15 pacjentów w szpitalu zakaźnym. 13 samodzielnych, 2 trudniejsze przypadki
Zwiększa się liczba chorych na koronawirusa w raciborskiej lecznicy. Szpital przygotowuje kolejne oddziały do ich przyjmowania. Stosowne śluzy ma już OIT. Dyrektor rozwiewa wątpliwości do do wentylacji szpitalnej. - Wszystko jest z nią w należytym porządku - mówi.
Czytelniczka pyta co należy zabrać ze sobą, kiedy ktoś ma się udać na oddział zakaźny na Gamowskiej? - Najlepiej jak najmniej, bo wszystko zostanie zutylizowane po pobycie i wypisaniu do domu - wyjaśnia nam dyrektor Ryszard Rudnik.
Inny Czytelnik pyta za pośrednictwem Nowin czy wentylacja szpitala rejonowego jest bezpieczna dla personelu w nim pracującego. Podaje za przykład specjalne rozwiązania z funkcjonowaniem wentylacji na oddziałach zakaźnych. - Widzę, że teraz przybywa specjalistów od działalności szpitali. Zapewniam, że nie ma obaw o prawidłowe funkcjonowanie wentylacji, wszystko jest z nią w należytym porządku - podkreśla szef lecznicy.
Każdego ranka R. Rudnik odbiera raporty z postępów prac przystosowujących szpital do nowych zadań. Przypomnijmy, że w pełni ukończone zostały pulmonologia i wewnętrzny I, gdzie leżą już pacjenci. Przygotowano także Oddział Intensywnej Terapii (zwany też OIOM-mem). Mają być ukończone diagnostyka Tommy, chirurgia i neurologia.
Uporządkowano kwestię przyjmowania darów od osób z zewnątrz (np. posiłków, napojów), które są kierowane do szpitala i jego personelu. - Zajął się tym dział gospodarczy - zaznacza R. Rudnik.
Z informacji jakie dotarły do nas od personelu pielęgniarskiego wiemy, że ten spodziewa się pojawienia coraz trudniejszych przypadków chorych z koronawirusem. - Jesteśmy na to przygotowane. Ciągle się szkolimy, nawzajem wspieramy - płynie przekaz od pielęgniarek. Jedno co ich nurtuje to ciągły brak sprecyzowanych wieści na temat stawek za pracę w tak trudnych warunkach. - Już ponad tydzień nie wiemy jaka jest wycena tych dyżurów - dziwią się panie. Dyrekcja zapewnia je, że pieniędzy nie braknie, ale o tym ile ich konkretnie będzie dla personelu - na razie milczy. Przypomnijmy, że z ministerstwa zdrowia pochodzą informacje o pozaryczałtowej kwocie za gotowość 1,5 mln zł dla szpitala zakaźnego oraz o stawce 400 zł za każdego leczonego tam pacjenta.
Ludzie
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Szkoda tylko że z pomocy jaka jest dla pracowników nie mogą korzystać wszyscy jego pracownicy. A mianowicie czy Panie sprzątająca też dostają wodę i posiłki którą restauracje dostarczają? Wstyd... To one najdłużej są w pomieszczeniu osobami chorymi. Jak to pielęgniarki nie znają stawki za jaką pracują? Stawka powinna być podana przed rozpoczęciem pracy
Wstydźcie się tylko pieniądze się liczą nie dochodzi do waszych głów co się dzieje to nie czas na ten temat
Te dwie stawki to za jaki okres?
jak nie ma kasy dla pracowników to to przede wszystkim nie powinno być też kasy dla dyrekcji. trzeba nie mieć kompletnie profesjonalizmu ,żeby tak z pracownikami postępować. za chwilę nikt z personelu średniego nie będzie chciał się narażać nawet za potrójną stawkę zryczałtowaną . na szczęście dyrekcja jest tak fachowa,że swoimi osobami zastąpi większość pracowników szpitala i stanie na pierwszej linii ale nie przed dziennikarzami tylko przed pacjentami z koronawirusem.
Wczoraj pielegniarki z pierwszej lini frontu,tj z namiotu przyjmujacego pacjentow,dowiedzialy sie ze bedzie im brakowac godzin do wyplaty.I kto tutaj oszukuje?A mialo byc tak super.
A wg starosty szpital był w całości przekształcony w dniu 16 marca ,tak też informowały służby wojewody, a tu 8 dni po godzinie zero dyrektor mówi spoko ,przekształcamy się nadal , cała diagnostyka obrazowa w szpitalu nie działa do dzisiaj.ale to nic, jesteśmy silni zwarci i gotowi.
Jeśli chodzi o wentylację w szpitalu zakaznym to wg obowiązujących przepisów powinna ona być co najmniej mieszana tj w niektórych obszarach grawitacyjna tj taka jaka jest obecnie w całym szpitalu ale pewne pomieszczenia powinny być wyposażone w wentylację wymuszoną działającą na zasadzie podciśnienia (ciśnienie w pomieszczeniu niższe niż na korytarzu i w śluzie).w sytuacji kiedy cały szpital ma sprawnie działającą wentylację grawitacyjną a wirus się przenosi drogą kropelkową to im większa sprawność tej wentylacji tym lepiej wirus będzie sobie migrował z pietra na piętro, chyba że wybitni specjaliści z dyrekcji znajdą na to jakiś sposób, oczywiście propozycja zaklejania kratek wentylacyjnych i wietrzenie przez otwieranie okien/ a takie podobno rozwiązanie zaproponowano/ jest tragicznie nieprofesjonalna.W oddziale zakaznym muszą być 3 izolatki z pełną podciśnieniową wentylacją ,to ile ich powinno być w całym szpitalu zakaznym?
Jeśli szpital nie zacznie płacić pracownikom stawek adekwatnych do obecnych warunków pracy i stresie w jakim przychodzi pracować, to za chwilę pacjentów będzie obsługiwał dyrektor ze swoją najbliższą ekipą.
Może jednak wypada mówić prawdę o szpitalu a nie sypać komunałami w stylu,że wszystko jest ok i zgodnie z planem.