Czy pojedziemy rowerem po koronie zbiornika Racibórz?
- Wody Polskie postawiły warunki ewentualnego wykorzystania dróg serwisowych na ścieżki rowerowe – a to już coś nowego - piszą członkowie Inicjatywy Rowerowej Bramy Morawskiej.
Fiasko prowadzonych działań?
Od zeszłego roku trwa wymiana pism z RZGW w temacie wykorzystania istniejącej infrastruktury zbiornika dla komunikacji rowerowej. Niestety zawsze pada ta sama odpowiedź, że projekt budowy zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny nie przewiduje budowy ścieżek rowerowych. Inicjatywa Rowerowa Bramy Morawskiej podjęła ten temat jako jeden z pierwszych do załatwienia – chodziło o to, aby już w realizowanym projekcie wprowadzić pewne zmiany, tak aby można było poruszać się legalnie po zbiorniku rowerem w momencie zakończenia budowy. Wyobrażaliśmy sobie, że automatycznie od pierwszego dnia kiedy zostaną zniesione ograniczenia ruchu związane z funkcjonowaniem budowy i można będzie jeździć tamtędy rowerem. Niestety z końcem maja wykonawca wystąpił do inwestora z protokołem zakończenia budowy, a wraz z końcem budowy na ścieżkach pojawiły się szlabany z kłódką i odpowiednie oznakowanie zamykające legalny przejazd jakimkolwiek pojazdem.
Co jeszcze można było zrobić?
Zainteresowaliśmy tematem Bank Światowy, który jako instytucja współfinansująca mógłby wpłynąć na przebieg sprawy. Weszliśmy w kontakt z Subregionem Zachodnim, dla którego ten fragment ma duże znaczenie w budowaniu marki turystycznej Kraina Dolnej Odry. Były spotkania, pisma, ale największą wartość miała samodzielna analiza projektu, dzięki której powstało autorskie opracowanie „Koncepcja przeprawy przez Odrę i nowe koryto Psiny w ramach infrastruktury budowanego zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny”. Okazało się również, że dla zabezpieczenia ciągłości tras rowerowych nie wystarczy jedynie udostępnić rowerzystom wybudowaną infrastrukturę dróg technicznych, ale należy dodatkowo wykonać drogę na wale łączącym stare obwałowanie z nowym obwałowaniem przy zaporze czołowej zbiornika oraz wybudować kładkę nad nowym korytem rzeki Psiny.
Powstały dwie koncepcje:
1. Zakładająca budowę kładki na Psinie i wykorzystanie przeprawy przez Odrę poprzez nową zaporę - ta koncepcja (zbieżna z pewnymi planami Prezydenta Miasta Racibórz) wydaje się podstawową koncepcją ekwiwalentną do wcześniejszej przeprawy przez śluzę Rafako
2. Zakładająca wykorzystanie dróg technicznych po koronie wałów wraz z nową przeprawą przez Psinę na ul. Topolowej – koncepcja doraźna do momentu wybudowania kładki jw. bo wymusza dodatkową trasę ok. 1,5 km dla każdego, kto chciałby się przeprawić na drugą stronę Psiny.
Można by było wywołać większy nacisk społeczny, zgromadzić wokół tematu włodarzy powiatów i gmin, ale czas pandemii spowolnił tempo działań, a budowa szła dalej…
Światełko w tunelu
Mamy już kolejne pismo, tym razem od Prezesa Wód Polskich potwierdzające kolejny raz, że projekt zbiornika nie przewiduje budowy ścieżek rowerowych, ale jednocześnie zapewniające, że przy realizacji inwestycji prowadzone są szeroko pojęte konsultacje społeczne. Dziś mamy nową sytuację, bo budowa została zakończona-projekt zrealizowany, więc szukamy innych rozwiązań, angażujemy coraz szerszy krąg ludzi, przygotowujemy kolejne szczegóły techniczne. Jesteśmy krok dalej - Wody Polskie postawiły warunki ewentualnego wykorzystania dróg serwisowych na ścieżki rowerowe – a to już coś nowego. Działamy dalej, rzeczowo i małymi krokami do przodu. Jesteśmy po rozmowach z naszym magistratem – prezydent Michał Fita poparł przygotowaną koncepcję (mimo innych planów magistratu w zakresie kładki) i potwierdził gotowość urzędu do wsparcia działań dotyczących opracowania nowej organizacji ruchu oraz wypracowania zasad korzystania i utrzymania ścieżki rowerowej zgodnie z naszą 2. koncepcją. Miejmy nadzieję, że dobra wola z każdej strony oraz rzeczowe rozmowy doprowadzą do rychłego rozwiązania. Do tematu chcemy włączyć Powiat Raciborski i Powiat Wodzisławski (starosta wodzisławski jest również zainteresowany powstającymi rozwiązaniami). Sądzimy jednak, że nade wszystko nie obejdzie się bez poważnego wsparcia społecznego.
Członkowie Inicjatywy Rowerowej Bramy Morawskiej
Jak nie wiadomo o co chodzi , to chodzi o pieniądze.
Oficjalne udostępnienie dróg technicznych , jako ciągi rowerowe wiązało by się z odpowiedzialnością zarządcy terenu w sytuacjach , w których mogło by dojść do powstania szkody na użytkowniku , a tak mamy znaki B-1 i w razie czego - wina osoby poruszającej się w miejscu niedozwolonym.
Nie łudźcie się jeszcze to trochę potrwa.
Takie czasy.