Strażacy na pierwszej linii obrony przed koronawirusem
Za organizację punktu kontroli sanitarnej Gorzycki na autostradzie A1 na wysokości Krostoszowic odpowiada wojewoda śląski, natomiast czynnościami na punkcie kieruje Straż Graniczna. Oprócz niej w działanie punktu sanitarnego zaangażowane są służby medyczne, Straż Pożarna, Policja, Inspekcja Transportu Drogowego, Krajowa Administracja Skarbowa oraz Wojska Obrony Terytorialnej. W pierwszych dniach na pierwszą linię obrony wysunięci zostali zwłaszcza strażacy. I budziło to pewne kontrowersje.
Imienne maseczki – nieprawda
Kwestią najważniejszą, poruszaną w mediach społecznościowych, prawdopodobnie również przez strażaków, jest poziom ochrony przed zakażeniem funkcjonariuszy służących w punkcie kontroli sanitarnej. Do sieci trafiły opinie, że strażacy mają imienne maski, które zamiast być utylizowane, służą im podczas kolejnych tur służby. Jacek Filas zapewnia, że to nieprawda. - Od razu mogę to zdementować. Maseczki są jednorazowe. Po użyciu trafiają do czerwonego worka i docelowo mają trafić do utylizacji – mówi Filas. Podkreśla też, że strażacy służą w ubraniach ochronnych typu Tychem, które po służbie są dezynfekowane i odkładane na bok do foliowych worków, aby docelowo wykorzystać je ponownie już po szczegółowej dezynfekcji, zgodnie z zaleceniem Komendanta Głównego.
Jednostki zagrożone?
Nie brak opinii, że w przypadku zakażenia, któregoś ze strażaków, może dojść do rozniesienia koronawirusa po jednostkach w Wodzisławiu i Rydułtowach. Konieczne będzie wówczas poddanie strażaków kwarantannie. I zarazem uderzy w bezpieczeństwo pożarowe powiatu. - Staramy się zadbać o najwyższą ochronę funkcjonariuszy, aby zminimalizować lub wykluczyć możliwość przeniesienia wirusa do samochodów czy na teren jednostek. Czynimy to w postaci przytoczonych już środków ochronny osobistej – maseczek i ubrań typu Tychem. Osoba, która kontaktuje się bezpośrednio z pasażerami autobusów jest dezynfekowana przed rozebraniem się. Dekontaminacja jest prowadzona również w takim reżimie, aby wykluczyć zagrożenie dla strażaków. Strażak jest dezynfekowany przez drugiego strażaka w ochronie identycznej, jak u tego poddawanego dekontaminacji. Robimy wszystko co możemy, aby wykluczyć to zagrożenie – zapewnia Filas.
Zapytaliśmy go również o to, dlaczego w działaniach w punkcie kontroli sanitarnej nie biorą udział strażacy z okolicznych komend – z Jastrzębia lub Rybnika. - Punkt kontrolny w Gorzyczkach znajduje się na terenie powiatu wodzisławskiego i zgodnie z poleceniami mamy realizować te zadania siłami Komendy Powiatowej PSP w Wodzisławiu Śląskim. Myślę, że jest to wystarczające, jednak należy zwrócić uwagę na to, że zostały otwarte kolejne punkty kontrolne – mówi Filas.
Artur Marcisz, Szymon Kamczyk
A podczas pierwszych dni "paraliżu granic", to ITD nawet nie chciało podbijać wydruków z tacho kierowcom - więc zapytuję PO KIEGO GRZYBA TAM BYLI? A tak - pan funkcjonariusz sprawdzał "przez szybę" czy kierowcy i pasażerowie mieli wypisane te powalone karty kierowcy/ pasażera....
Ciekawe komu była potrzebna ta makulatura - w dobie 21wieku....
Całe szczęście ktoś się chyba połapał i z tego zrezygnowano, otwarto mniejsze przejścia dla osobówek i jakoś chyba sprawniej to ruszyło....
wojsko, kadeci, w koszarach, biurowi w pracy zdalnej. A policja i straż lokalna ma robić czarną robotę. Policja powinna działań na terenie powiatu i kwarantanny pilnować, a straż gasić pożary. Od ochrony granic są inne służby MSW i WP.