Jak wypadły Żory, Rybnik i Jastrzębie w raporcie rowerów miejskich 2020?
Systemy rowerów miejskich w Polsce przez ponad miesiąc nie funkcjonowały. Wiele wskazuje, że obecna pandemia może mieć zły wpływ na rozwój tego środka komunikacji publicznej w latach kolejnych. Być może chwilowe zatrzymanie się jest dobrym momentem na refleksję o przyszłości systemów rowerów miejskich. Dlatego też w poniższym raporcie Centrum Rowerowe podsumowuje ubiegłoroczny sezon rowerów publicznych.
W Rybniku, Żorach i Jastrzębiu jeszcze niewielu użytkowników
Aż dwóch z trzech mieszkańców zapisanych jest do Szamotuły Bike, systemu, który działa w niewielkim wielkopolskim mieście. Liczy ono 18835 mieszkańców, z czego 12500 kręci na miejskim rowerze. Miasto to wygrało w kategorii „osoby zapisane do systemu”.
Na drugim miejscu uplasował się rower miejski Kołobrzeg – na 46481 mieszkańców do systemu zapisanych jest 24500 osób, co daje 53 procent. Co ciekawe, na trzecim miejscu jest stolica. Aż 900000 osób zapisana jest do systemu, co przy 1764615 warszawiaków daje odsetek 51 procent.
Na drugim biegunie są Rybnik, Jawor i Żory. W miastach tych do systemu zapisany jest 1 procent mieszkańców.
Statystyka ta jest szczególnie ciekawa, jeśli porównamy ją z liczbą rowerów w Polsce w ogóle. Na 1000 obywateli naszego państwa przypada 300 jednośladów, można więc założyć, że co najmniej 700 rodaków roweru nie ma. Szczególnie, że niektórzy mają po dwa rowery i więcej.
Dla porównania, w Holandii jest więcej rowerów niż mieszkańców. Na jednego Holendra przypada 1,35 roweru. Nie mają więc oni potrzeby wypożyczania rowerów „systemowych”.