Dlaczego tak późno zdiagnozowano pacjenta „zero”?
Nie milkną pytania o czas zdiagnozowania pierwszego zakażonego koronawirusem w wodzisławskim szpitalu. – Nie będziemy na razie wydawać opinii – odpowiada dyrekcja lecznicy.
POWIAT Odpowiednia diagnostyka koronawirusa u pacjentów z podejrzeniem zakażenia ma duże znaczenie w kontekście ograniczania zasięgu epidemii. Szczególnie jeśli ognisko wystąpi w takich miejscach jak placówki zdrowotne. Wśród radnych powiatu wodzisławskiego pojawiają się pytania dotyczące niedawnego wstrzymania działalności w związku z ujawnieniem koronawirusa wśród pacjentów i personelu w Powiatowym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej (PPZOZ) w Rydułtowach i Wodzisławiu Śl.
– Pacjent, od którego epidemia koronawirusa w szpitalu się rozpoczęła, został przyjęty 17 marca. Objawy choroby najczęściej występują między 5 a 7 dniem od zakażenia. Dlaczego więc zdiagnozowano go dopiero 30 marca? – pytała podczas kwietniowej sesji radna Izabela Tomiczek.
Jak wyjaśnił zastępca dyrektora PPZOZ-u do spraw lecznictwa Sławomir Święchowicz, między 5 a 7 dniem występują zazwyczaj objawy zakażenia. Nie oznacza to jednak, że zawsze. Duża rzesza zakażonych przechodzi chorobę bezobjawowo. – Z danych islandzkich wynika, że grupę około 60% do 70% stanowią pacjenci bezobjawowi, zaś okres inkubacji choroby może wystąpić nawet do 21 dni od czasu zakażenia – tłumaczył. Dodał, że w dalszym ciągu na terenie placówki jest prowadzone postępowanie epidemiologiczne. – Do jego zakończenia proszę pozwolić, że nie będziemy wydawać opinii, dlaczego pacjent „zero” został zdiagnozowany 30 marca – dodał.
(juk)
jakie to ma dzisiaj znaczenie ??? i po co to komu?
najprostsze tłumaczenie jest takie, że ten pacjent 0 nie był pacjentem 0, ale ktoś go zaraził z służby zdrowia albo w czasie transportu albo w szpitalu jednym czy drugim. Nie czarujmy się w początkach epidemi medycy prawie nie używali masek, siedzieli razem w dyżurkach, itp. podobnie jak na kopalniach wszystko olewano do czasu...