Szpital na peryferiach systemu
O rydułtowskim szpitalu zrobiło się głośno 21 maja, gdy na oddziale wewnętrznym potwierdzono sześć przypadków zakażenia koronawirusem. Trzy dni wcześniej z tego samego oddziału wypisano do domu 67-letniego pana Tadeusza, jak się później okazało, również zakażonego. Dziś leczony jest w Szpitalu Zakaźnym w Raciborzu, a dziewięciu członków jego rodziny przebywa na kwarantannie. Mają teraz dużo czasu na zastanowienie się nad tym, dlaczego w Rydułtowach dopuszczono do tak niebezpiecznej sytuacji.
Z pytaniami, dotyczącymi opisanego problemu, zwróciliśmy się do dyrekcji Powiatowego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Rydułtowach i Wodzisławiu Śl.
Zapytaliśmy o to, czy pacjent, który opuszczając szpital nie był w stanie samodzielnie się poruszać, został uznany w szpitalu Rydułtowach za wyleczonego? Jeżeli nie, to dlaczego został wypisany ze szpitala? Jeżeli nie było możliwości dalszego leczenia pacjenta w szpitalu w Rydułtowach, dlaczego nie został przewieziony do innej placówki medycznej?
Czy przy przekazaniu pacjenta rodzinie, poinformowano ją o konieczności i rodzaju dalszego leczenia w innej placówce? Czy przed wypisaniem z oddziału pacjent został poddany testom na koronawirusa? Jeżeli tak, to jakiego rodzaju były to testy i ile ich wykonano? Ile osób wypisano z oddziału zakaźnego w czasie, gdy wystąpiły podejrzenia o zakażeniu koronawirusem?
Czy ktokolwiek z pracowników szpitala, po potwierdzeniu wystąpienia koronawirusa na oddziale wewnętrznym szpitala w Rydułtowach, sporządził listę pacjentów, którzy w okresie do dwóch tygodni przed potwierdzeniem koronawirusa opuścili ten oddział, i próbował się skontaktować z tymi pacjentami lub ich rodzinami?
Czy w sytuacji potwierdzonych zakażeń na oddziale istnieją procedury bezpieczeństwa, do których powinni się dostosować pracownicy szpitala i na czym one polegają?
Do momentu zamknięcia numeru nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Opublikujemy je, gdy tylko do nas dotrą.
Katarzyna Gruchot
Pod egidą dyrektora Kowalika nikt nie otrzyma dostatecznych odpowiedzi na swoje pytania. Szpital w Rydułtowach niszczeje a obecny zarząd powiatu udaje,że tego nie widzi. Brawo PO, brawo Wspólnota Samorządowa!
Oni wypisują pacjentów do domu niezależnie od stanu zdrowia, byle do domu a później rodzina sama ma problem i w dalszym ciągu należy samemu sobie już radzić z pacjentem a szpital jest czysty... Tak to wygląda, nie pierwszy taki przypadek
w rydułtowach to przecież nie jest szpital tylko lecznica, przechowalnia pacjentów, odsyłają do innych szpitali, żeby mieć spokój, tam nawet Sali Operacyjnej, ani OIOMu nie ma !
A resta jest bardzo dobro
Tam jest yno jedyn dobry dochtor.
Niestety, okazało się, że wirus był silniejszy. Przegrał nie równą walkę.
proponuje dyrektorowi skierować sprawę do prokuratury za no właśnie czy to jest oczernianie czy pomówienie niech oni to sprawdzą.