Czy obostrzenia na Śląsku potrwają dłużej?
Niewykluczone, że mieszkańcy województwa śląskiego będą musieli dłużej żyć wśród zakazów związanych z koronawirusem. Mówi się nawet, o powrocie części obostrzeń. Decyzja ma zostać podjęta na dniach.
Chodzi o ogniska zakażeń, które pojawiły się na kopalniach w regionie, między innymi na KWK Jankowice. O takim rozwoju sytuacji poinformował wczoraj Minister Zdrowia. - Są regiony w Polsce, które mają bardzo wysoką liczbę zachorowań, są regiony, które mają bardzo niską liczbę nowej zapadalności. Przez najbliższe kilka dni zobaczymy, jak wygląda opanowanie ognisk na Śląsku i wtedy będziemy decydowali, czy robimy dwie prędkości czy w całej Polsce te działania będą takie same - powiedział w sobotę minister zdrowia Łukasz Szumowski, komentując kolejne zakażenia wśród górników. Wcześniej zapewniano, że praca na dole jest bezpieczna z uwagi na wydajny system wentylacji, która usuwa zakażone powietrze. Teraz się okazało, że nie wzięto pod uwagę punktów, w których gromadzą się górnicy, jak choćby łaźni, czy wind.
Pojawiają się nawet spekulacje na temat odcięcia województwa od innych regionów kraju. Przed tym przestrzegł choćby prezydent Sosnowca na twitterze. - Pojawiają się informacje o planowanym zamknięciu województwa śląskiego w związku z jego najwyższym wskaźnikiem zakażeń na koronawirusa na tle innych województw. Apeluję do administracji rządowej, która zapewne monitoruje sytuację i będzie podejmowała ewentualne decyzje, aby podjęła je jak z największą rozwagą i odpowiedzialnością, bez pośpiechu i pochopności. Proszę mieć na uwadze, że województwo śląskie to organizm składający się z wielu podregionów: śląskiego, bielskiego, żywieckiego, częstochowskiego i zagłębiowskiego. Czy byłoby sens zamykać całe województwo z powodu dużej liczby zachorowań wśród górników w śląskiej części, w szczególności Rybniku? – pyta Arkadiusz Chęciński w serwisie Twitter.
(acz)