Lekarz o kornawirusie: nie panikować, dbać o odporność i higienę
Z doktorem Kordianem Warońskim, specjalistą medycyny podróży, rozmawiamy o koronawirusie SARS CoV-2 i ryzyku jakie niesie choroba COVID-19.
– Skąd wziął się koronawirus? Jak z Chin przywędrował do nas?
– W przypadku koronawirusa CoV-2 mamy do czynienia z typowym łańcuchem epidemiologicznym. Prawdopodobnie pierwotnym źródłem zarażenia były nietoperze, później doszło do zmutowania wirusa w organizmie węży i ryb, które są licznie zjadane w Chinach. Te trafiły na targowisko w Wuhan, gdzie doszło do pierwszych zachorowań człowieka. CoV-2 to wirus odzwierzęcy. Ludzie zarazili się nim jedząc surowe mięso ryb i węży, a następnie doszło już do zarażeń z człowieka na człowieka. Biorąc pod uwagę, że dziś mamy bardzo łatwy sposób przemieszczania się po świecie, to ten wirus szybko przeniósł się gdzie indziej. Natomiast nie można panikować. To naprawdę nie jest tak, że wszyscy zarażeni umierają.
– Na ile koronawirus i spowodowana nim choroba COVID-19 są groźne?
– Nie ma dokładnych danych. Dopiero po przejściu całej epidemii będzie można powiedzieć, jak to procentowo wygląda. Na razie mamy większe dane jedynie z Chin. Nie możemy mieć jednak pełnego zaufania do tego, jak w tym kraju jest prowadzona statystyka, jaki tam jest dostęp do lekarzy. Z chińskich danych wynika, że śmiertelność jest trochę większa niż w przypadku zachorowań na grypę. Natomiast te dane, powtarzam, są niepewne. Może być tak, że koronawirusem jest ciut łatwiej zarazić się niż wirusem grypy, może dać trochę więcej powikłań. Trzeba pamiętać, że nie zabija sam koronawirus, ale powikłania, jakie może dać choroba nim wywołana. Tak jak w przypadku każdej infekcji wirusowej na początku mamy tylko normalne objawy, takie jak osłabienie, bóle mięśni, stan podgorączkowy. Wtedy nawet człowiek nie powinien iść do lekarza, żeby się nie nadkażać, nie panikować. Powinien przeleżeć w domu, wyleczyć się. Kiedy jest wskazanie żeby coś więcej robić? Przede wszystkim musi być gorączka powyżej 38 st. C, muszą być duszności, no i sygnałem alarmowym jest przede wszystkim to, że ktoś był w miejscu gdzie były przypadki wystąpienia koronawirusa. Natomiast panikowanie, które się teraz zdarza, że ktoś ma 37,5 stopnia gorączki, boli go trochę gardło, zakaszlał i od razu leci do lekarza, to nie ma sensu. Człowiek sam sobie może zrobić większą krzywdę, bo idąc do przychodni naraża się na więcej chorób.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Dobrze prawi, należy zachować ostrożność ale ta panika ludzi w sklepach wykupują ych towar jakby szła wojna jest conajmniej śmieszna. Tragedia jak łatwo ludzi zmanipulowac ehh stado barankow daje się strzyc. Samemu powinno się myśleć, nie należy bagatelizować ale bez przrsady
Kornawirus na nowinach? Koranowirus w pgg? Może zdecydujecie się aby co nas zabije
Szanowny Doktorze, jeśli chodzi o podróże do Tajlandii, myślę że Coronavirus nie taki straszny w porównaniu z tym czym można się tam zarazić. Ale jak sam Pan wspomniał- to zależy od typu wyjazdu i tego co będziemy tam robić... Pozdrawiam
Nie panikować, w Włochach 100 zgonów dziennie z powodu tego syfu... respiratorów brakuje i OIOM łóżek, jak i w Chinach, a u nas dopiero teraz mówią o tym, że trzeba by zwiększyć, od stycznia co robili?