Skąd się biorą nauczycielskie nadgodziny?
Samorządy - miejski z Raciborza i powiatowy potrzebują na wypłaty nauczycielskie za czas pandemii ponad pół miliona złotych, żeby zapłacić za godziny ponadwymiarowe. Urzędy sprawdzają, czy praca została faktycznie wykonana.
![Skąd się biorą nauczycielskie nadgodziny?](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2020/05/07/164725_1588863206_91071500.webp)
Czytelnicy zwracają nam uwagę, że jak to możliwe, aby przy nauce zdalnej, gdzie nierzadko praca nauczyciela sprowadza się do kontaktu z uczniem przez mejla lub dziennik elektroniczny, mogły powstawać godziny nadliczbowe?
Większość nauczycieli pracuje w oparciu o tzw. pensum - 18 godzin tygodniowo "przy tablicy", gwarantowanych przez oświatowe prawo pracy - Kartę Nauczyciela. Każda dodatkowa praca nauczyciela ponad ten wymiar to jego „nadgodziny”.
Powstają np. wskutek zastępstw, nauczania indywidualnego czy projektów, ale są też niezbędne, by realizować wytyczne MEN-u. Np. nauczyciel historii, którego pensum nie wystarcza, żeby pracować ze wszystkimi przydzielonymi mu klasami, w których historia jest przedmiotem obowiązkowym, wykonuje dodatkową pracę w ramach godzin ponadwymiarowych. Stąd nauczyciele są zwykle zatrudnieni w wymiarze pracy większym niż 1 etat.
Dla samorządów takie rozwiązanie jest tańsze (w raciborskim magistracie jedna "nadgodzina" pracy nauczyciela kosztuje podatnika ok. 65 zł) niż tworzenie kolejnego etatu nauczycielskiego z 18-godzinnym pensum.
W szkołach powiatowych (licea, technika) wykazano w czasie pandemii liczbę nadgodzin o łącznej wartości 350 tys. zł. Wątpliwości urzędników ze starostwa powiatowego wzbudziły przypadki podania nawet 99% nadgodzin w placówkach, czyli niemal takiej samej pracy jak wykonywanej w czasach przed wystąpieniem koronawirusa.
Samorządy wskazują, że w międzyczasie była przerwa świąteczna oraz dni bez obowiązkowej nauki. Ponadto nie wszystkie zajęcia można przeprowadzić - np. świetlicowe czy prowadzenie biblioteki.
Miasto Racibórz ma wypłacić nauczycielom ze szkół podstawowych oraz przedszkoli ok. 200 tys. zł.
Tu również organ prowadzący sprawdza, czy wszystkie nadgodziny są udokumentowane w sposób rzetelny. - W zestawieniach przedstawionych przez dyrekcje placówek pojawiły się błędy i niepełne informacje - podał w tym tygodniu na konferencji prasowej prezydent Raciborza Dariusz Polowy.
Miejskie czynności kontrolne są w toku. - Musimy mieć jasność w tym temacie. Co się należy, to wypłacimy nauczycielom - zapowiedział włodarz.
Magistrat zażądał od nauczycieli w szkołach (a także w przedszkolach, gdzie również wykazano nadgodziny) podanie, które konkretnie godziny pracy są ponadwymiarowe i czy ujęto je w planie zajęć. Urzędnicy chcą też potwierdzenia faktycznie wykonanej pracy na tych zajęciach.
45 minut nauki w tym czasie 5razy dzwoni pani telefon , bądź dostaje smsy . Jakie nadgodziny????
Dzis córka dostała na dziennik jedną wiadomość z matematyki, jakie nadgodziny
Mam nadzieję, że to uczciwie sprawdzą.