Gdzie się leczyć kiedy w Raciborzu nadal brak 19 poradni przyszpitalnych?
To pytanie zadaje każdy, komu już przepadł, albo wkrótce przepadnie termin umówionej w tym roku wizyty na Gamowskiej. - Przez ten szpital zamknięty dla wszystkich poza chorymi na koronawiursa, nie mamy gdzie się leczyć. Jak spytałam o to w starostwie, to chcieli mi podać numery prywatnych gabinetów. Ale mnie nie stać na takie wizyty - żaliła się nam Czytelniczka, seniorka z Raciborza.
Pierwsi chorzy na COVID-19 trafili na Gamowską 7 marca. Tydzień później, w weekend przekształcono szpital rejonowy w jednoimienny, zakaźny. Jednocześnie zawieszono działalność wszystkich 19 poradni specjalistycznych. Minął ponad miesiąc i żadnej z nich nie udało się wznowić działalności, a przez ten czas mówiono o ewentualności „wskrzeszenia” tylko jednej - diabetologicznej, w starym krwiodawstwie. Ale i tego zamiaru jeszcze nie zrealizowano.
- Na 17 kwietnia miałam umówiony termin u urologa. Potrzebuję też specjalistycznej opieki okulistycznej, odkleja mi się siatkówka w oku. Przedzwoniłam do starostwa w Raciborzu, bo słyszałam, że mają spis placówek, gdzie szukać pomocy lekarskiej, kiedy szpital jest cały zakaźny. Ale jedyne co chciano mi tam podać, to telefon do prywatnego gabinetu, a mnie nie stać na takie wizyty. Przecież jestem ubezpieczona, długo czekałam w kolejce na swój termin, a ten mi właśnie przepada - rozkłada ręce starsza kobieta.
Pyta „jak nasze władze mogły pozwolić na likwidację szpitala z poradniami dla całego powiatu”? Dla niej to niepojęte, że ktoś, kto ma dbać o mieszkańców Raciborza, zgodził się, by odebrano im wszystkim możliwość specjalistycznego leczenia. - W powiatowym mieście nie ma szpitala? Jakbyśmy stali się nagle jakąś niewielką gminą, z której trzeba wszędzie gdzieś dojechać, żeby coś załatwić - słyszymy.
Nasza rozmówczyni jest emerytką ze skromnym dochodem. Wyprawa do szpitali w regionie to dla niej niełatwa wyprawa, zwłaszcza w obecnych warunkach i ograniczeniach w komunikacji.- Co tu kryć, nie stać mnie na takie jeżdżenie. Finansowo, ale i zdrowotnie, to nie dla mnie takie podróże do lecznic - zaznacza.
Od lat leczy się na Gamowskiej. Liczyła, że zawieszenie poradni jest przejściowe i będzie je można przenieść w Raciborzu do innej lokalizacji. Teraz traci wszelkie złudzenia. - Takich ludzi jak ja są tysiące. To schorowani seniorzy, zostawieni bez pomocy, zdani na siebie. Kogo jest stać, to się prywatnie zaopatrzy, ale większość nie ma pieniędzy na lekarza - kwituje raciborzanka.
Dyrektor szpitala na Gamowskiej - Ryszard Rudnik nie ma wątpliwości:
szpital zakaźny będzie funkcjonował w Raciborzu, w obecnej formule, co najmniej do końca tego roku.
Nawet jeśli koronawirus zostanie opanowany w skali naszego kraju, to zakażonych jest tak wielu, że zanim się ich wyleczy, będzie potrzeba miesięcy, a nie tygodni. Widać to po liczbie ozdrowieńców z Gamowskiej. Jest ich dopiero kilkunastu, a zaczęli być leczeni w Raciborzu ponad miesiąc temu. Wciąż przybywa chorych, których jest już regularnie ponad 100 na oddziałach. Szpital jest przygotowany na ponad 200, a po dodatkowej adaptacji na ponad 300 pacjentów.
W temacie przychodni specjalistycznych R. Rudnik nie ma dobrych wiadomości. Są i pozostaną zawieszone, bo prowadzący je lekarze stanowią obecnie kadrę szpitala zakaźnego. Póki działał szpital rejonowy, lekarze z oddziałów pracowali w poradniach przyszpitalnych. Teraz nie mogą łączyć tych funkcji.
Pytamy, czy nie mogliby, chociaż udzielać teleporad jak specjaliści w placówkach Podstawowej Opieki Zdrowotnej? - Przy zawieszonych poradniach przyszpitalnych nie mamy jak rozliczać z NFZ takich świadczeń - twierdzi dyrektor Rudnik. Jedynym rozwiązaniem byłoby uruchomienie nowych poradni na terenie powiatu, z tym zakresem specjalistyki, jaki całkowicie zniknął z Gamowskiej w połowie marca.
Ludzie
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
nie lamentujcie, przecież Minister pamięta o Was w swoich modlitwach....a przynajmniej tak obiecywał na łamach jak oznajmił wyzdrowienie...a przecież westchnienie takiego Ministra do Stwórcy w waszych sprawach znaczy więcej niż testy dla personelu szpitalnego i możliwość normalnych wizyt u lekarza dla potrzebujących porady emerytów. minister nawet maseczki wam załatwił w firmie gdzie tatuś pracuje. nie lamentujcie. głosujcie nadal na to środowisko a oni będą deklaracje modlitw za was składać i czynić sobie Polskę poddaną...
Mówiłem że tak będzie to nikt mnie nie chciał słuchać
Więcej ludzi umrze z braku podstawowej opieki medycznej niż z tego dziadostwo w wyniku którego umierają wszyscy z chorobami wspolistniejacymi...gdzie sens gdzie logika. Jak n8e umrzesz na korona to z braku podstawowej opieki medycznej taka to selekcja, ciekawe czy ktoś za to odpowie.....
Dopiero teraz ktoś podejmuje najważniejszy temat... Tysiące osób zostało bez opieki. Widać nie chodzi o wcale o nasze zdrowie, nie dostrzegacie tego?
Śmiertelna choroba a tylu ozdrowieńców? Nie wirus jest śmiertelny tylko udary zawały i nowotwory na które umrą ludzie których pozbawiliscie opieki za którą całe życie płacą haracz w postaci składki zdrowotnej podnoszonej co roku! Oklaski dla wyborców PiS którzy nas tak urządzili. Jesteście za to odpowiedzialni!!!
Och...Panie Rudnik, dobry menadzer planuje takie rzeczy, jak normalne leczenie od razu. Pan chyba jest w wieku :Kaczyńskopodobnym". Coś, jak Macierewicz.
Czy naprawdę zawsze w Polsce musi być "po partyzancku"?!
Wg zasady: "może jakoś sie uda", a jak sie nie uda - trudno.
Ciemny lud wszystko kupi.
Przykre.
starosta się powinny zająć.......( zbyt długa lista,nie zmieści się w regulaminowej liczbie znaków)
Starosta winny zaistniałemu stanowi w braku poradni specjalistycznych. Jest w mieście masa pustostanow, albo też można otworzyć takie poradnie w nowo wyremontowanym budynku po dawnej komendzie milicji. WPROST ŻĄDAMY panie starosto, o możliwość dostępu do lekarzy specjalistów. Płacimy ubezpieczenie i to nam się należy w naszym mieście, gminie.