Czy nie zabraknie nam strażaków przez kontrole na granicy?
Internauci żywo zareagowali na informacje o kontrolach prowadzonych na granicy w Gorzyczkach przez straż graniczną i strażaków z Komendy Powiatowej PSP w Wodzisławiu Śląskim. Wielu Czytelników zwraca uwagę na fakt zadysponowania do pracy przy kontrolach strażaków z podziału bojowego. Co w takim razie z zabezpieczeniem rejonu wodzisławskiej komendy?
Jeden z czytelników zwrócił uwagę, że do takich zadań powinna zostać oddelegowana wojskowa służba medyczna. - A jeśli już ma tam stać pożarna, to dlaczego nie oddelegowano tam kadetów ze szkoły pożarniczej z Częstochowy? Dlaczego walka z koronawirusem odbywa się kosztem bezpieczeństwa mieszkańców powiatu wodzisławskiego - pyta czytelnik, który przyznał, że jest emerytowanym pracownikiem służb ratowniczych.
Jak dowiedzieliśmy się w Komendzie Powiatowej PSP w Wodzisławiu Śląskim, do pracy przy kontrolach zadysponowano tylko czterech strażaków. - Nasze jednostki, zarówno w Wodzisławiu, jak i w Rydułtowach pracują pełną parą. Nie ma obaw o zabezpieczenie rejonu - mówi nam bryg. Jacek Filas, oficer prasowy KP PSP w Wodzisławiu Śląskim i jednocześnie dowódca JRG nr 1 w Wodzisławiu Śląskim.
Przypomnijmy, że na zmianie pracuje 12 strażaków plus dowódca zmiany w każdej z JRG, czyli łącznie 26 mundurowych, zabezpieczających cały powiat. Oczywiście, nie wszyscy pracują jednocześnie, ale zgodnie z procedurami na służbie w jednej JRG musi być minimum 8 strażaków. Dodatkowo, w przypadku większych zagrożeń stosowane są dodatkowe procedury, np. odwoływanie strażaków z urlopów, aby stan osobowy jednostki pozwalał na zabezpieczenie.
Internauci podnosili również zarzut oddelegowania do czynności na autostradzie tzw. "pierwszego wyjazdu" czyli podstawowego samochodu gaśniczego JRG nr 1 w Wodzisławiu Śląskim o numerze operacyjnym 661[S]21. Wyjaśniamy, że w jednostce w Wodzisławiu pracuje 7 samochodów o różnej specjalizacji, więc każde zagrożenie może zostać zażegnane. Nieobecność "pierwszego wyjazdu" w komendzie może zostać uzupełniona innym samochodem ratowniczo-gaśniczym. Dodatkowo, w JRG nr 2 w Rydułtowach strażacy mają do dyspozycji kolejne 5 aut, które w razie potrzeby mogą zadysponować do pomocy. Zapytaliśmy jednak dodatkowo, czy w razie dużego obłożenia samochodów JRG do zabezpieczenia rejonu będą dysponowane również jednostki OSP. - Jeśli zajdzie taka potrzeba będziemy to robić zgodnie z normalnymi procedurami - wyjaśnia Jacek Filas. To nic nowego, że JRG w przypadku kilku zdarzeń jednocześnie, może zadysponować lokalną OSP do zabezpieczenia rejonu. Taka sytuacja miała miejsce np. podczas ostatnich zdarzeń w Gorzycach, kiedy część załogi gasiła pożar komina w familoku, a druga część zabezpieczała przerwany gazociąg. Wtedy do komendy w Wodzisławiu Śląskim zadysponowano zastęp z OSP Radlin II na wypadek kolejnych zdarzeń. Wówczas samochód OSP pełni niejako funkcję "pierwszego wyjazdu" w JRG. Często również na zabezpieczenie dysponowany jest wóz gaśniczy OSP Zawada, z kolei dla rejonu JRG Rydułtowy m.in. OSP Pszów.
Panie Filas po pierwsze dlaczego JRG Wodzisław ma tylu samo strażaków co JRG Rydułtowy a zadania i rejon większy? Dlaczego Wodzisław gdzie jest A1 i inne zagrożenia i Interwencji znacznie więcej ma tyle samo ludzi? Kto wam układa plany zabezpieczenia powiatu? Amatorzy?
Po drugie, wysyłacie na kontrole ludzi bez odpowiednich uprawnień niezgodnie z procedurami. https://www.nowiny.pl/162080-dlaczego-to-strazacy-kontroluja-temperature-podroznych-w-autobusach.html
Cóż powiedzieć na to wszystko. PSP nie powinna być na granicy, nie takie mają zadania. Ale skoro nikt tego nie chce robić, mówię tu o sluzbie zdrowia, to są jednostki straży skoszarowane. To szkoly strazackie, najblizsza od nad to w Czestochowie. Więc aby nie osłabiać zabezpieczenia mieszkancow powiatu, powinni tam być strazacy z szkoły, są skoszarowani, wiec i kwarantanne latwiej zrobić im niż strazakom którzy po sluzbie wracają do rodzin. To jest błąd i jakoś nie widać refleksji w tych dzoalaniach.
bo strażacy są.... są fajni ale....strażacy są już od wszystkiego: ratowania kotków na drzewie, plam na ulicy, drzewka przewróconego na placu Janusza, naprawy dachu Grażyny, czyszczenia sadzy i komina Romana, kierowaniem ruchu, udziału w dożynkach i paradowania na festynach, a teraz też mierzenia temperatury podróżnym.... tak to jest bo zarządzający tym na to pozwalają. W Niemczech czy UK straż pożarna nie wyjedzie do większości przypadków które obsługują PSP i OSP w Polsce. Kto za te naprawy i sprzątania drzew czy ulic płaci? No my wszyscy a nie właściciel działki czy drogi. Ratownicy Medyczni przynajmniej odmówili udziału w tej błazenadzie bo muszą dbać o chorych i rannych w powiecie wodzisławskim, za to straż nie odmawia więc "Straż Pożarno-Graniczna PSP Wodzisław Śląski" fajna nazwa Hunk :D Zapytam też, gdzie wojsko, odwody strażackie i policyjne? W koszarach? Gdzie badania przez lekarzy i wywiad medyczny?
Ten pomiar temperatury to taka ściema ze aż boli. Tylko niepotrzebnie ludzi narażają i marnują pieniądze. Zamknąć granice albo nie robić takich ściem. Gdzie jest wojsko? Straż pożarna - Chyba powinni zmienić im nazwę
Zeby PO wska banda wyszukujaca coraz to nowsze bzdury się nie dowaliła to PiS jest tam w stanie posłać także harcerzy,malarzy i kolo gospodyń z Zawady. Nie czujecie że to jest wszystko robione na wyrost żeby PO paprańcy nie mogli sie do niczego dowalić?!
Czy to jest pierwszy wyjazdowy czy ciezki gasniczy to to samo, bo do czego on tam jest potrzebny? Naprawdę to jakiś kabaret, że strazacy mierzą pasazerom temperaturę, co to jest? Czy czynności medyczne też należą do zakresu obowiazkow strazaka? Rozumiem przy wypadkach, ale na granicy?
@aus prędzej zabraknie miejsc w szpitalu zakaźnym w Raciborzu, jak wszystkich tam z A1 będą kierować, a na cały rejon jeden szpital zakaźny. Nie do końca to wszystko przemyślane. Na pewno wymaga to zmiany procedur. Co się stanie jak np. strażacy czy policjanci będą mieli kontakt z osobą zarażoną pójdą na kwarantanny i paraliżować będą pracę służb w regionie? Od takich kontroli powinny być specjalne odwody wojska i służb skoszarowanych na co dzień (szkoły policyjne, strażackie, WOT). Najbardziej winni są jednak podróżni, którzy wybierają się za granicę czy jak Pan Grodzki do Włoch w czasie kiedy tam jest tzw. "red zona". Ograniczenie do minimum wyjazdów to jedyne wyjście.
Napisz komentarz...To już wiem czemu tak często w ostatnim czasie nasze OSP wyją haha ciągle mamy alarm na zabezpieczenie rejonu Wodzisławia, inna sprawa "Wodzisław" i okolice gdzie jest znacznie więcej zdarzeń i pożarów (patrz statystyki) ma tylko 12 strażaków (w tym teraz 4 na A1) i Rydułtowy gdzie wyjazdów jest dużo dużo mniej ma 12 strażaków. Dziwny ten podział i te planowania, rozdziały, że stolica powiatu w centrum powiatu i regionu ma tyle samo ludzi co peryferie, tym bardziej, że blisko Wodzisławia są: 1. Autostrada A1, 2. międzynarodowa linia kolejowa, 3. Droga Krajowa numer 78, 4. masę wieżowców i urzędów, 5. rzeka Odra i Olza. Chyba lepiej mieć to w centrum powiatu. Co do całej reszty zgoda powinno to robić wojsko i specjalnie skierowane do tego służby medyczne, a nie zabezpieczające codzienne zdarzenia ambulansy i wozy strażackie. Wszystko dobrze, do czasu aż nic groźnego się w mieście nie stanie nie daj Boże. Ale wiadomo że to tak zrobili bo wojska na granicę nie skierują, bo paniki nie chcą robić. Czy to coś da? Tak jeśli osoby z Włoch pójdą na obowiązkowe kwarantanny. W sumie obstawianie granic to sprawa stricte wojskowa.
https://www.straz.wodzislaw.pl/index.php/statystyki
a na zdjęciu nie jest pierwszy wyjazd tylko tzw. "ciężki gaśniczy", 661 s 25
te kontrole i tak nic nie dają bo wpuszczają wszystkich, a osoby z Włoch nie są w ścisłej kwarantannie. Nie ma karetki? Bo pewnie nie mają wolnych karetek...Co do obecności ambulansów to racja, powinny być ale podobnie jak strażacy nie kosztem zabezpieczenia medycznego powiatu wodzisławskiego, a pewnie tak by to jedynie mogli zrobić i co wtedy? Do wypadków i zawałów jeździłby jeden ambulans bo drugi sprawdzałby podróżnych? To na szybko robili i wyszło jak wyszło, ważne jest że kontrola jest i ludzie myślą, że z Włoch nikt nie wjedzie. Natomiast duży samochód pożarniczy do pomiaru temperatury to faktycznie jakiś absurd, może drabinę tam jeszcze wyślą? Z góry lepiej widać.
Do zxc malym samochodem to musi komendant jeździć, a samochód bojowy niech sobie stoi, zalosne decyzje komendantów wszystkich szczebli, obudzcie się decydenci i nie robcie z ludzi idiotów, bo taka odpowiedź rzecznika jest tego dowodem.
Tłumaczenia pana Filasa są pokrętne. Wóz bojowy na granicy co robi? Jakoś tam karetki nie zauwazylem, a wszedzie pokazują ze jest karetka, ratownicy, wiec tu jest ściema? Na zachodniej granicy w telewizji widzialem karetkę, tu w Gorzyczkach nie. Czym odwiozą osobę z wysoką temperaturą? Dalej pozwolą jechać? To sa pytania otwarte, bo widać tu wiecej improwizacji niż prawdziwie przemyslanych działań. Chyba ze gdzie telewizja to jest karetka? Panie redakrorze proszę zapytać u wojewody dlaczego niema karetki w Gorzyczkach.
A większych samochodów już nie mieli w Wodzisławiu dla czterech strażaków mierzących temperaturę? Chyba, że wodą będą wirusa polewać a w mieście pożar gasić jakimś żukiem :p