Pielęgniarka i radna miejska Krystyna Klimaszewska: pacjent został sam
Przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Pielęgniarskiego Zarządu Oddziału w Katowicach i długoletni samorządowiec z Raciborza Krystyna Klimaszewska pisze do redakcji: mieszkańcy nie mogą skorzystać z zaplanowanych specjalistycznych świadczeń medycznych, diagnostycznych czy też operacyjnych. Pacjent został sam. Na własną rękę szukać musi szpitali, ośrodków zdrowia, które będą mogły zaspokoić jego potrzeby i problemy zdrowotne, niejednokrotnie istotne dla jego ozdrowienia lub egzystencji.
Najtrudniejsze dla środowiska pielęgniarskiego jest jednak poczucie bezsilności wobec ludzkiego nieszczęścia, zwłaszcza w sytuacjach, kiedy brakuje sprzętu i leków ratujących życie. Rodzą się dylematy etyczne i moralne. Nawet w takich sytuacjach nie można tracić z oczu właściwego sensu wartości zawodu: dobra cierpiącego człowieka, który czeka na pomoc. Przecież praca jest naturalną potrzebą człowieka, lecz aby była efektywna, musi być sensowna i wartościowa. Pielęgniarki czują, że społeczeństwo ich szanuje, docenia, ale tylko dlatego, że to jest zawód heroiczny. W szpitalu tak, ale przed sklepem w kolejkach już nie.
Niewiele osób chce pracować, narażając swe życie i zdrowie, podobnie jak zawód strażaka, który również w rankingach zaufania społecznego jest na najwyższym podium.
My chcemy pracować, chcemy, aby praca wiązała się ze spełnieniem z poczuciem satysfakcji, przy zaangażowaniu ekonomicznego wsparcia. Pielęgniarki, ratownicy, lekarze również mają rodziny, dzieci, które oczekują na powrót zdrowej mamy i taty z pracy.
Słowa hymnu pielęgniarskiego są do dziś aktualne: „ … My jesteśmy siostrami pokoju, służyć chcemy idei humanizmu”.
Krystyna Klimaszewska
Przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Pielęgniarskiego
Zarządu Oddziału w Katowicach
Ludzie
Radna Gminy Racibórz
każdy się chce powymądrzać, a gdzie była jak szpital rozsprzedawali? a ta Lutka koalicjantka co o dyrektorze nie inaczej tylko Top of the top to gdzie teraz .... oj dziewczyny już się nie wylansujecie...
Ta Pani to już dawno raczej wklucia centralnego nie robiła. A w kombinezonie raczej też nie chodzi. Zreszta jej praca polega tylko na zadzieraniu nosa. Pacjent to dla niej dodatek, ktos gorszego sort. Rzadko to mówię bo pielęgniarki bardzo szanuje ale ta Pani jest kompletnym przeciwienstwem pielęgniarki o jakiej pisze w liście do redakcji.
Oczywiście że pacjent został sam . Mało tego , chcesz chorobowe zadzwon do lekarza nie odmówi chorobowego. I dobrze taki sobie chaos.