem. A gmina tylko na tym straci! Będzie mniej pieniędzy na remonty dróg, chodników i inwestycje potrzebne mieszkańcom
Kiedyś gmina zabiegała i zapraszała do Pietrowic inwestorów teraz zaprasza do siebie szczury? ;) Skąd ta zmiana panie Wawrzynek?
Wyborco1, ta sprawa jest dziwna też z innych powodów, jak czytam "O komentarz do zaistniałej sytuacji zwróciliśmy się do urzędu gminy w Pietrowicach Wielkich. Odpowiedzi jednak nie otrzymaliśmy, mimo że początkowo zapewniano nas, że takowa będzie." Urząd, którym kieruje pan Wawrzynek, ma problem, by odpowiedzieć na pytanie dziennikarzy!? To jest SKANDAL! Ewidentnie, według mnie, z tego artykułu przebija się informacja, że mieszkańcy są przeciwko tej inwestycji w tej lokalizacji. A wójt Wawrzynek nie odpowiada na pytania dziennikarzy!!!
Jestem w szoku! "Chcące zachować anonimowość" mieszkanki boją się publicznie zabierać głos w ważnych dla mieszkańców sprawach? Panie wójcie Wawrzynek dlaczego, kogo i czego te panie się boją? Pan teraz rządzi.