Dyrektor Rudnik w ostrym tonie: wsparcie wojewody jest wątpliwe, informacje nieprawdziwe
Ryszard Rudnik kierujący szpitalem zakaźnym w Raciborzu zabrał głos w dyskusji nad sytuacją finansową lecznicy. Wskazuje wojewodę jako jedynego „winnego” przekształcenia szpitala w zakaźny. Zarzuca mu doprowadzenie do napięć i oczekiwań płacowych wśród pracowników szpitala oraz manipulowanie kwotami, którymi szpital ma być zasypywany (Jarosław Wieczorek podał wczoraj, że na Gamowską spłynęły 22 mln zł).
Oto treść stanowiska Dyrektor Naczelnego Szpitala Zakaźnego w Raciborzu
Szanowni Radni Powiatu Raciborskiego,
Z niepokojem przeczytałem pismo Wojewody Śląskiego w odpowiedzi na Państwa apel. Odpowiedź jest bardzo nierzetelna i przedstawia pewne fakty w sposób niewłaściwy.
Stwierdzenie, że decyzja o przekształceniu szpitala w szpital jednoimienny zakaźny poprzedzona została wnikliwą analizą sytuacji oraz licznymi rozmowami ze Starostą i Dyrekcją szpitala jest nieprawdziwa.
Jedyne spotkanie, jakie odbyło się w tej sprawie to spotkanie w dniu 12 marca 2020 roku, które odbyło się w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach, na które zostaliśmy zaproszeni po to, aby nas poinformować o decyzji. Argumenty, przedstawiane przez Starostę raciborskiego i Dyrekcję szpitala o wycofaniu się z tej decyzji nie były brane pod uwagę. Ta decyzja zapadała wcześniej. Lista osób obecnych na spotkaniu jest w posiadaniu służb Wojewody.
Pan Wojewoda przedstawia Państwu strumień pieniędzy, które trafiły do szpitala, zapomniał dodać, że szpital przed przekształceniem również posiadał kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia na świadczenia medyczne. Zestawiając w sposób manipulacyjny, kwoty przekazywane do szpitala wygląda na to, że, zostaliśmy zasypani środkami finansowymi.
Dofinansowanie z Unii Europejskiej w wysokości 7 mln 900 tys. złotych to sprawa przyszłości. Aplikowaliśmy o takie środki, składając fiszki projektowe. Do końca kwietnia mamy złożyć projekty o te środki. Występując o przyznanie tych środków przeznaczonych głównie na sprawy związane z inwestycjami w sprzęt medyczny, wyposażenie itp., zakładaliśmy inwestycje związane ze zwalczaniem skutków epidemii.
Wiele pozycji już zrealizowaliśmy, nie wiemy, czy będzie je można rozliczyć w ramach projektu. Należy dodać, że projekt wymaga wkładu własnego w wysokości 15%, czyli około 1 mln 400 tys. zł.
Mówienie o środkach, których jeszcze nie mamy, nie jest wsparciem szpitala.
Z rezerwy Premiera do szpitala trafiły środki w formie dotacji na kwotę 1,2 mln zł na zakup wskazanego sprzętu medycznego i środków ochrony osobistej. Nie ma tam pozycji wydatków na cele bieżące.
W miesiącach poprzedzających przekształcenie NFZ płacił szpitalowi za wykonane świadczenia medyczne kwotę około 6,5 mln złotych miesięcznie. W marcu otrzymaliśmy kwotę 9,8 mln jako finansowanie szpitala jednoimiennego. Utraciliśmy pozostałe przychody z tytułu wynajmu powierzchni oraz pozostałej sprzedaży medycznej (w tym szeroki panel badań laboratoryjnych), które miesięcznie wynosiły ok. 1 milion złotych. Otrzymaliśmy środki o około 2,3 mln złotych większe niż w poprzednich.
Do dnia dzisiejszego nie mamy ze strony NFZ szczegółowych zasad wyliczania kwoty, jakiej możemy się spodziewać w kolejnych miesiącach. Informacja o kwocie na marzec w dalszym ciągu ulega korektom zmniejszającym w dniu dzisiejszym o 63 tys. zł.
Szpital przekształcając się w jednoimienny, poniósł znaczne nakłady finansowe na prace związane z przebudową szpitala i dopasowaniem jego infrastruktury do pracy w warunkach szpitala zakaźnego. Są to koszty rzędu 1,5 mln złotych.
Działając w strukturze szpitala zakaźnego, ponosimy poważne koszty związane z nakładami na środki ochrony osobistej, utylizację odpadów wysoce zakaźnych, dodatkowymi kosztami związanymi ze sprzątaniem, żywieniem i innymi usługami w warunkach pracy szpitala zakaźnego. Koszty te można wstępnie określić na kwotę 1,5 mln złotych.
Podsumowując, można powiedzieć, że dodatkowe środki na działalność bieżącą to kwota 3,4 min złotych z NFZ (ale tak finansowane są wszystkie wyznaczone szpitale) i jednorazowe wpłaty ze spółek skarbu Państwa w wysokości 1,72 miliona złotych i środki od osób fizycznych to ok. 100 tys. zł. Pozostałe darowizny od pozostałych osób prawnych są dedykowane na konkretne zakupy inwestycyjne.
Pan Wojewoda, wyznaczając nas do tej roli, powinien się poczuwać do obowiązku wspierania działań dyrekcji, a nie prowadzić polityki mającej na celu wywoływanie napięć wśród personelu szpitala poprzez przekazywanie informacji o środkach, które nie mogą być przeznaczone na wynagrodzenia.
Ludzie
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
i się okazało,że są lepsi kretacze od niego samego...można poczuć frustrację...
ostra chłopaka z tego gościa wyszła, jak mu sztos 3 zrobili.. ale żeby tak się dać przekręcić? taki stary wyga?
To po co przekształcali,skoro nie mieli żadnych gwarancji na piśmie?!Jakie konsekwencje ponieśliby gdyby nie wykonali polecenia?!Możliwe,że mniejsze niż teraz,bo ani kasy ani bezpieczeństwa dla mieszkańców!Dali sie wystrychnąć na dudka!
i chyba po raz pierwszy chłop mówi prawdę, ale tak jak szpital w przeszłości podawał informacje radzie powiatu i radnym tak teraz wojewoda poinformował radnych, manipulując dane.. kto mieczem wojuje od miecza ginie. minęło już 6 tygodni i nadal nie wiadomo na jakiej podstawie prawnej przekształcono szpital.starosta,prezydent i dyrektor są głupi jeśli wyrazili na to zgodę bez odpowiednich konsultacji. ZAWSZE MOżNA ODMÓWIĆ.jednak starosta w pierwszych dniach przekształcenia opowiadał o wzorcowym działaniu i o strumieniu pieniędzy płynących na Gamowską, co uwiarygadnia wojewodę a poddaje w wątpliwość to co teraz dyrektor mówi. jeśli przekształcono szpital ,zdemolowano ambulatoryjne leczenie bez szczegółowych umów z organem decyzyjnym..to starosta dyrektor i prezydent/ jeśli też był u wojewody/ albo się nadają do obserwacji lekarskiej albo do przesłuchania przez organy