Sesja miejska prawdopodobnie w środę i już w sali Kolumnowej
Zakończone w niecodziennych okolicznościach majowe posiedzenie Rady Miasta Racibórz ma mieć dalszy ciąg w przyszłym tygodniu. Tym razem w formie sesji nadzwyczajnej. Leon Fiołka mówi, że realny jest powrót radnych z wirtualnej rzeczywistości do sali obrad przy Batorego.
27 maja raciborskim radnym nie udało się porozumieć co do ustalenia porządku obrad, bo kością niezgody okazała się propozycja wystąpienia na sesji lekarza Marka Labusa. Ten chciał podzielić się z radą swoją opinią na temat problemów służby zdrowia w mieście. Po długiej dyskusji miejscami w atmosferze skłócenia ostatecznie w głosowaniu 2:21 przewodniczący Leon Fiołka nie przeforsował zaproponowanego porządku obrad i zamknął posiedzenie. Zapowiedział, że sesję będzie trzeba zwołać w trybie nadzwyczajnym, już w czerwcu.
Jak ustaliliśmy, może się ona odbyć w najbliższą środę 3 czerwca. Rozważane jest posiedzenie stacjonarne, a nie jak dotąd w formie zdalnej. Mają być zachowane zasady reżimu sanitarnego.
- Rozmawiamy o tym. Czekamy, co na to powie „Warszawa” - powiedział nam Leon Fiołka. Nie obawia się powtórzenia sytuacji z 27 maja i ponownej próby włączenia w obrady wystąpienia M. Labusa.
- Tryb nadzwyczajny sesji cechują określone zasady. Musimy przestrzegać prawa. Nawet pani poseł wcześniej ustala ze mną, że zamierza przyjść na sesję. To nie może się odbywać na zasadzie „w ostatniej chwili”. Pan mecenas wyraźnie się wypowiedział na sesji w tej kwestii. Jest orzecznictwo w tej sprawie. Ustalony przez przewodniczącego porządek obrad jest obowiązującym – powiedział nam przewodniczący Leon Fiołka.
Podkreślił raz jeszcze, że nie można doprowadzić do sytuacji, gdzie każdy z radnych przyjdzie ze swoim gościem i będzie chciał, żeby ten wystąpił – podsumował.
FIOŁKA BOI SIĘ PRAWDY W OCZY