Ślązaczki mają branie
Pani Ania skojarzyła ze sobą ponad 300 par i doprowadziła do 13 ślubów. Nie wierzy w singli z wyboru i równouprawnienie w zdobywaniu płci przeciwnej. Kobiety przestrzega przed panami, którzy na pierwszej randce wymigują się od płacenia rachunku, a mężczyzn przed paniami, które zaczynają spotkanie od pytania o zarobki. W kwestii zolytów ma spore doświadczenie, bo od siedmiu lat jest zawodową swatką, która znalazła partnera nawet własnej teściowej.
Mężczyźni są łowcami
Nie wszyscy nadają się do życia w związku, ale w szczęśliwych singli, którzy są sami z wyboru, pani Ania nie wierzy, bo przecież każdy chce kochać i być kochanym. – Trafiają do mnie osoby, które próbowały szczęścia wszędzie i są zdesperowane. Zgłosił się kiedyś mężczyzna z wyciętym z „Tygodnika Rybnickiego” artykułem o mojej pracy. Zanim odważył się przyjść przyglądał mi się przez pół roku. W naszej mentalności wciąż tkwi przekonanie, że do biura matrymonialnego trafia ktoś, kto jest życiowym nieudacznikiem, ale to nieprawda. W dzisiejszych czasach jest wielu samotnych biznesmenów, prawników, czy lekarzy, którzy są wykształceni, znają języki, mają wiele ciekawych zainteresowań, ale brakuje im czasu, by kogoś poznać. Zazwyczaj szukają tej drugiej połowy poza swoim środowiskiem zawodowym, bo w domu chcą od codziennych problemów i tematów odpocząć – tłumaczy pani Ania.
Choć panowie zawsze deklarują, że liczy się przede wszystkim wnętrze, z katalogu ze zdjęciami zawsze wybierają najatrakcyjniejsze panie. Zazwyczaj nie przywiązują wagi do wykształcenia, a w urodzie cenią sobie naturalność. – Miałam kiedyś taki przypadek, że przyszedł do mojego biura klient i przeglądając katalog ze zdjęciami nagle mnie pyta: a co tu robi Dorota? – To pan ją zna? – pytam, a on na to, że to jego sąsiadka, która zawsze mu się podobała, ale był od niej o siedem lat młodszy i nie miał śmiałości zaproponować randki. Mężczyźni to łowcy, dla których zdobywanie kobiety jest bardzo ważne, dlatego uważam, że mimo równouprawnienia nigdy nie powinno być w tej kwestii na odwrót – podsumowuje.
Panie wybierają przede wszystkim mężczyzn wysokich, ale bardzo ważne są dla nich takie wartości jak miłość do dzieci i zwierząt. Potrafią zrezygnować nawet z najatrakcyjniejszych kandydatów, jeżeli ci nie okażą odpowiedniego szacunku ich czteronożnym pupilom.
W durnym rolniku jest z 6 czy 7 par skojarzonych i 50% bierze ślub.:))))
Z 300 par 13 ślubów? No to straszny odsetek skuteczności... a panowie czemu mają płacić na pierwszej randce? Chciałyście równouprawnienia, więc za randkę płacimy na pół, proste. "Ślązaczki majo wzieńcie", dosłownie hłe hłe, u panów z takim samym wykształceniem jak panie ślązaczki.