Dla malarzy zamiast dla lekarzy - takie kombinezony trafiły do szpitala zakaźnego
Dyrektor lecznicy w Raciborzu Ryszard Rudnik przyznał na zdalnej sesji Rady Powiatu Raciborskiego, że nie może dać gwarancji, że personel pracujący z zakażonymi COVID-19 jest bezpieczny w kombinezonach dostępnych na Gamowskiej.
Radna Elżbieta Biskup z PiS spytała szefa szpitala czy cały personel pracujący na Gamowskiej jest jednakowo zabezpieczony w kontakcie z chorymi na koronawirusa. - Czy odzież ochronna używana w szpitalu jest jednakowej jakości - dociekała.
R. Rudnik wyjaśnił, że aktualnie szpital zakaźny korzysta z dostaw rządowej rezerwy materiałowej. - Praktycznie opieramy się tylko na tych dostawach, bo jest wciąż problem z dostępem do środków ochrony osobistej. Oczywiście ten sprzęt co dostajemy, jest różnej jakości. Nie ma możliwości, żeby wszystkie kombinezony były takie same - oznajmił radnej dyrektor.
Rudnik przyznał, że są kłopoty z dostawami i dyrekcja musi reklamować niektóre z nich. - Raz przywieziono nam kombinezony malarskie, innym razem kolejne dla nas bezużyteczne, do niczego się nie nadające - wyjaśnił dyrektor. Podkreślił przy tym, że w szpitalu używa się tylko atestowanego sprzętu, aby odpowiednio zabezpieczyć personel szpitalny.
- Czy pan dyrektor może zapewnić, że w używanym sprzęcie cały personel jest bezpieczny? - spytała E. Biskup. - Ja nie wydaję atestów dla tego sprzętu, głowy za to nie dam - podsumował dyrektor szpitala zakaźnego.
Do
~Omna (188.137. * .16)
To może taki kombinezon założysz,i pójdziesz na stronę brudną do chorych?Nawet już nic nie będziesz musiała robić.Tylko 3-4 godziny sobie w tym postoisz,wiedząc że nie masz gwarancji że się nie zarazisz.Zapraszamy
nie zesrajcie sie wszyscy ! Co za różnica w czym chodzą. To takie same kombinezony tylko bez atestu. Jak ludzie szyją maseczki bez atestu to jest ok, ale jak kupują kombinezony to już źle ? Przez tą propagandę w tvp wypaliło wam mózgi. Będziemy płakać jak szybko wszyscy nie wrócą do pracy
"kiedy wnikliwy prokuratorek
dostanie pismo we wtorek,
to we czwartek po śniadanku
zaprosi na przesłuchanko."
Pracują prawem Dyrektora Rudnika i dyrektor Wielgos.Mają w dupie prawo.Oni są prawem niepodzielnym w szpitalu.Na miejscu zakazonej pielęgniarki zawiadomiłabym prokuraturę.Oni o tym wiedzą,ze kombinezony są wątpliwej jakości.I każą pracować w takich wynalazkach.
Personel już się zaraził.Wiemy o jednaj pielęgniarce.Wynik dodatni.Te kombinezony nie powinne trafic na oddzialy szpitalne!!!!!Gdzie jest prokuratura?Przecierz Pan się przyznal,ze wysyła Pan ludzi do walki z korona wirusem,zabezpieczonymi w odzież ochronną wątpliwej jakosci.I Pan o tym wiedział,i z pełna premedytacją wysyła Pan ludzi wiedząc,że grozi im możliwość zarażenia się?Pan ma sumienie?Trochę inne słowa mi się cisną na usta,ale się pochamuje.A może nie warto?
A jak się personel zarazi wirusem, kto poniesie za to konsekwencje? Ojojoj już widzę jak się kroją sprawy sądowe
To jakim prawem ludzie w szpitalu w tym pracują ?!!