Radna Biskup pytała w imieniu pielęgniarek jak traktuje je dyrekcja szpitala
Dlaczego są różnice w premiowaniu grup zawodowych? Skąd premiowanie pracowników administracji, którzy nie są przy pacjentach covidowych. Czy dyrekcja izoluje się od personelu? Z tymi kwestiami wystąpiła na majowej sesji Rady Powiatu Raciborskiego Elżbieta Biskup. Odpowiedział jej dyrektor szpitala zakaźnego Ryszard Rudnik.
Do radnej dotarły ze szpitala na Gamowskiej głosy żalu, artykułowane przez pielęgniarki, że szefowie lecznicy nie spotykają się i nie rozmawiają z tą kadrą. Dlaczego?
Ryszard Rudnik: Z chwilą przekształcenia w szpital jednoimienny zaprzestaliśmy całkowicie kontaktów wewnątrz szpitala. Takie procedury wdrożył miejscowy zespół ds. zakażeń szpitalnych. Cały personel rozpoczynając swój dyżur, idzie do szatni, zostawia tam prywatne ubrania i rzeczy, zakłada sprzęt jednorazowy i rusza na oddziały szpitalne. Między tymi nie ma kontaktu, co jest celowe. Dlatego nie było i nie będzie spotkań, bo jest zagrożenie koronawirusem. Personel każdego oddziału nie opuszcza obrębu oddziałowego jeśli nie ma potrzeby. Zorganizowanie spotkania niesie za sobą ryzyko transmisji wirusa. Działanie w warunkach zagrożenia wirusem to nie są żarty. Zasad reżimu sanitarnego trzeba przestrzegać. Dzięki temu tylko sporadyczne przypadki zakażeń się pojawiły, w większości przyniesione z zewnątrz. Konsultacje z załogą się odbywają, ale elektronicznie.
Radna skierowała zapytanie czy z pacjentami covidowymi ma aktualnie kontakt dyrektor medyczna Elżbieta Wielgos - Karpińska?
- Należy do personelu lekarskiego i oczywiście jak jest, jak będzie taka potrzeba, to pani dyrektor jest w stanie pracować stanie przy stole operacyjnym i będzie pracować.
Dlaczego premie dla personelu na czas jego pracy w szpitalu zakaźnym są uznaniowe i nie są równe? - dociekała radna. Czym różni się praca z pacjentem covidowym lekarza premiowanego kwotą 4 tys. zł od pracy pielęgniarki, która otrzymuje o połowę mniej?
- Stawki premii zostały przekonsultowane ze związkami zawodowymi oraz z zarządem powiatu. Ustaliliśmy sobie to z grubsza. Czasami wysokość premii różni się, bo ktoś ma niepełny wymiar pracy. Osobom przebywającym na chorobowym i na zasiłku nie wypłacamy premii. Robimy to tylko w przypadku korzystania z urlopu wypoczynkowego.
Radna zwróciła uwagę, że premiowany jest także pozostały personel szpitalny, kwotą 1 tys. zł. Wie, że budzi to kontrowersje wśród tych grup, które muszą po kilka godzin pracować w kombinezonach bezpośrednio z zakażonymi.
Są pewne grupy pracowników, które muszą pracować w soboty i w niedziele. Wymagane są po 2-3 razy dzienne raporty, 7 dni w tygodniu. Ktoś musi przyjść to zrobić. Oferuję godziny nadliczbowe albo przyznaję premię. Pracuje także personel techniczny. Oni są na miejscu całą dobę. To, że mamy pacjentów covidowych nie oznacza, że w szpitalu się nic nie psuje. W obszarze skażonym psują się kamery, kanalizacja i zdarzają się inne awarie. Wtedy ta ekipa naprawia ubrana w kombinezony.
Radna przytoczyła argument o zablokowaniu możliwości pracy personelu poza szpitalem zakaźnym, co prowadzi do zubożenia dochodów wielu pracowników. Jednocześnie potwierdza, że warunki ich pracy nie są takie same jak przed przekształceniem szpitala.
Pracownicy podpisywali stosowne oświadczenia w tej sprawie. Przesłano je do NFZ. Podpisaliśmy umowy z funduszem, który będzie rekompensował utracone korzyści pracownikowi. Są do tego określone zasady, rekompensaty sięgają od 50% do 80%.
Działamy tu na korzyść naszej kadry, bo chcemy, żeby te środki dostała. Kto udokumentuje swoją pracę gdzie indziej, ten dostanie rekompensatę. Pani występuje w trosce o pracowników, ale ja też o nich dbam. To dziś największa wartość każdej firmy, przez wiele lat się dba o to, bo nie można tego kupić od razu. Te potoczne opinie, że jest źle, nie pochodzą od pielęgniarek. Ja przez tyle lat jestem w kontakcie z personelem, spotykamy się, rozmawiamy. Pracuję tu od dawna i nie wierzę, że to wpisy internetowe robią pielęgniarki. To nie nasz personel. Podszywa się ktoś i robi złą robotę. Ustalam tych forumowiczów i w niedługim czasie dowiemy się, kto kryje pod komentarzami.
Radna wskazała jeszcze na to, że obniżka wynagrodzeń dotycząca lekarzy nie musi być dla nich tak dotkliwa, jak dla pielęgniarek czy ratowników medycznych, którzy zarabiają kilka razy mniej. Stąd resort zdrowia ustalił dodatek w wysokości 80% wynagrodzenia pobieranego poza podmiotem oraz 50% wynagrodzenia w pozostałych przypadkach. Poprosiła R. Rudnika o komentarz.
- To są właśnie te rekompensaty, które należą się pracownikom szpitala. Są jeszcze pracownicy kierowani do Raciborza z nakazu wojewody. Wtedy ich wypłaty są o 50% wyższe od dotychczasowych. Tacy pracownicy są u nas, ale ich wypłaty zabezpiecza wojewoda. Rekompensuje je nam, pokrywa koszty. W tym względzie wszystko jest w porządku.
Ludzie
Nauczyciel Młodzieżowego Domu Kultury w Raciborzu, Radna Powiatowa
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
"- To są właśnie te rekompensaty, które należą się pracownikom szpitala. Są jeszcze pracownicy kierowani do Raciborza z nakazu wojewody. Wtedy ich wypłaty są o 50% wyższe od dotychczasowych. Tacy pracownicy są u nas, ale ich wypłaty zabezpiecza wojewoda. Rekompensuje je nam, pokrywa koszty. W tym względzie wszystko jest w porządku."
i to jest pytanie .DLACZEGO DLA PRACOWNIKÓW SZPITALA TAKIEGO FINANSOWANIA NIE MA? CZYM SIE RÓŻNI PRACA PIELĘGNIARKI SKIEROWANEJ PRZEZ WOJEWODĘ OD PRACY PIELEGNIARKI NA STAŁE ZATRUDNIONEJ W SZPITALU? TA SKIEROWANA MA NOWA UMOWE O PRACE NA CZAS SKIEROWANIA I 150 PROCENT PENSJI. BO PRACUJE W NOWYCH INNYCH WARUNKACH ......CZEMU?
Jeśli w administracji obsłudze szpitala mają czy mieli więcej pracy i to pilnej związanej z covid i przekształceniem, to raczej jest możliwe, to chyba jest normalne że też mogą dostać premie skoro zasłużyli czy nie mogą? Czy po prostu nikt w szpitalu nie powinien dostać poza ...kim?