Czy prezydent Polowy zgasi światło w Raciborzu?
Prezydent miasta analizuje wraz ze swymi urzędnikami jak zaoszczędzić na wydatkach budżetowych w Raciborzu. Jednym z pomysłów są cięcia w wydatkach na oświetlenie uliczne. - To nie znaczy, że jakakolwiek decyzja już zapadła - zastrzega Dariusz Polowy.
Wpływy z udziału w podatku od osób fizycznych są w Raciborzu, w ostatnich dwóch miesiącach wyjątkowo niskie. Pandemia koronawirusa uderzyła w lokalną gospodarkę. Już w marcu spadek wpływów z tego podatku wyniósł ok. 16%, ale prezydent uspokajał, że nie są to niepokojące sygnały, bo w marcu te wpływy są zwykle niskie. Zapowiadał wtedy, że miarodajne będą dane kwietniowe. W maju, gdy te nadeszły, okazało się, że do kasy miejskiej wpłynęło o 42% mniej pieniędzy niż w tym samym czasie w ubiegłym roku. To nie koniec, bo ograniczenia generowane przez sytuację epidemiczną wciąż obowiązują.
Jeszcze w marcu Dariusz Polowy nakazał naczelnikom wydziałów w magistracie zamrożenie wydatków Miasta tylko do tych koniecznych, statutowych. Na majowe posiedzenie rady miasta zapowiada pokazanie radnym katalogu planowanych cięć wydatków samorządu. Zastrzega, że to propozycje, a nie decyzje.
Na Batorego notują także dobre wiadomości. Oszczędności pojawiły się w przetargach na najnowsze inwestycje w Raciborzu. Prawie milion złotych mniej będą kosztowały nowe Bulwary Nadodrzańskie, pół miliona mniej Miasto wyda na remonty i utrzymanie dróg, połowę planowanej kwoty będzie do wydania na budowę łącznika ulic Anny i Starowiejskiej.
światło normalnego myślenia już ponad rok temu zostało zgaszone, nie przyniosło to żadnych oszczędności, a raczej wzrosły koszty zatrudniania znajomków np. z wagonowni PKP na kierowniczych stanowiskach.