List otwarty w sprawie zamknięcia granic. Pracownicy domagają się od rządu pomocy
Do naszej redakcji wpłynął list otwarty do senator Ewy Gawędy napisany przez trójkę mieszkańców powiatu wodzisławskiego, pracujących w Czechach. Nawiązuje on do zaplanowanego na 27 marca całkowitego zamknięcia granicy dla osób, wykonujących obowiązki zawodowe za granicą. Poniżej publikujemy treść listu oraz odpowiedź senator Ewy Gawędy.
Wodzisław Śląski, 25 marca 2020
W reprezentacji poszkodowanych:
Wojciech Pluta, Alan Szatyło, Marta Gebauer
Szanowna Pani Senator
Ewa Gawęda
List otwarty
Szanowna Pani Senator,
Sytuacja w kraju jest dla wielu Rodaków skomplikowana. Wierzymy, że w trudnym czasie pandemii ograniczanie swobód obywatelskich w wielu dziedzinach życia społecznego jest dla nas koniecznością, nie godzimy jednak ze stosowaną przez Rząd polityką kryzysową w zakresie granicy Polska-Czechy.
Polska za decyzją Rządu postanowiła iść dalej w kierunku „uszczelniania granic” – także dla nas, pracowników dojeżdżających do Czech, kraju w którym obowiązuje przymus noszenia masek ochronnych i podobnie jak my boryka się z rozprzestrzenianiem znanego nam wirusa COVID-19. W przypadku naszej firmy są stosowane schematy zapobiegawcze w postaci wszechobecnych płynów dezynfekcyjnych, okularów ochronnych, maski nosimy także podczas pracy, nie zdejmując ich przez cały okres pracy – wyglądem przypominamy postacie z filmów.
Wiemy, że wymagania zagranicznego pracodawcy są dla naszego wspólnego dobra i bezpieczeństwa, akceptujemy je i uznajemy za konieczne. Nasza temperatura jest mierzona wjeżdżając do Czech, następnie bezpośrednio przed rozpoczęciem pracy, trzeci raz jest mierzona przy wjeździe do Polski, w naszej firmie wyłączono nawet drzwi obrotowe – otwarty jest za to wjazd dla samochodów, przez który pieszo dostajemy się do pracy. Jesteśmy zabezpieczeni bardziej niż pracownicy pracujący wewnątrz kraju, mimo to ogranicza się nam swobodę migracji do firmy w promieniu 50 kilometrów – dlaczego?
Obecna procedura prawna jest przymuszeniem do pójścia na zwolnienie lekarskie. Polski lekarz wypisze L4, zaś koszty wspomnianego zwolnienia poniesie czeski odpowiednik ZUS-u. Dla wielu z nas jest to równoznaczne z przymusem zmiany pracy, teoretyczna stawka wypłacana na chorobowym nie uwzględnia dodatków i premii od pracodawcy (stanowią one nawet 35% całości wynagrodzenia, od pozostałości ponadto pozostaje odliczyć koszt L4, stawka na L4 to ok. 60%).
Nie wspomniano o żadnych środkach zaradczych, żadnych rekompensatach, po prostu z dnia na dzień zamierza się nam zamknąć dostęp do pracy, zostawiono nas zdanych samym sobie – to setki ludzi „na lodzie” z różnych firm. Czy ktokolwiek pomyślał o następstwie masowego zwalniania naszych rodaków, którzy są postrzegani jako niepewni pracownicy?
Są podatki, które płacimy na co dzień takie jak VAT, podatek od zakupu samochodu i inne, których nie zapłacą komfortowo ulokowani rodacy na stałe za granicami kraju, mimo to zdajemy sobie sprawę, że nasze prośby będą miały negatywny oddźwięk dla części społeczeństwa, która uznaje nas bezpodstawnie za „zator gospodarczy”. Jesteśmy mniejszością, która w ostatnim czasie masowo traci pracę – często pomimo dobrej woli pracodawcy. Środki pozostałe nam do życia nierzadko będą niższe od najniższej krajowej
Ella Wheeler Wilcox - amerykańska poetka przełomu XIX i XX wieku mawiała: „Grzesząc milczeniem, gdy należy protestować, stajemy się tchórzami."
Nie zamierzamy przejść na wegetację z powodu podejmowanych decyzji w Warszawie, jeszcze niedawno widzieliśmy zdjęcia publikowane przez Pana Posła Matusiaka przy otwartym punkcie granicznym Gołkowice-Zawada, które zawierało napis „działamydalej” zamieszczone w internecie 18 marca, w naszej sprawie interweniował także Powiat wodzisławski i Prezydent Miasta Wodzisławia Śląskiego, nowe regulacje podjęto pomimo zdecydowanych głosów i apeli już przy wstępnych kontrolach granicznych. Ilu Rodaków musi stracić pracę, żeby nas zauważyć?
Żądamy wyjaśnień w sprawie zakazu wjazdu pracowników dojeżdżających do pracy. Czy decyzja jest ostateczna? Jeśli tak, to w jaki sposób zostanie nam to zrekompensowane? Informujemy, że jeśli do końca tygodnia sprawa nie zostanie rozwiązana, to podejmiemy dalsze kroki mające na celu ochronę naszego dorobku zawodowego, czujemy się oszukani, zignorowani przez Rząd.
Odpowiedź senator Ewy Gawędy
Tak długo jak to było możliwe, pomagałam osobom zatrudnionym w Czechach w sprawie funkcjonowania przejść granicznych. Także teraz niezwłocznie zwrócę się do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o przedstawienie wariantów rozwiązania tego problemu w przypadku osłabnięcia rozprzestrzeniania się koronawirusa. Znam trudną sytuację, w jakiej znalazły się osoby pracujące w Czechach nie tylko z listu, ale również z bezpośrednich rozmów. Rozumiem ich rozgoryczenie i lęk o przyszłość. Ale te uczucia przeżywamy teraz wszyscy. Myślę, że każdy z nas ma wśród swoich bliskich osobę, o której zdrowie się martwi, czy taką, która musiała czasowo zamknąć swoją firmę lub boi się o utratę pracy. Mimo to głęboko wierzę, że wszyscy będziemy cierpieć krócej, jeśli bezwzględnie i bez wyjątków będziemy przestrzegać wprowadzonych ograniczeń. Dlatego proszę wszystkich, w tym pracowników czeskich firm, którzy chwilowo muszą pozostać w Polsce, o wyrozumiałość i wiarę, że polski rząd robi naprawdę wszystko, co możliwe, aby ten trudny okres nie trwał ani o jeden dzień dłużej niż to będzie konieczne.
Z wyrazami szacunku
Ewa Maria Gawęda
Ludzie
Była senator.
Posłowie, senatorowie, prezydent Polowy, wice Fita i Konieczny powinni świecić przykładem i powinni mieć obniżone pensje a także prezesi miejskich spółek (Ziółkowski, Janik, Gawliczek i tak dalej) a radni oczywiście diety!
Ludzie chyba nie widzieliscie ludzi którzy umierali na tą straszna chorobe,tylko piszecie o swoich własnych tyłkach,egoisci,sam pravuje e czechach i jestem na l4 i co mam się pohlastać,popieram polski rząd i tę decyzje ktora niestety jest troche spozniona z zamyjaniem granic
Cz2
Zadajcie sobie zatem pytanie jaka jest różnica miedzy pracownikiem dojeżdżającym do 50km na teren Czach a tym pracującym w Polsce? Według mnie, jeśli chodzi o bezpieczeństwo to na + dla dojeżdżających do pracy do Czech. Rząd swoją ostatnią decyzją zabiera nam bezpodstawnie prawo do pracy. W tych trudnych czasach zamiast pomagać bezsensownie i bezpodstawnie odbiera pracę i dochód tysiącom obywateli. A na koniec smaczek - kierowcy ciężarówek. Jeśli przekraczasz granicę dostawczakiem, ciężarówką z piaskiem, czymkolwiek co przewozi jakieś towary - to nie musisz już posiadać żadnych dokumentów, pozwoleń, ba, nawet nie sprawdzają takiemu temperatury. I to jest według rządu i pana Kamińskiego w porządku? Nieważne gdzie był, z kim był w kontakcie i na jak długo. Nie potrzeba mu przedstawiać dokumentów ani zaświadczeń. Lepiej bezpodstawnie odebrać prawo pracy ludziom, którzy przestrzegają bardziej rygorystyczne niż w Polsce środki ostrożności, oraz skazać ich na niepewny byt w tych nadchodzących ciężkich czasach.
Zdrowia wszystkim życzę.
(Jeszcze) pracownik z Czech.
Cześć,
Cz1
odnoszę wrażenie, że chyba źle zrozumieliście ten list otwarty i myślicie, że to Polska robi nam (ludziom pracującym w Czechach) wielką łaskę. Otóż nie! Tak, pracujemy za granicą i tam płacimy składki zdrowotne i emerytalne. Jeśli chodzi o zdrowotne, to w przypadku wykonania usługi w Polsce NFZ wycenia takową i opłata jest pobierana od ubezpieczyciela w Czechach. Emerytura - ta jeśli w ogóle będzie wypłaci ją państwo czeskie. Całą naszą wypłatę zostawiamy w Polsce tu płacąc inne podatki jak choćby podatek od nieruchomości, vat, itd, po prostu tu żyjąc. Zatem można powiedzieć że to państwo polskie zarabia na nas a w zamian my korzystamy z jego infrastruktury itd.
Ostatnia decyzja rządu jest dla mnie bardzo niezrozumiała i uważam bardzo krzywdząca wiele rodzin, których członkowie pracują w Czechach.
Fakty - ludzie dojeżdżający do pracy muszą mieć specjalne zaświadczenie z zakładu pracy (wcześniej również musieli wypełniać specjalne oświadczenia przy przekraczaniu granicy - to zostało już zaniechane). Ich podróż odbywa się tylko do zakładu pracy na terenie Czech i z powrotem do Polski, do swojego domu. Na granicy do i z Czech przechodzą badania temperatury. Dodatkowo, w Czechach są bardziej rygorystyczne środki zapobiegania rozprzestrzeniania się wirusa niż w Polsce. Np powinność noszenia maseczek (również przez cały czas w pracy) i jest to wymóg a nie zalecenie. Moja firma dodatkowo przeprowadza dwa badania dziennie + darmowe maseczki + płyny dezynfekujące na każdym kroku.
Gdzie pracujesz tam Twój dom. Chyba tak w tym wypadku powinno być. Trzeba wywierać nacisk aby Rząd Czech musi brać odpowiedzialność za Polaków pracujących na rzecz Czeskiej gospodarki.
Sorry ale taki mamy klimat. Polski rząd uruchamia pomoc dla Polskich firm i miejsca racy w Polsce. Polski rząd ściąga Polaków zagranicy dając im możliwość uratowana zdrowia i życia. Czy Czeski rząd będzie ratował swoje firmy i miejsc pracy w tym Polaków, którzy ostatnie lat pracowali na rzecz Czeskiej gospodarki, jeszcze pracują. Czy będą pracować chyba tak, bo teraz żądamy aby nami opiekował się nie Czeski rząd ale Polski. Czesi mają pomoc do Polskiego rządu gratis. Czy to sprawiedliwe?
Praca za granicą ma (miała) wiele plusów, ale i wiąże się z większym ryzykiem, bo w jakimś sensie człowiek podlega prawu i sytuacji aż dwóch państw. Teraz to zadziałało na niekorzyść i moim zdaniem nie ma żadnych szans, żeby nasz rząd zmienił zdanie w tej sprawie. Szkoda mi tych ludzi, ale chyba tak musi być.
Co to za próby nacisku ?
Egoiści i nic więcej.
Chcecie pracować w Czechach to wynajmijcie mieszkania w cztery osoby.
Gdzie te śmichy hehy,cytat,"rzuc prace w polsce w czechach lepiej kasa super dziwie sie ze nie chcecie jechac do czech" .I gdzie ten miod pepiki pozwalnialy wszystkich z agencji a reszta chcesz zarabiac mieszkaj w czechach taki raj.